Historia

Festiwal Piosenki Polskiej w Opolu. "Początkowo wiele gwiazd odmówiło udziału"

Ostatnia aktualizacja: 31.05.2024 06:01
– Za nasze pieniądze kupiliśmy koniaki i czekolady i przyjmowaliśmy wykonawców w hotelu, w najdroższym apartamencie. To upewniło studentów z Piwnicy pod Baranami i innych artystów, że rzeczywiście jesteśmy menadżerami festiwalu – opowiadał w 1976 roku Mateusz Święcicki, dziennikarz Programu III Polskiego Radia, o szalonych początkach I Krajowego Festiwalu Polskiej Piosenki w Opolu.
Opole, czerwiec 1963. I Krajowy Festiwal Piosenki Polskiej, na scenie: Hanna Konieczna z piosenką Jeśli chcesz. Piosenkarce akompaniuje m.in. zespół Czerwono-Czarni
Opole, czerwiec 1963. I Krajowy Festiwal Piosenki Polskiej, na scenie: Hanna Konieczna z piosenką Jeśli chcesz. Piosenkarce akompaniuje m.in. zespół Czerwono-CzarniFoto: PAP/Ryszard Okoński

W tym roku, od 31 maja do 2 czerwca, odbywa się 61. Krajowy Festiwal Piosenki Polskiej w Opolu. Ta jedna z najbardziej popularnych imprez promujących rodzimą piosenkę – o ugruntowanej pozycji, ciesząca się szerokim kręgiem entuzjastów – rodziła się jednak w bólach. Pierwsze opolskie święto polskiej muzyki udało się zorganizować tylko dzięki determinacji i zaangażowaniu dwóch dziennikarzy Polskiego Radia.

"Kryzys polskiej piosenki"

Na początku lat 60. XX wieku na polskiej scenie muzycznej było niewiele miejsca dla wykonawców, którzy wychodzili poza uznane i zastane kanony.

– Odbywała się wówczas w naszym kraju dyskusja na temat polskiej piosenki, kryzysu tej piosenki i zalewu piosenki włoskiej czy amerykańskiej – wspominał w archiwalnym radiowym nagraniu Mateusz Święcicki z radiowej Trojki (a dokładniej, jak to sam ujął, z Trójkowej redakcji muzyki rozrywkowej, "ludzi nieuczesanych", którzy chcieli przecierać nowe estetyczne szlaki).

Jako tło do tej dyskusji – zwłaszcza do części poświęconej "kryzysowi polskiej piosenki" – można przywołać problem obecności w raczkującej medialnej sferze artystów proponujących nowe brzmienia. Ściślej zaś: ich nieobecności.

– Ówczesny program radiowy opierał się głównie na produkcjach orkiestr radiowych – tłumaczył w 2024 roku w audycji "Dwie do setki" Jan Kawecki, autor książki "Opole. Kronika festiwalowa". – Tej muzyki innej, nazwijmy to młodzieżowej, trochę zaczęła prezentować Trójka, ale mało kto posiadał odbiornik radiowy przystosowany do odbioru ultrakrótkich fal. Większość narodu słuchała po prostu Jedynki i Dwójki.

Dziennikarze Programu III Polskiego Radia – Mateusz Święcicki oraz Jerzy Grygolunas – wpadli więc na pomysł, by zmienić nieco te niekorzystne proporcje i umożliwić dotarcie młodych, nowych wykonawców do owej "większości narodu".


Posłuchaj
118:54 2024_02_03 15_00_40_Dwojka_Dwie_do_setki.mp3 O początkach festiwali w Opolu mówią m.in. znawcy tej imprezy: Jan Kawecki i Michał Wilczyński. Audycja Jakuba Kukli i Andrzeja Zielińskiego z cyklu "Dwie do setki" (PR, 3.02.2024)

 

Od Szczecina do Opola

– Penetrując rynek i starając się sprostać zadaniu znalezienia dobrych polskich piosenek, które nie byłyby czymś przestarzałym w stosunku do produkcji światowej, doszliśmy do wniosku, że musimy zrobić wyłom – wspominał Mateusz Święcicki. – Że piosenka współczesna na świecie, a był to przecież okres rock'n'rolla, rozwija się dzięki temu, że dochodzą do głosu amatorzy. To nie jest ta wielka twórczość symfoniczna, tylko coś spontanicznego: kiedy ludzie uzdolnieni muzycznie, posiadający średnie przygotowania, nawet nie najwyższe, są w stanie wejść na rynek.

Takim pierwszym "mikrowyłomem" był Festiwal Młodych Talentów w Szczecinie, organizowany w latach 1962-1963.

