Historia

Jan Wilkowski - lalki były jego życiem

Ostatnia aktualizacja: 21.12.2021 05:35
24 lata temu, 21 grudnia 1997 roku, zmarł w Warszawie najwybitniejszy twórca teatru lalkowego w Polsce, reżyser i aktor Jan Wilkowski. Znawcy tej części sceny teatralnej twierdzą, że był niekwestionowaną legendą.
Jan Wilkowski, 1958 r.
Jan Wilkowski, 1958 r.Foto: PAP/Stanisław Czarnogórski

"Był nieprzeciętny"

Swoją pracę aktorską zaczynał w słynnym Teatrze Lalek "Niebieskie Migdały" rolą Mefista w "Pani Twardowskiej" według Adama Mickiewicza. Niezwykle sugestywny w swoich rolach dość szybko doszedł do ról kierowniczych, najpierw był asystentem dyrektora, a później dyrektorem artystycznym w przemianowanym już teatrze "Lalka". W końcu został dziekanem Wydziału Lalkarskiego filii warszawskiej PWST w Białymstoku.

Piotr Damulewicz w swoim artykule na okoliczność 100. rocznicy urodzin Wilkowskiego przytacza bardzo ciekawe fakty: "Urodziłem się 15 czerwca 1921 roku w Warszawie i fakt ten uważam za mój pierwszy, kto wie czy nie najważniejszy, sukces życiowy. Tak napisał Wilkowski w chwili składania dokumentów w Dziale Personalnym Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej im. A. Zelwerowicza w Warszawie w chwili obejmowania funkcji Dziekana na Wydziale Lalkarskim w Białymstoku. To dopiero poczucie humoru. A może raczej skromność albo subtelna, wyrafinowana odwaga pozwoliła w urzędowym, oficjalnym piśmie, w czasach głębokiej komuny zacząć tak nieoficjalnie i nieurzędowo swój życiorys. Jan Wilkowski był rzeczywiście nieprzeciętny. Reżyser, poeta, aktor, dramaturg, scenarzysta, rysownik, teoretyk teatru, a wreszcie pedagog – słowem renesansowy człowiek teatru. A tak, bo jak trzeba było – był technologiem teatru, a nawet technicznym. O teatrze wiedział wszystko i tym wszystkim potrafił się dzielić".

Trauma II wojny światowej

Wielu stawia go w jednym rzędzie z pokoleniem rówieśników tak bardzo doświadczonych okresem i wydarzeniami wojny i jak oni mającym duszę prawdziwego artysty. Damulewicz tak to pięknie ujmuje: "Był Kolumbem - rówieśnikiem Baczyńskiego, Borowskiego, Stroińskiego, Gajcego i wielu innych wspaniałych artystów z pierwszego pokolenia młodzieży urodzonej i wychowanej całkowicie w wolnej Polsce od niedawna cieszącej się własną państwowością. Wojna 1939 roku była dla nich traumą, a Jan Wilkowski mówił, że była dla niego osobistym czasem apokalipsy. Nie zginął w Powstaniu Warszawskim, choć w nim walczył, przeżył i z czasem spłacał swój dług życia twórczością. Z czasem stawał się brylantem. Tak nazwał całe to pokolenie młodych, wolnych Polaków, którzy urodzili się po roku 1918, a w momencie wybuchu II Wojny Światowej mieli po osiemnaście, dwadzieścia parę lat profesor Kazimierz Wyka, krytyk literacki i wybitny historyk literatury". Należy też dodać, że Wilkowski był w okresie wojny żołnierzem AK.

"Wielki Mag Teatru"

Ten młodzieńczy zapał pozostał mu na zawsze, a do tego potrafił jeszcze wnieść prawdziwego ducha artystycznych lalek - jego świat zdawał się być ożywionym od pierwszego dotknięcia. Wielu twierdzi, że jego wyobraźnia nie poddawała się żadnym granicom, stąd też potrafił również zagłębiać się w meandry scenografii, choć w tej dziedzinie ściśle współpracował z samym mistrzem Adamem Kilianem. W swoim widzeniu świata czasami spoglądał nań jak każde dziecko, o którym mówił: Dziecko jest istotą rozumną. Styka się ze wszystkim złem i dobrem świata nie dopiero po przekroczeniu określonej przez pedagogów granicy wieku, ale zawsze, stale, od pierwszego momentu budzenia się świadomości".

To budzenie świadomości widza, choć nie tylko, bo również współpracowników uczelni oraz jej studentów spowodowało nadanie mu miana "Wielkiego Maga Teatru". Tak to miano określa Monika Żmijewska w portrecie artysty: Wielki Mag Teatru - tak o Janie Wilkowskim mówią jego uczniowie i wielbiciele talentu. Bez pomocy legendarnego lalkarza, reżysera i nauczyciela nie byłoby być może białostockiej Akademii Teatralnej i gromady świetnie wykształconych aktorów. A już na pewno nie byłoby Tymoteusza Rimcimci".

Jan Wilkowski zmarł po ciężkiej chorobie w grudniu 1997 roku... w wielu miejscach w Internecie i anonsach prasowych pojawiają się jednak dwie daty - jedna mówi o 21 grudnia, a druga o 28 grudnia. Trudno jednoznacznie określić ten dzień, choć data 21 grudnia zdaje się być bardziej zgodna z późniejszymi spotkaniami przy grobie na warszawskim cmentarzu Bródnowskim, a na nagrobku widnieje data 21 grudnia 1997 roku. Niezależnie od różnic żegnamy ciepło tego wspaniałego artystę teatrów lalkowych.

PP

Czytaj także

Jan Machulski. Dorosłe dziecko na scenie

Ostatnia aktualizacja: 20.11.2023 05:40
20 listopada wspominamy 15. rocznicę śmierci Jana Machulskiego, aktora, reżysera teatralnego, pedagoga, założyciela i dyrektora Teatru Ochoty w Warszawie, odtwórcy postaci Henryka Kwinto w filmach "Vabank" i "Vabank II, czyli Riposta".
rozwiń zwiń
Czytaj także

Tadeusz Kantor: artysta jest poza społeczeństwem

Ostatnia aktualizacja: 08.12.2023 05:40
- Moja sztuka nie jest wizerunkiem rzeczywistości, jest odpowiedzią na rzeczywistość - tłumaczył Tadeusz Kantor.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Henryk Bardijewski. Współtwórca polskiej szkoły słuchowiska

Ostatnia aktualizacja: 09.12.2023 05:40
- Słuchowisko, forma należąca do literatury, ale i do teatru wyobraźni, interesowało mnie od zawsze - opowiadał w jednej z archiwalnych audycji Henryk Bardijewski. Znakomity dramaturg i satyryk, przez wiele lat związany z Polskim Radiem, zmarł 9 grudnia 2020 roku w wieku 88 lat.
rozwiń zwiń