Historia

Jerzy Trela. "Fascynuje mnie to, co w człowieku jest jeszcze nieodkryte"

Ostatnia aktualizacja: 15.05.2023 05:55
– Zaczynam od takiego delikatnego zbadania psychiki postaci, którą mam zagrać. Fascynuje mnie to, co w tym człowieku jest jeszcze nieodkryte. I to mnie przyciąga jak magnes, że coraz bardziej staram się wgłębić w tą postać i w to, co w niej drzemie – tak w jednym z archiwalnych nagrań Polskiego Radia Jerzy Trela mówił o swojej pracy nad materiałem scenicznym.  
Jerzy Trela, 2011 r.
Jerzy Trela, 2011 r. Foto: Rafal Guz / Forum

Rok temu, 15 maja 2022 roku, zmarł Jerzy Trela.

Aktor przez lata dzielił się ze słuchaczami Polskiego Radia opowieściami o swoim dzieciństwie i młodości, przemyśleniami dotyczącymi swoich występów publicznych oraz pracy z innymi artystami, w tym m.in. z Jerzym Stuhrem, Jerzym Jarockim i Konradem Swinarskim. Mówił również o swojej działalności dydaktycznej i radiowej oraz zdradzał, co skłoniło go do zajęcia się aktorstwem.

Rodzina chciała, aby został kolejarzem

Jerzy Trela urodził się 14 marca 1942 roku we wsi Leńcze położonej w województwie małopolskim. – Darzę to miejsce jakimś szczególnym sentymentem. Tam przecież stawiałem swoje pierwsze kroki, wypowiadałem swoje pierwsze słowa, a także dokonywałem pierwszych obserwacji ludzi – wspominał aktor w 2000 roku na antenie Polskiego Radia.

Posłuchaj
11:54 jerzy trela___514_00_ii_tr_0-0_1954705b[00].mp3 Aktor Jerzy Trela mówi o swojej rodzinnej miejscowości, dzieciństwie i talencie artystycznym. Audycja Ewy Ziembli z cyklu "Zapiski z przeszłości", odc. 1. (PR, 27.03.2000) 

Początkowo nic nie wskazywało na to, że Jerzy Trela zostanie aktorem. – Mój dziadek był kolejarzem, mój ojciec był kolejarzem, a także mój wujek był kolejarzem. Mama nie widziała więc możliwości, żebym wykonywał jakiś inny zawód – wspominał w audycji z cyklu "Zapiski z przeszłości".  Szczęśliwie udało mi się jednak nie zdać do technikum kolejowego, gdzie mnie zawiozła na egzamin. Myślę, że nawet świadomie sobie w tym pomogłem  dodał ze śmiechem.

Ostatecznie postanowił wyjechać do Krakowa, gdzie podjął naukę w liceum plastycznym. Z tą jego decyzją związana jest zresztą ciekawa historia. – Kiedy byłem w szpitalu, bo miałem mieć wycinany wyrostek robaczkowy, z nudów narysowałem portret jednego z chorych, z którym leżałem na sali. Później inni zaczęli zamawiać u mnie te rysunki i w ten sposób zarobiłem swoje pierwsze pieniądze. Wcale nie chciałem ich brać, ale jeden z pacjentów zainteresował się tym, co robię i zarządził, że wszyscy muszą mi płacić za te portrety. To właśnie on zasugerował mi, żebym poszedł do liceum plastycznego. I gdy wróciłem do domu, zacząłem się przygotowywać do egzaminów wstępnych.

Pierwsza praca i studia aktorskie

Po ukończeniu szkoły średniej Jerzy Trela przez cztery lata pracował w teatrze lalek w Nowej Hucie, gdzie przede wszystkim zajmował się robieniem dekoracji scenicznych. Następnie, jako aktor-amator, związał się z zespołem krakowskiego Teatru "Groteska". 

Posłuchaj
13:48 jerzy trela___521_00_ii_tr_0-0_1954ca23[00].mp3 Aktor Jerzy Trela mówi o początkach swojej działalności artystycznej, studiach i pracy w Starym Teatrze w Krakowie. Audycja Ewy Ziembli z cyklu "Zapiski z przeszłości", odc. 2. (PR, 28.03.2000) 

W połowie lat 60. XX wieku zdecydował się podjąć naukę na Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej w Krakowie (obecnie Akademia Sztuk Teatralnych). Najpierw musiał jednak zdać egzaminy wstępne. Jak mówił na antenie Polskiego Radia, nie było to jednak łatwe zadanie. Nie udało mu się w pełni przygotować do egzaminu, ponieważ tego samego dnia grał w jednym z przedstawień "Groteski". 

