Historia

Franciszek Jarecki - uciekł MIG-iem z Polski Ludowej

Ostatnia aktualizacja: 05.03.2013 06:00
- Przybywając do wolnego świata, chciałem przekonać Polaków w kraju i za granicą, jak również obcych, że naród polski nie pogodził się z niewolą, a młodzież polska nie jest komunistyczną. Naród polski wierzy, że przyjdzie jeszcze czas, kiedy będzie mógł stanąć do walki o wolność i zwyciężyć – mówił ppor. Franciszek Jarecki na antenie RWE.
Audio
  • Ucieczka pdp. F. Jareckiego na Bornholm - archiwalna audycja Rozgłośni Polskiej RWE z 1953 r.
  • Poznajmy się bliżej - wypowiedź Marka Święcickiego na temat powitania por. Franciszka Jareckiego przez zespół Głosu Wolnej Polski (RWE) (25.04.1956)
  • "Na śladach lądowania Franciszka Jareckiego i Zdzisława Jaźwińskiego" - zbiegłych z Polski pilotów wojskowych - reportaż Wojciecha Trojanowskiego z Bornholmu
MIG-15 bis, foto: Stahlkocherwikipediadomena publiczna
MIG-15 bis, foto: Stahlkocher/wikipedia/domena publiczna

5 marca 1953 roku pilot Ludowego Wojska Polskiego podporucznik Franciszek Jarecki uprowadził ćwiczebny samolot odrzutowy MIG-15 bis i wylądował nim na duńskiej wyspie Bornholm. Dokonał tego w dniu śmierci Stalina.
Ucieczka młodego Polaka stała się świadectwem prawdziwych uczuć pokolenia wychowanego w epoce Stalina. Sam pilot wyjaśniał swój wyczyn następująco:” Uciekłem na zachód, żeby udowodnić, że młodzież polska nie jest komunistyczna”.

Podporucznik Franciszek Jarecki był pilotem elitarnego 28. Pułku Lotnictwa Myśliwskiego w Słupsku. 5 marca 1953 roku miał odbyć swój pierwszy ćwiczebny lot na myśliwcu MIG-15 bis. Był to w tym czasie jeden z najnowocześniejszych samolotów sowieckich. Decyzję o ucieczce pilot podjął już kilka miesięcy wcześniej, po tym jak Informacja Wojskowa zaczęła go werbować i zmuszać do donoszenia na kolegów. Postanowił wtedy udać się na Bornholm, bo tam według komunistycznej propagandy miała się znajdować amerykańska baza lotnicza.
Wystartował o godzinie 9.10. Na wysokości Kołobrzegu, Jarecki wykonał zwrot w dół, lecący obok Józef Caputa poinformował lotnisko, że kolega miał prawdopodobnie wypadek. Wkrótce rozpoczął się pościg, w który wyruszyło osiem radzieckich MIG-ów patrolujących Bałtyk.
Tymczasem Jarecki, znając z nasłuchu położenie ścigających go samolotów, zniknął z radarów i po kilku minutach wylądował na Bornholmie. Przez kilka dni wyczyn młodego Polaka nie schodził z pierwszych stron gazet, choć cały świat żył wtedy śmiercią Stalina. 20 marca maszyna, po wcześniejszych "dokładnych oględzinach”, została zwrócona stronie polskiej.

Więcej archiwalnych nagrań o Franciszku Jareckim w serwisie - Radia Wolności >>>
"Skrzydlaty Franek” został nawet tematem skocznej poleczki, piosenkarz powstańczej Warszawy Jan Markowski skomponował popularną "Polkę migową”. Pilot za swój wyczyn został odznaczony w Londynie przez gen. Władysława Andersa Krzyżem Zasługi z Mieczami.
Do Rozgłośni Polskiej RWE przychodziły liczne listy Polaków, którzy popierali ucieczkę Jareckiego: "naprawdę zasłużył sobie na wysokie odznaczenie za tak bohaterski wyczyn. Ślemy dla niego gorące pozdrowienia i braterski uścisk dłoni. To co Jarecki mówił do nas przez radio to samo my czujemy w sobie, jesteśmy wszyscy takimi samymi Polakami. Wiemy doskonale jak kremlowskich pachołków zalewa krew, kiedy słuchają jak Jarecki mówi  przez radio: ››niech nie myślą komuniści, że Polacy będą walczyli przeciwko wojskom amerykańskim czy anglosaskim‹‹”.
Jan Nowak-Jeziorański mówił do pilota na antenie Rozgłośni Polskiej RWE: - Pokazał Pan całemu światu, że Polska jest w dalszym ciągu sojusznikiem zachodu i że musi być traktowana jako sojusznik, jako przyjaciel.

Skazany na karę śmierci
Polski Sąd Wojskowy wydał wyrok, w którym uciekinier został zaocznie skazany na karę śmierci. W 1961 roku Jarecki przeżył zamach na swoje życie, jego samochód został ostrzelany. Do dziś nie udało się ustalić kto próbował go zabić.
"Skrzydlaty Franek” osiadł w USA, a władze amerykańskie przyznały mu 50 tysięcy dolarów za to, że jako pierwszy dostarczył na zachód egzemplarz MIG-a. Pilota usynowił jeden z kongresmanów polskiego pochodzenia, dzięki czemu Jarecki mógł otrzymać amerykańskie obywatelstwo. Zmarł 24 października 2010 roku w Erie w Pensylwanii. Kombinezon lotniczy, w którym odbył swój pamiętny lot na Bornholm znajduje się dzisiaj w National Air and Space Museum w Waszyngtonie.
Miesiąc po wyczynie porucznika Franciszka Jareckiego podobnej ucieczki dokonał pilot Zdzisław Jaźwiński.
mk

Czytaj także

Uciekli z PRL, by wygrać 100 dolarów

Ostatnia aktualizacja: 22.02.2013 23:00
- Z szarej, burej Polski roku 1985, z jej pustymi sklepami, dostaliśmy się do krainy czarów. Przez pierwsze trzy godziny w Szwecji chodziliśmy i oglądaliśmy wszystko wielkimi oczami - opowiada jeden z braci, bohaterów najsłynniejszej ucieczki z Polski lat 80.
rozwiń zwiń