Redakcja Polska

Szef MSZ: Polska wizja UE okazała się wizją wiodącą

06.07.2019 18:35
Polska dyplomacja opowiada się za otwartą Unią Europejską, opartą na gospodarczej konkurencyjności i demokracji parlamentarnej. Mówili o tym w Katowicach szef MSZ Jacek Czaputowicz i jego zastępca Konrad Szymański, zajmujący się w resorcie sprawami europejskimi. Obaj politycy biorą udział w konwencji programowej PiS i Zjednoczonej Prawicy "Myśląc Polska". 
Od lewej: szef gabinetu prezydenta Krzysztof Szczerski, minister spraw zagranicznych Jacek Czaputowicz i prowadzący panel Szymon Szynkowski vel Sęk podczas sesji Polska jako aktywny gracz globalny i regionalny, w drugim dniu Konwencji Programowej PiS i Zjednoczonej Prawicy Myśląc: Polska 2019, 6 bm. w Katowicach
Od lewej: szef gabinetu prezydenta Krzysztof Szczerski, minister spraw zagranicznych Jacek Czaputowicz i prowadzący panel Szymon Szynkowski vel Sęk podczas sesji „Polska jako aktywny gracz globalny i regionalny”, w drugim dniu Konwencji Programowej PiS i Zjednoczonej Prawicy "Myśląc: Polska 2019", 6 bm. w KatowicachPAP/Andrzej Grygiel

Minister spraw zagranicznych Jacek Czaputowicz ocenił, że wyniki ostatniego szczytu unijnego dotyczące obsady instytucji europejskich to zwycięstwo koncepcji Europy, mającej oparcie w demokratycznie wybranych rządach państw. 

Polska wizja Unii Europejskiej okazała się wizją wiodącą, głównego nurtu. Do dziś wielu parlamentarzystów protestuje przeciwko temu. Zgłoszenie Fransa Timmermansa było rozpaczliwą próbą ratowania tego systemu. Tutaj chodzi też o system, wiemy, że chodzi o osobę, jej cechy, dla nas nie do zaakceptowania, ale tu stało się coś więcej, chodzi o system - stwierdził Jacek Czaputowicz. 

Na szczycie unijnych przywódców uzgodniono, że kandydatką na szefową Komisji Europejskiej będzie niemiecka minister obrony Ursula von der Leyen. Na kolejnej sesji jej kandydaturę będzie musiał zatwierdzić Parlament Europejski. 

"My jesteśmy tam po to, by je kształtować procesy polityczne"

Wiceminister spraw zagranicznych Konrad Szymański podkreślał, że Polska nie po to jest w Unii od 15 lat, by - jak się wyraził - przyglądać się procesom politycznym. - My jesteśmy tam po to, by je kształtować - dodawał Konrad Szymański. W jego ocenie, wynik ostatniego szczytu w Brukseli, to pierwszy krok do nowego, europejskiego konsensusu. 

"Udało się nam uniknąć sytuacji, aby nowe kadencje instytucji unijnych nie rozpoczęły się czasem od potężnego kryzysu politycznego, państwo doskonale wiedzą o czym mówię. Otworzyliśmy drzwi do tego, by nowa kadencja Rady i Komisji Europejskiej, była przynajmniej szansą na coś nowego w Unii, nowy konsensus europejski, który opisaliśmy w ramach dyskusji nad agendą strategiczną" - powiedział Konrad Szymański. 

W maju Polska przedstawiła w Brukseli tak zwany mechanizm czerwonej kartki. Rząd w Warszawie chce, by parlamenty krajowe mogły zbiorowo blokować inicjatywy Komisji Europejskiej. 
Ponadto pod koniec lutego premierzy 17 państw Unii, w tym Polski, zaapelowali o rozwój wspólnego rynku i konkurencyjności Wspólnoty.  

IAR/dad