– Jestem zwolennikiem poszukiwania młodych talentów w oparciu o najbardziej współczesny styl muzyczny, czyli tak zwany bigbit [rodzaj muzyki rockowej, przyp. red.] – mówił w audycji z 1962 roku Mateusz Święcicki. Dodał jednak od razu, że jechał wraz ze swoim radiowym kolegą na szczeciński festiwal "z pewną obawą".


Posłuchaj
01:35 wszyscy ludzie trójki (6)___pr iii 130630_tr_2-2_27d1f62c[00].mp3 Jerzy Grygolunas i Mateusz Święcicki opowiadają o Festiwalu Młodych Talentów w Szczecinie. Nagranie z 1962 roku zamieszczone w audycji Anny Semkowicz z cyklu "Wszyscy ludzie Trójki" (PR, 22.03.1997)

 

– W drodze czytaliśmy dość napastliwy artykuł wydrukowany w piśmie "Współczesność". Zastanawiałem się, dlaczego autor tego artykułu w tak straszliwy, nawet wulgarny sposób atakuje muzykę bigbitową i poszukiwania talentów, młodych talentów – dopowiadał Jerzy Grygolunas.

Skąd ten atak na ówczesne "nowe dźwięki"?

– Myślę, że przyczyna tego tkwi w tym, że do niedawna najbardziej popularną formą muzyki wśród młodzieży był jazz – tłumaczył Mateusz Święcicki. – Jazz przestał być popularny na korzyść bigbitu, który w tej chwili wiedzie prym wśród młodzieży. Więc atakują go ludzie przeważnie z pozycji jazzu, ewentualnie z pozycji piosenek sentymentalnych czy innych jakichkolwiek piosenek, którym bigbit stanowi pewnego rodzaju konkurencję. I wprowadza dużo zamętu na rynku muzyki rozrywkowej.

Jeszcze więcej zamętu niż bigbit i festiwal w Szczecinie wywołać jednak miało inne muzyczne wydarzenie, u którego początków stali właśnie ci dwaj Trójkowi dziennikarze.

Plakat Pierwszego Krajowego Festiwalu Polskiej Piosenki w Opolu. Fot. Monkpress/East News Plakat Pierwszego Krajowego Festiwalu Polskiej Piosenki w Opolu. Fot. Monkpress/East News

Festiwal jako dobra inwestycja

Idea festiwalu w Opolu narodziła się pewnego deszczowego jesiennego dnia w centrum Warszawy, na rogu Wilczej i Alei Ujazdowskich.

– Jerzy Grygolunas zadał mi wtedy pytanie, czy można byłoby zrobić festiwal konkurencyjny Sopotowi (organizowany od 1961 Międzynarodowy Festiwal Piosenki, przyp. red.). Ja mówię, że oczywiście, że tak – opowiadał Mateusz Święcicki.

Wiara w powodzenie tego, bądź co bądź, nader ambitnego przedsięwzięcia opierała się, zdaniem dziennikarza Trójki, na aspektach ekonomicznych. – Jeżeli w miastach wojewódzkich dowiedzą się, że mogą taki festiwal zrobić, to go poprą, bo to jest dla miasta wielki interes. To jest sprawa turystyki. Sprawa nowych inwestycji – przywoływał w 1976 roku Mateusz Święcicki swoją rozmowę z Jerzym Grygolunasem na temat nowego, potencjalnego wówczas festiwalu.

– Poszliśmy następnie na kolację do SPATIF-u (klubu Stowarzyszenia Polskich Artystów Teatru i Filmu, przyp. red. ) i Jerzy wymyślił wtedy, że on to zrobi w Opolu. Ponieważ był wielkim sojusznikiem tego regionu, po prostu znawcą i miłośnikiem – dopowiadał Mateusz Święcicki.


Posłuchaj
31:29 Jak organizowałem festiwal polskiej piosenki w Opolu - wspomnienia Mateusza Święcickiego.mp3 Jak organizowałem festiwal polskiej piosenki w Opolu? Wspomnienia Mateusza Święcickiego (PR, 15.06.1976)

 

Opole buduje amfiteatr

Dziennikarze zarazili swoją ideą nowego festiwalu Edwarda Fiszera, redaktora naczelnego Programu III Polskiego Radia. Ten "w lot chwycił pomysł" i w tajemnicy przed wszystkimi, na własne ryzyko, dał dwójce zapaleńców delegację do Opola.

