Historia

Portret Anny Walentynowicz trafił do Muzeum Narodowego w Gdańsku

Ostatnia aktualizacja: 24.03.2013 20:56
Fotografię słynnej suwnicowej, której zwolnienie doprowadziło do strajków w sierpniu 1980 roku, wykonał Michał Szlaga.
Audio
  • Prezydent Gdańska Paweł Adamowicz o fotografii Anny Walentynowicz (IAR)
Fotografia Anny Walentynowicz autorstwa Michała Szlagi
Fotografia Anny Walentynowicz autorstwa Michała SzlagiFoto: PAP/Adam Warżawa

Michał Szlaga - członek Kolonii Artystów, czyli grupy artystów mających pracownie i działających na terenie stoczni - zdjęcie zrobił na zlecenie jednego z tygodników w 2004 roku. - Podczas sesji w opuszczonej hali na wydziale K2 Annę Walentynowicz zobaczyli stoczniowcy, rozmawiając z nią płakali - wspomina Szlaga. Fotografii tygodnik jednak nie przyjął do druku, bo nie pasowała do tekstu, który miała obrazować.
Historia w portalu polskieradio.pl>>>
W niedzielę portret przekazał muzeum prezydent Gdańska Paweł Adamowicz. Zdjęcie nazwane "Anna Proletariuszka" będzie pokazywane na stałej wystawie w Pałacu Opatów w Oliwie, czyli oddziale Muzeum Narodowego w Gdańsku.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
IAR, kk

Czytaj także

Sprawa otrucia Anny Walentynowicz wraca do IPN

Ostatnia aktualizacja: 24.01.2012 15:58
Sąd Okręgowy w Radomiu postanowił o zwrocie do IPN materiałów dotyczących postępowania w sprawie próby otrucia przez SB w 1981 roku działaczki NSZZ "Solidarność" Anny Walentynowicz.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Walentynowicz miała rację w sprawie Wałęsy?

Ostatnia aktualizacja: 27.02.2012 07:01
Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego dysponuje nagraniem rozmowy funkcjonariuszy WSI relacjonujących kulisy dowiezienia Lecha Wałęsy motorówką na strajk w Stoczni Gdańskiej.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Anna Walentynowicz - nieustraszona bohaterka Sierpnia ’80

Ostatnia aktualizacja: 15.08.2020 05:58
Jej nazwisko weszło na trwałe do historii polskiego ruchu robotniczego. Swoją bezkompromisową, prostolinijną postawą, uczciwością i stale wyrażanym dążeniem do prawdy zaskarbiła sobie szacunek i wielką popularność wśród robotników, ściągając jednocześnie na siebie prześladowanie i nienawiść władz.
rozwiń zwiń