Redakcja Polska

Cameron: być może potrzebne będzie nowe referendum ws. brexitu

14.09.2019 08:32
Były brytyjski premier, który w 2016 r. podjął decyzję o przeprowadzeniu brexitowego referendum, powiedział, że nie wyklucza kolejnego głosowania
David Cameron
David CameronPAP/EPA/MICHAEL REYNOLDS

Były brytyjski premier David Cameron, który w 2016 r. podjął decyzję o przeprowadzeniu referendum, w którym Brytyjczycy mieli zdecydować czy kraj ma pozostać w UE, powiedział, że nie wyklucza kolejnego referendum, które przełamałoby obecny impas. Dodał, że nie żałuje swojej decyzji.

W wywiadzie dla dziennika "The Times" Cameron powiedział, że bezumowny brexit byłby "złym rozwiązaniem", do którego nie należy dążyć a drugie referendum jest nadal opcją.

"Nie sądzę aby można było to wykluczać tylko dlatego, że utknęliśmy (w impasie) - powiedział Cameron i dodał: "Nie twierdzę że do tego (referendum) dojdzie, lub powinno dojść. Mówię tylko, że nie należy niczego wykluczać ponieważ trzeba znaleźć jakiś sposób aby odblokować blokadę". 

Cameron udzielił tego wywiadu przed ukazaniem się jego pamiętników zatytułowanych "Do publikacji" (For the Record). Był on premierem z ramienia Partii Konserwatywnej w latach 2010 - 2016 a przed zarządzonym przez niego referendum prowadził kampanię na rzecz pozostania Wielkiej Brytanii w UE.

W dalszej części wywiadu były premier przyznał, że wynik referendum z 2016 r. "bardzo go przygnębił" i wiedział, że "niektórzy ludzie nigdy mu nie przebaczą". Równocześnie podkreślił, że nie żałuje swojej ówczesnej decyzji. "Sprawą członkostwa w UE należało się zająć" - powiedział.

Cameron skrytykował przy okazji obecnego premiera Borisa Johnsona i byłego ministra edukacji w jego rządzie Michaela Gove'a za ich postępowanie w okresie kampanii przed referendum. Określił ich ówczesne postępowanie jako "odrażające". Ocenił, że "pozostawili oni wówczas prawdę w domu", zwłaszcza w kwestii imigracji.

"Przecież Boris Johnson nigdy nie argumentował za opuszczeniem UE, czyż nie ?... Michael był zdecydowanym eurosceptykiem, ale ktoś kogo znałem jako liberalnego, racjonalnego konserwatystę, w końcu zaczął mówić o (przyłączającej się do UE) Turcji i o zalanym przez imigrantów Zjednoczonym Królestwie. A co mamy teraz ?" - mówił były premier. "To było śmieszne i po prostu nieprawdziwe." - dodał

Zdaniem Camerona, Johnson postąpił też niewłaściwie zawieszając obrady parlamentu przed 31 października kiedy Wiela Brytania powinna opuścić Unię Europejską. Wypowiadał się też z goryczą o swoich kolegach z Partii Konserwatywnej: "Sądziłem, że są sprawy, w których konserwatyści nie będą się nawzajem zwalczać. A jednak to robili. To bolesne dla mnie i bolesne dla kraju". 


Cameron był kolegą szkolnym Johnsona w elitarnej prywatnej szkole Eton, do której uczęszcza brytyjska elita. Był to pierwszy wywiad byłego premiera od czasu jego ustąpienia ze stanowiska, w którym szczegółowo wypowiadał się na temat referendum w sprawie brexitu.

W referendum w czerwcu 2016 r. 52 proc. głosujących opowiedziało się "za" opuszczeniem Wielkiej Brytanii Współnoty a 48 proc. za pozostaniem. Kwestia ta jednak głęboko podzieliła brytyjskie społeczeństwo i nadal je dzieli na mniej niż 50 dni przed graniczną datą 31 października.

PAP/ks

Zobacz więcej na temat: Wielka Brytania