24 listopada 1859 roku po raz pierwszy wydano w Wielkiej Brytanii najsłynniejsze dzieło Karola Darwina, którego pełny tytuł brzmiał wówczas "O powstawaniu gatunków drogą naturalnego doboru, czyli o utrzymywaniu się doskonalszych ras w walce o byt" ("On the Origin of Species by Means of Natural Selection, or the Preservation of Favoured Races in the Struggle for Life"). W kolejnych wydaniach autor wprowadzał pewne zmiany lub poprawki, które były wynikiem tyleż jego własnych badań i refleksji, co odkryć i teorii innych uczonych, a także licznych polemik w środowisku naukowym.
Nasi przodkowie rośli z zimna. Naukowcy zbadali wpływ klimatu na rozmiary ciał pierwszych Homo sapiens
Zmieniał się także sam tytuł, który w szóstym wydaniu z 1872 roku brzmiał po prostu "Powstawanie gatunków" (The Origin of Species). W Polsce i na świecie książka funkcjonuje najczęściej pod tytułem "O powstawaniu gatunków" i jako taka niemal pod każdą szerokością geograficzną uznawana jest za kamień milowy nowoczesnej biologii. Karol Darwin przedstawił w niej uznawaną do dziś teorię ewolucji opartej na mechanizmie zwanym doborem naturalnym.
Jak przyroda wyhodowała życie
O tym, co było istotą Darwinowskiej teorii, mówił w Polskim Radiu dr Antoni Hoffman (1950-1992), autor m.in. książki "Wokół ewolucji". – Jego koncepcja wskazywała na mechanizm biologiczny, który musiał do ewolucji prowadzić. To jedno z zasadniczych osiągnięć Darwina, zapewne największe. W moim przekonaniu istotniejsze jednak jest wprowadzenie sposobu rozumowania innego od tego tradycyjnego stosowanego w biologii, nazywaną wówczas historią naturalną. To metoda wnioskowania opartego na dedukcji – mówił gość Elżbiety Struckiej.
25:24 kto nie lubi darwina___fl 9597_tr_0-0_1194843028324208[00].mp3 "Kto nie lubi Darwina". Z drem Antonim Hoffmanem i drem Krzysztofem Borysławskim rozmawia Elżbieta Strucka. (PR, 16.10.1986)
Kim byli Etruskowie? Badania DNA rzucają nowe światło na pochodzenie niezwykłego ludu
Antoni Hoffman zauważył, że "wbrew popularnym legendom Darwin nie oparł swojego rozumowania w całości na obserwacjach przyrodniczych". – Był oczywiście wybitnym obserwatorem, niemniej teoria doboru naturalnego nie jest teorią wyniesioną bezpośrednio z obserwacji tak zwanych "zięb Darwina" na wyspach Galapagos czy mnóstwa innych organizmów. To teoria zaczerpnięta w gruncie rzeczy z wnioskowania czysto logicznego – mówił biolog. – Skoro bowiem istnieje taka zmienność, skoro zmienność jest w pewnej mierze dziedziczna i skoro od tego, jak organizmy dają sobie radę w środowisku, zależy to, ile z nich przeżyje, to dobór naturalny jest nieuniknioną konsekwencją logiczną – tłumaczył.
Naukowiec zwrócił uwagę, że Karol Darwin nie tylko nie wymyślił ewolucjonizmu, który od lat był teorią znaną i popieraną przez środowisko uczonych, lecz także nie pierwszy wpadł na zjawisko doboru naturalnego, choć wcześniej ludzie znali ten mechanizm od strony wyłącznie praktycznej. Mowa o hodowcach zwierząt, którzy od dawna z powodzeniem sterowali przekazywaniem najbardziej pożądanych cech, łącząc w pary najwydajniejsze osobniki w swoich trzodach. – Wedle wizji Darwina rolę hodowcy pełni po prostu przyroda – powiedział Antoni Hoffman.
Niepokonany
Kazuar to ptak, który może zabić człowieka. Prehistorycznym ludziom nie przeszkadzało to w jego hodowli
Pionierska koncepcja Karola Darwina nie była oczywiście - bo nie mogła być - ani kompletna, ani nieomylna. Wielu jej elementów nie dało się potwierdzić lub falsyfikować w 1859 roku, ponieważ nie było wówczas jeszcze bardziej szczegółowej wiedzy na temat historii Ziemi lub kwestii genów i dziedziczenia cech. Odkrycia i teorie na ten temat pojawiły się już po śmierci autora "O powstawaniu gatunków". Dlatego na wiele kontrargumentów Darwin po prostu nie mógł odpowiedzieć. Niektórzy krytycy zarzucali mu na przykład, że - zgodnie z pomiarem utraty ciepła naszej planety - jej wiek wyklucza tak powolną ewolucję, jak zakłada Darwinowska koncepcja. Po latach udowodniono błędy w tych obliczeniach i okazało się, że Ziemia jest dość stara, by dobór naturalny działał w takim tempie, jak teoretyzował Darwin.
Kolejnym problemem było twierdzenie Darwina, jakoby cechy rodziców dokonywały swoistego zmieszania i "uśredniania" w potomstwie. Słusznie wytknięto błąd w rozumowaniu autora, że tak pojęte dziedziczenie cech działa raczej przeciw doborowi naturalnemu, ponieważ drastycznie i w szybkim tempie prowadzi do zniwelowania wszelkiej różnorodności, ewolucja nie ma więc w czym wybierać. Darwin nie znał teorii dziedziczności, ponieważ te zostały opracowane dopiero kilka dekad później przez Gregora Mendla.
Naukowcy potwierdzają: ludzie przyspieszyli wyginięcie mamutów
Postęp XIX-wiecznej, a potem XX-wiecznej nauki przynosił jednak coraz więcej potwierdzeń najbardziej podstawowych elementów teorii Darwina. Kontrowersje nie przysłoniły sukcesu książki, która świetnie się sprzedawała, nie tylko w kręgach naukowej inteligencji. Pracując nad szóstą edycją książki, Darwin poprosił wydawcę o możliwie jak największą obniżkę ceny, ponieważ słyszał, że robotnicy w Lancashire muszą zrzucać się, by wydać 15 szylingów na egzemplarz "O powstawaniu gatunków". Wydawca zmniejszył czcionkę, dzięki czemu książka kosztowała niewiele ponad 7 szylingów. Opłaciło mu się to - sprzedaż wzrosła czterokrotnie.
17:58 karol darwin____387_99_iv_tr_0-0_1049482028334e48[00].mp3 Małgorzata Yamazaki, tłumaczka dzieł Karola Darwina, i dziennikarz naukowy Sławomir Zagórski opowiadają Krystynie Mar o życiu i twórczości autora "O powstawaniu gatunków" (PR, 7.02.1999)
Sława autora teorii ewolucji trwa do dziś, a jego koncepcję negują już wyłącznie osoby rozpatrujące tę kwestię z pozycji pseudonaukowych lub antynaukowych. W 1999 roku prowadząca audycję o Karolu Darwinie Krystyna Mar przytoczyła zdanie jednego z biografów uczonego, że "O powstawaniu gatunków" zmieniła nasze poglądy na nas samych i naszą planetę w większym stopniu niż dzieła Freuda i Marksa.
mc