– Najpierw powiedziałem jeden tekst, później drugi, a na koniec jeszcze trzeci. Na szczęście nie kazano mi mówić czwartego, bo go nie umiałem – wspominał ze śmiechem. – I tak deklamuję tego "Sokratesa tańczącego" Juliana Tuwima i w pewnym momencie słyszę tubalny, kobiecy głos: "A dajcie mu wreszcie święty spokój!". To była jedna z wykładowczyń, pani Zofia Jaroszewska. Byłem przekonany, że się nie dostałem. Gdy jednak wywieszono listę przyjętych, okazało się, że jestem na niej drugi.

Jerzy Trela ukończył studia w 1969 roku.

Posłuchaj
13:09 Jerzy trela.mp3 Aktor Jerzy Trela mówi o swoim dzieciństwie, czasach studenckich oraz o pracy artystycznej. Fragment audycji Anny Lisieckiej z cyklu "Spotkania z mistrzami". (PR, 17.04.2011) 

"Młodszy kolego, skocz mi po papierosy"

– W 1970 roku zostałem zaangażowany do Starego Teatru w Krakowie, co wtedy było marzeniem każdego młodego aktora. Wszyscy za wszelką cenę chcieli być w tym zespole, bo pracowali tam wspaniali reżyserzy, jak Konrad Swinarski i Jerzy Jarocki – mówił Jerzy Trela na antenie Polskiego Radia. 

Posłuchaj
14:28 jerzy trela___527_00_ii_tr_0-0_19558a37[00].mp3 Aktor Jerzy Trela wspomina pracę z Konradem Swinarskim i mówi o swoim stosunku do grania w filmach. Audycja Ewy Ziembli z cyklu "Zapiski z przeszłości", odc. 3. (PR, 29.03.2000) 

Dodał także, że początkowo był onieśmielony pracą ze starszymi, bardziej doświadczonymi artystami. Sytuacja zmieniła się, gdy poznał aktora Wiktora Sadeckiego. – Siedzieliśmy w bufecie i on w pewnym momencie powiedział do mnie: "No, młodszy kolego, skocz mi po papierosy". Więc wstałem i spytałem: "Jakie papierosy?". A on się zaczął śmiać i mówi: "Siadajże głupku, żartowałem". Tacy to byli wspaniali ludzie. 

Z krakowskim Starym Teatrem Jerzy Trela był związany przed blisko czterdzieści lat. Na jego deskach wcielił się m.in. w rolę Czeladnika I w "Szewcach" Stanisława Ignacego Witkiewicza w reżyserii Jerzego Jarockiego (1971), Konrada w "Wyzwoleniu" Stanisława Wyspiańskiego w reżyserii Konrada Swinarskiego (1974) i Jaśka w "Weselu" Stanisława Wyspiańskiego w reżyserii Jerzego Grzegorzewskiego (1976).

Stanislaw_Wyspianski 1902 663x364.jpg
"Wesele" Wyspiańskiego z pogranicza snu i jawy

"Dziady"

Jerzy Trela przede wszystkim zasłynął jako odtwórca roli Gustawa-Konrada w "Dziadach" w reżyserii Konrada Swinarskiego. Premiera przedstawienia odbyła się na początku 1973 roku. Spektakl spotkał się z ogromnym uznaniem widzów oraz recenzentów i łącznie był wystawiany aż 269 razy. 

Niewiele osób zdaje sobie jednak sprawę z tego, że o mały włos, a Trela mógłby nie zagrać w inscenizacji. Jak wspominał na antenie Polskiego Radia w 2000 roku, początkowo nawet nie podejrzewał, że Swinarski może go zaangażować do swojego przedsięwzięcia. Szczególnie że w tamtym okresie przebywał w Poroninie (Podhale), gdzie kręcono zdjęcia do "Janosika" w reżyserii Jerzego Passendorfera. Trela wcielał się w serialu w postać zbójnika Bacusia. 