Słynny dziś, właśnie dzięki festiwalowi, opolski amfiteatr był wówczas właśnie budowany. Ulokowany został obok, nie mniej słynnej, Wieży Piastowskiej

– Inicjatywa festiwalowa [radiowych dziennikarzy] spotkała się z przychylnością ówczesnego włodarza miasta Karola Musioła, który też lubił pieśń polską, bo śpiewał jeszcze przed wojną w różnych chórach – opowiadał w 2024 roku w Polskim Radiu Jan Kawecki.

Mimo że prace nad amfiteatrem się przeciągały, inicjatorzy festiwalu zdecydowali, że impreza musi się odbyć w czerwcu 1963 roku. – Musioł pomyślał, że jeśli będzie taki bat nad głową, jeśli padnie już konkretna data, to wtedy nie będzie wyjścia. Trzeba będzie tę pracę dokończyć. No i dokładnie tak było. Powstało w Opolu prawdziwie pospolite ruszenie, ludzie wzięli się za łopaty. I praktycznie w pierwszym dniu festiwalu było także otwarcie amfiteatru – mówił Jan Kawecki.

Zanim jednak ów dzień nastał, organizatorzy festiwalu stanęli przed kolejnym wyzwaniem: ściągnięcia wykonawców.

Nowe gwiazdy polskiej piosenki

Mateusz Święcicki opowiadał w 1976 roku, że pomysł na nowy festiwal był przez Trójkowych dziennikarzy realizowany "wbrew redakcji Programu Pierwszego i Drugiego". - Uważali, że jest to działanie typowo amatorskie, że jest to w ogóle bzdura i że z tego nic nie będzie. Zwłaszcza że na festiwal większość rozpoznawanych piosenkarzy odmówiła. Myśmy ich zaprosili lojalnie, wiedząc z góry, że odmówią – przyznawał dziennikarz.

Wśród tych znanych piosenkarzy, którzy nie chcieli angażować się w opolską inicjatywę, znalazły się m.in. Irena Santor czy Violetta Villas. Dlaczego? "Za dużo niewiadomych i za wielu amatorów, których nazwiska nikomu nic albo niewiele mówiły", tłumaczył taką postawę Szczepan Zuber, współorganizator festiwalu z Wojewódzkiej Agencji Imprez Artystycznych.

– Wiele ówczesnych gwiazd odmówiło udziału, dzięki czemu pierwszy festiwal wykreował nowe postaci polskiej sceny, jak Ewa Demarczyk, Bohdan Łazuka, Karin Stanek i Niebiesko-Czarni. Drugą ważną siłą tego pierwszego festiwalu były zespoły i kabarety studenckie. Nie było artystów z górnej półki, więc zaczęła się tworzyć nowa górna półka – komentował w Polskim Radiu w 2024 roku te opolskie początki Michał Wilczyński z wydawnictwa GAD Records.

Krzysztof Krawczyk, który w zespole Trubadurzy pojawił się na 3. Krajowym Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu, w 1974 roku na opolskiej scenie (na zdjęciu) występował już jako solista. Fot. NAC Krzysztof Krawczyk, który w zespole Trubadurzy pojawił się na 3. Krajowym Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu, w 1974 roku na opolskiej scenie (na zdjęciu) występował już jako solista. Fot. NAC

W podobnym duchu wypowiadał się przed radiowym mikrofonem w 2021 roku Jarosław Wasik, dyrektor Muzeum Polskiej Piosenki w Opolu.

– Wytworzyła się nowa jakość, bo to młodzi ludzie dostali scenę i to tu stawali się gwiazdami. Proszę popatrzeć, jacy to są laureaci pierwszego festiwalu: po pierwsze główna nagroda za piosenkę artystyczną Ewa Demarczyk. Po drugie twórcy piosenki o okularnikach Jarosław Abramow i Agnieszka Osiecka. Po trzecie: Bogdan Łazuka. Jak lata zweryfikowały, te piosenki przeszły do historii muzyki rozrywkowej, a to był pierwszy festiwal, wielka niewiadoma. Ten cały splot wydarzeń wyszedł na dobre i organizatorom, i festiwalowi, i miastu – opowiadał Jarosław Wasik.


Posłuchaj
03:01 _PR3_AAC 2021_09_02-14-31-10 Opole.mp3 Początki Krajowego Festiwalu Polskiej Piosenki w Opolu – opowiada Jarosław Wasik, dyrektor Muzeum Polskiej Piosenki w Opolu. Audycja Moniki Suszek z cyklu "Trójka do trzeciej" (PR, 2.09.2021)

 

Siła najdroższego apartamentu

Jednak proces ściągnięcia wykonawców na tę niewiadomą wtedy scenę nie należał, jak już wspomniano, do najłatwiejszych.

