Historia

Dzierżyński płonie!

Ostatnia aktualizacja: 10.02.2013 06:00
W lutym 1982 grupa młodych ludzi podpaliła w Warszawie pomnik Feliksa Dzierżyńskiego, kata z sowieckiej bezpieki.
Audio
  • "Wrócę kiedy słońce już nie będzie mi potrzebne" - reportaż Patrycji Gruszyńskiej-Ruman o tajemniczej śmierci Emila Barchańskiego. (PR, 18.09.2011)
  • Artur Nieszczerzewicz, jeden z uczestników zamachu na pomnik Feliksa Dzierżyńskiego, opowiada o akcji w rozmowie z Mariuszem Filarem. (PR, 10.02.2012)
  • Odsłonięcie pomnika F. Dzierżyńskiego - transmisja z uroczystości nadana w Polskim Radiu. (PR, 20.07.1951)
  • O Feliksie Dzierżyńskim w audycji Sławomira Szofa z cyklu "Postacie XX wieku" opowiada prof. Paweł Wieczorkiewicz. (PR, 22.06.1997)
Odsłonięcie pomnika Feliksa Dzierżyńskiego na pl. Bankowym w Warszawie (1951 r.). foto: PAPCAF
Odsłonięcie pomnika Feliksa Dzierżyńskiego na pl. Bankowym w Warszawie (1951 r.). foto: PAP/CAF

Autorami zamachu byli uczniowie stołecznych szkół średnich, którzy w odpowiedzi na wprowadzenie stanu wojennego założyli Konfederację Młodzieży Polskiej "Piłsudczycy". W ściśle zakonspirowanej grupie znaleźli się między innymi Emil Barchański "Janek", Stefan Antosiewicz "Józef" i Artur Nieszczerzewicz "Prut".

Uznając, że najlepszą metodą działania jest "akcja bezpośrednia", postanowili obrzucić koktajlami Mołotowa budynek Komitetu Centralnego PZPR. Kiedy pomysł okazał się trudny w realizacji, wybór padł na pomnik kata z sowieckiej bezpieki, Feliksa Dzierżyńskiego znajdujący się na ówczesnym placu jego imienia (dziś Plac Bankowy).

Zobacz serwis specjalny - stan wojenny >>>
Akcja otrzymała kryptonim "Cokół”. Wzięli w niej udział: Emil Barchański, Marek Marciniak "Lis", Artur Nieszczerzewicz, nieznani z nazwiska "Kowal" oraz "Opty" i zapewne jeszcze jedna lub dwie osoby.
10 lutego 1982 roku około 17.30 młodzi "Piłsudczycy" ruszyli pod pomnik, który zgodnie z planem został najpierw obrzucony farbą, a następnie butelkami z benzyną. Wszystko na oczach powracających do domu mieszkańców stolicy i w sąsiedztwie siedziby Służby Bezpieczeństwa. Akcja zakończyła się sukcesem: pomnik Dzierżyńskiego płonął, ale w trakcie ucieczki Marek Marciniak został zatrzymany przez milicję.
Esbecja rozpoczęła sprawę "Fenkis", której celem było wykrycie sprawców podpalenia pomnika. Podczas przesłuchań Marek Marciniak przyznał się do winy i podał pseudonimy innych uczestników akcji. Kilka dni później chłopak odwołał zeznania. Ostatecznie we wrześniu 1982 roku sąd skazał go na 2 lata więzienia w zawieszeniu.

Najmłodsza ofiara stanu wojennego
W trakcie prowadzonych działań operacyjnych esbecja trafia na ślad Emila Barchańskiego, który wraz z Szymonem Pochwalskim został aresztowany 3 marca 1982 roku. Podczas śledztwa Emil był brutalnie bity i zastraszany. Wymienił pseudonimy "Lisa" i "Pruta" oraz podał nazwisko innego ucznia liceum im. Mikołaja Reja, Tomasza Sokolewicza "Halnego".
17 marca 1982 roku Emil Barchański został skazany na 2 lata w zawieszeniu i dozór kuratora. W maju, podczas rozprawy Marciniaka i Sokolewicza, Barchański odwołał wcześniejsze zeznania, informując przy tym, że zostały one wymuszone brutalnym biciem.
W czerwcu 1982 roku, na kilka dni tuż przed swoimi 17. urodzinami, Emil Barchański zginął w "niewyjaśnionych okolicznościach". Jego ciało zostało znalezione w Wiśle. Kilkadziesiąt metrów dalej od miejsca, w którym miał wejść do rzeki, co znaczyłoby, że płynął pod prąd. Emil bał się wody i nigdy do niej nie wchodził.
Emil Barchański uznawany jest obecnie za najmłodszą ofiarę stanu wojennego, a śledztwo w sprawie jego śmierci prowadzi IPN.
pd/mk

Czytaj także

Feliks Dzierżyński - dlaczego to on stanął na czele Czeka?

Ostatnia aktualizacja: 20.07.2023 05:45
"Akcje Czeka prowadzone były z taką brutalnością i bezwzględnością, jakich nie może pojąć cywilizowany umysł" - pisał w pamiętniku Sidney Reilly, który przebywał w Rosji w czasie rewolucji październikowej.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Łukaszenka: KGB przejął najlepsze tradycje czekistów

Ostatnia aktualizacja: 20.12.2012 13:00
Szef białoruskiego państwa Aleksander Łukaszenka złożył życzenia pracownikom Komitetu Bezpieczeństwa Państwowego (KGB) z okazji ich zawodowego święta. Stwierdził, że przejęli najlepsze tradycje z czasów sowieckich.
rozwiń zwiń