– Któregoś dnia przyjechał do mnie Wiktor Sadecki i powiedział: "Słuchaj, przyniosłem ci wiadomość. Będziesz grał Gustawa-Konrada w «Dziadach»". Myślałem, że żartuje, ale zapewnił mnie, że jest poważny. Zacząłem się więc zastanawiać, co zrobić. To była końcówka sierpnia, próby teatralne planowano rozpocząć we wrześniu, a serial miał trwać aż do późnej jesieni. Wtedy Sadecki mi powiedział: "Nic się nie martw. Pogadam z reżyserem, żeby cię ubił". I tak też się stało, Bacuś został zabity, a ja pojechałem do Krakowa i zacząłem pracować ze Swinarskim. 

Jerzy Trela dodał również, że rola Gustawa-Konrada była dla niego ogromnym wyzwaniem i podchodził do niej z wielkim lękiem. – To jest przecież postać obciążona legendą. Grali ją przede mną tacy wspaniali, wielcy aktorzy, wśród nich Gustaw Holoubek. Swinarski przekonał mnie jednak, żebym nie oglądał się na tamtych i po prostu robił swoje. Bo skoro to właśnie mnie zdecydował się obsadzić w tej roli to znaczy, że jestem mu potrzebny w tym spektaklu.

Gustaw Holoubek 1200.jpg
Gustaw Holoubek – był wybitny z godnością
Posłuchaj
12:03 jerzy trela___532_00_ii_tr_0-0_19553002[00].mp3 Aktor Jerzy Trela zdradza, które swoje role uważa za najważniejsze i których reżyserów uważa za swoich mistrzów. Audycja Ewy Ziembli z cyklu "Zapiski z przeszłości", odc. 4. (PR, 30.03.2000)

W filmie i Polskim Radiu

Jerzy Trela przez wiele lat związany był również z Teatrem Polskiego Radia. Jego głos po raz pierwszy można było usłyszeć na antenie w 1969 roku w "Bolesławie Śmiałym" Stanisława Wyspiańskiego w reżyserii Romana Belczyka. Łącznie wystąpił w blisko siedemdziesięciu słuchowiskach, w tym m.in. w "Niezwyciężonym" Stanisława Lema w reżyserii Józefa Grotowskiego (1974) oraz w "Chrystusie z Lobetal" Leszka Wołosiuka w reżyserii Romany Bobrowskiej (2005). 

– W teatrze radiowym spędziłem bardzo wiele pięknych chwil ze wspaniałymi artystami – mówił w audycji z cyklu "Opowieści po zmroku". Zdradził również, jak - według niego - każdy aktor radiowy powinien podchodzić do odgrywanej przez siebie roli. – Żeby nawiązać kontakt ze słuchaczem, trzeba w miarę w swoich możliwości jak najprawdziwiej podawać tekst. Jeżeli człowiek nie ogląda, tylko słucha, jest bardziej wyczulony na każdy fałsz.

Posłuchaj
02:39 Trela radio.mp3 Jerzy Trela mówi o swojej pracy w Teatrze Polskiego Radia. Fragment audycji Małgorzaty Szymankiewicz z cyklu "Opowieści po zmroku". (PR, 04.12.2017)

Aktor często pojawiał się również na małym i wielkim ekranie. Zagrał w kilkudziesięciu produkcjach, w tym m.in. w  melodramacie "Znachor" Tadeusza Dołęgi-Mostowicza w reżyserii Jerzego Hoffmana (1981), komediodramacie "Trzy kolory. Biały" Krzysztofa Kieślowskiego (1994) oraz w "Quo Vadis" Henryka Sienkiewicza w reżyserii Jerzego Kawalerowicza (2001).

Posłuchaj
12:30 jerzy trela___537_00_ii_tr_0-0_195414ae[00].mp3 Aktor Jerzy Trela mówi o roli, jaką jego zdaniem teatr odgrywa w polskiej kulturze oraz zdradza, jaki ma stosunek do sławy. Audycja Ewy Ziembli z cyklu "Zapiski z przeszłości", odc. 5. (PR, 31.03.2000)

Jerzy Trela spełniał się również jako dydaktyk: od 1984 do 1990 roku był bowiem rektorem krakowskiej Państwowej Wyższej Szkoły Filmowej. Jak mówił w audycji z cyklu "Zapiski z przeszłości", okres ten wspomina jako bardzo pracowity, ale i satysfakcjonujący.  Myślę, że nie zawiodłem szkoły i czerpię z tego powodu jakąś przyjemność. Chociaż muszę przyznać, że jest ona okupiona naprawdę wieloma wyrzeczeniami osobistymi i zawodowymi, bo to wszystko pochłaniało mi ogromną ilość czasu.