– Nie mieliśmy żadnych umów, żeby podpisać z piosenkarzami, bo nie było osobowości prawnej festiwalu ani towarzystwa przyjaciół Opola – wspominał Mateusz Święcicki. W swojej radiowej opowieści zdradził również, w jaki sposób zaangażowali do pierwszego festiwalu ówczesne krakowskie gwiazdy: Piwnicę pod Baranami.

– Wynajęliśmy apartament w Krakowie, gdyż doszliśmy do wniosku, że Kraków jest miastem tak tradycyjnym, że jeżeli organizatorzy festiwalu będę mieszkać w najdroższym apartamencie w Hotelu Francuskim, to znaczyć będzie, że festiwal ruszy. Za nasze pieniądze kupiliśmy jakieś koniaki, czekolady i przyjmowaliśmy wykonawców w hotelu. To upewniło studentów z Piwnicy pod Baranami i innych artystów, że rzeczywiście jesteśmy menadżerami festiwalu. I zdołaliśmy ich wszystkich zwerbować – snuł swoją barwną opowieść Mateusz Święcicki.

Laureaci I Krajowego Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu: Ewa Demarczyk oraz Mieczysław Święcicki, artyści Piwnicy pod Baranami, Opole 1963 r. Fot. PAP/Ryszard Okoński Laureaci I Krajowego Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu: Ewa Demarczyk oraz Mieczysław Święcicki, artyści Piwnicy pod Baranami, Opole 1963 r. Fot. PAP/Ryszard Okoński

Credo opolskiego festiwalu

Opowiadając przez radiowym mikrofonem w 1976 roku o niełatwych początkach Festiwal Piosenki Polskiej w Opolu, Mateusz Święcki zwracał również uwagę na aspekt, który według niego stanowił o wyjątkowości tego muzycznego wydarzenia.

– Wszyscy uważają, że poziom festiwalu wtedy jest wysoki, jeżeli wystąpią na nim znane gwiazdy. Oczywiście była to pierwsza kontrowersja z publicznością Opola i z władzami Opola: na pierwszym festiwalu nie wystąpili Irena Santor i Jerzy Połomski. Natomiast z trudem udało nam się zamówić zespół Filipinki – wspominał dziennikarz radiowej Trójki. I dodawał rzecz, wydaje się, kluczową.

– Element jakiegoś ryzyka artystycznego i prezentacji nowości jest najistotniejszą cechą tego festiwalu. Jeśli Opole ma dalej trwać jako festiwal, musi prezentować rzeczy nowe. Zawsze byłem przeciwny koncertom "Przeboje sezonu", ponieważ jest to po prostu musztarda po obiedzie. Opole musi być konkursem na premiery, na wykonawców debiutujących – podkreślał jeden z ojców założycieli Krajowego Festiwalu Polskiej Piosenki w Opolu.

jp

Źródło: Iwona Kienzler, "Kronika PRL. Tom 7. 1944-1989. Festiwale, festiwale…", Warszawa 2015.

Czytaj także

Zygmunt Konieczny. Wesoły kompozytor z Piwnicy pod Baranami

Ostatnia aktualizacja: 03.01.2024 05:40
87 lat temu urodził się Zygmunt Konieczny, kompozytor, aranżer, pianista, związany z krakowskim kabaretem Piwnica pod Baranami, twórca nazywany "wesołym kompozytorem smutnych piosenek".
rozwiń zwiń
Czytaj także

Agnieszka Osiecka. Dwa tysiące mądrych piosenek

Ostatnia aktualizacja: 07.03.2024 06:01
27 lat temu zmarła Agnieszka Osiecka, poetka, dziennikarka i autorka tekstów piosenek. Wiele z nich - jak "Okularnicy" czy "Małgośka" - przeszło do klasyki polskiej piosenki.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Tadeusz Kwinta: w Piwnicy pod Baranami bawiliśmy się słowem

Ostatnia aktualizacja: 13.03.2020 20:00
- Zanim jeszcze przyszła cała masa wspaniałych kompozytorów, używaliśmy piosenek raczej jako pretekstu do zabawy, bawił nas szalenie absurd, abstrakcja - wspominał w Dwójce Tadeusz Kwinta początki swojej współpracy z krakowską Piwnicą pod Baranami.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Ewa Demarczyk. Czarny Anioł Piwnicy pod Baranami

Ostatnia aktualizacja: 15.08.2024 05:40
Cztery lata temu zmarła Ewa Demarczyk, piosenkarka, która zasłynęła wybitnymi interpretacjami poezji, a jej talent doceniała publiczność na całym świecie. 
rozwiń zwiń