***

Jerzy Trela zmarł 15 maja 2022 roku w wieku 80 lat. 

jb

Czytaj także

Halina Mikołajska. Nie chciała, by nazywano ją bohaterką

Ostatnia aktualizacja: 22.03.2024 05:40
– Myślę, że Halina Mikołajska była chodzącym wyrzutem sumienia naszego środowiska – mówił o tej znakomitej aktorce Andrzej Łapicki. 22 marca mija 99. rocznica urodzin Haliny Mikołajskiej. 
rozwiń zwiń
Czytaj także

Jan Machulski. Dorosłe dziecko na scenie

Ostatnia aktualizacja: 20.11.2023 05:40
20 listopada wspominamy 15. rocznicę śmierci Jana Machulskiego, aktora, reżysera teatralnego, pedagoga, założyciela i dyrektora Teatru Ochoty w Warszawie, odtwórcy postaci Henryka Kwinto w filmach "Vabank" i "Vabank II, czyli Riposta".
rozwiń zwiń
Czytaj także

Jerzy Nowak – wybitny aktor charakterystyczny

Ostatnia aktualizacja: 26.03.2024 05:40
11 lat temu, 26 marca 2013 roku, zmarł Jerzy Nowak. W świadomości widzów zapisał się wybitnymi kreacjami epizodycznymi, choć talentem z pewnością nie ustępował kolegom obsadzanym w rolach tytułowych.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Wojciech Pszoniak. "Tam, gdzie kończy się słowo"

Ostatnia aktualizacja: 02.05.2023 05:40
– Mam wrażenie, że przedwczoraj skończyłem studia i zacząłem być aktorem, a bierze się ono stąd, że nigdy się nie znudziłem tym, co robię – mówił wybitny aktor w 2017 roku. 2 maja 2022 wspominamy 81. rocznicę urodzin Wojciecha Pszoniaka. Z tej okazji prezentujemy archiwalne nagrania spotkań z artystą w Polskim Radiu.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Andrzej Szalawski. "Jestem absolutnie wybitnym aktorem kameralnym"

Ostatnia aktualizacja: 11.10.2023 05:40
11 października 1986 roku w Warszawie zmarł Andrzej Szalawski. Podczas swojej sześćdziesięcioletniej kariery wystąpił w ponad pięćdziesięciu filmach i programach telewizyjnych oraz w blisko stu przedstawieniach teatralnych. Najbardziej znany jest jednak z roli Juranda ze Spychowa, w którą wcielił się w "Krzyżakach" Aleksandra Forda. 
rozwiń zwiń
Czytaj także

Elżbieta Barszczewska. Przedwojenna gwiazda polskiego wielkiego ekranu

Ostatnia aktualizacja: 14.10.2023 05:40
- Kiedy mama wchodzi na scenę, to jest tak, jakby się w niej zapalała jakaś lampka. Ona pali się przez cały czas spektaklu i zmienia ją tak właściwie prawie że nie do poznania - wspominał syn aktorki Juliusz Wyrzykowski w audycji Anny Retmaniak z cyklu "Portret słowem malowany". - Teatr bowiem traktowała jak inny, ważniejszy świat - dodał. 
rozwiń zwiń
Czytaj także

Henryk Bista. "Teatr był dla niego sednem pracy aktora"

Ostatnia aktualizacja: 12.03.2024 05:40
- Zawsze się dziwię, gdy słyszę, że Henryka nazywa się aktorem drugiego planu. Dla mnie zawsze był  pierwszoplanową postacią, bo każdą swoją rolę potrafił doskonale wyeksponować i wspaniale wypełniał tę przestrzeń, którą otrzymywał w sztuce. To był po prostu bardzo dobry aktor – mówiła aktorka Olga Sawicka na antenie Polskiego Radia. 
rozwiń zwiń