Prezydent, nawiązując do 80. rocznicy wybuchu II wojny światowej, mówił, że wówczas stało się jasne, iż można podpalić cały świat. - Faszyzm, nazizm i komunizm były jak pochodnie wrzucone do wnętrza domu, naszego wspólnego, europejskiego domu - dodał Andrzej Duda i przypomniał, że Polacy od pierwszego do ostatniego dnia II wojny światowej "walczyli o ocalenie tego domu".
- Tak jak w sierpniu roku 1920, kiedy na przedpolach Warszawy powstrzymali podbój Europy przez komunistyczne imperium ze Wschodu, tak i we wrześniu roku 1939 podjęli heroiczną walkę z przeważającymi siłami dwu sprzymierzonych wrogów: niemieckiej III Rzeszy i Związku Sowieckiego. Bronili swojego niepodległego państwa, odzyskanego po 123 latach niewoli. Ale stanęli też do obrony autentycznej kultury europejskiej, ufundowanej na Dekalogu, greckiej filozofii i rzymskim prawie. Bronili świata, który zasługiwałby na miano ludzkiego - wyliczał polski przywódca.
Polacy na frontach od Norwegii aż po Włochy
W jego ocenie, to właśnie 1. Polska Dywizja Pancerna generała Stanisława Maczka, zwana Czarnymi Diabłami, dobrze obrazuje koleje losu polskiego żołnierza, walczącego od norweskich fiordów po skalisty masyw Monte Cassino. - Pierwsza Dywizja Pancerna walnie przyczyniła się do zwycięstw w ważnych bitwach Operacji Overlord: pod Falaise i Mont Ormel. Na swojej drodze ku Holandii i Niemcom, gdzie również położyli wybitne zasługi, wyzwolili wiele miejscowości belgijskich. Wykonując zalecenia generała Maczka dążyli do tego, aby ich działania wiązały się z jak najmniejszymi stratami wśród ludności cywilnej oraz minimalnymi zniszczeniami domów, kościołów, zabytków i innych dóbr materialnych. Wyzwolili między innymi Ypres, Tielt, Ruiselede i Gandawę. Złotymi zgłoskami zapisali się w dziejach Belgii oraz w kronikach polskiego oręża - powiedział Andrzej Duda.
Jak zaznaczył prezydent, podkomendni generała Maczka wspominają, że właśnie na tej ziemi spotkała ich szczególna serdeczność i gościnność gospodarzy. Ale - przypominał - polscy żołnierze byli też świadkami wielu tragedii. - Widzieli faszyzm, bezwzględność i barbarzyńskie okrucieństwo wojsk niemieckich. Własnymi oczyma oglądali wojnę, w której pogarda dla życia oraz skuteczność nowych, masowych środków zniszczenia przekroczyły wszystko, czego wcześniej zaznała ludzkość. Dlatego walczyli o wolność naszą i waszą, wzorem swoich poprzedników z okresu wojen napoleońskich i polskich powstań narodowych - mówił polski prezydent.
Andrzej Duda dodał, że żołnierze generała Maczka byli dzielni i zdeterminowani także dlatego, że mieli pewność, iż postępują słusznie. Jak podkreślił, przekazem zarówno poległych, jak i żyjących bohaterów jest to, że za pewne dobra i wielkie idee warto poświęcić życie. - Ufamy, że ich ofiara nie będzie daremna, że nie zawiedziemy ich nadziei, że wypełnimy ich testament wolności i pokoju - zakończył prezydent.
Król Belgów oddaje hołd poległym Polakom
Z kolei król Belgów Filip I podkreślał odwagę i poświęcenie polskich żołnierzy podczas II wojny światowej. Mówił, że w Polsce, pod niemiecką okupacją, działał ruch oporu, największy w Europie, a poza granicami polscy żołnierze walczyli z wytrwałością i determinacją. - Cieszę się, że mogę dziś, tutaj, oddać hołd wielu Polakom, którzy przelali za nas krew. Ci, którzy zostali pochowani w Lommel, dołączyli do 1.Dywizji Pancernej, sformowanej zaraz po nazistowskiej inwazji i wyszkolonej w Wielkiej Brytanii. 15-tysięczna dywizja przedostała się przez Kanał w lipcu i we wrześniu wyzwoliła wiele belgijskich miast. Dziękuję. Belgia jest wdzięczna Polsce - powiedział Filip I i wypowiedział po polsku - „Dziękujemy Wam Polacy”.
Król Belgów powiedział, że mimo wielu heroicznych walk i poświęcenia, nasi żołnierze nie zapewnili Polsce wolności. - Polska znowu znalazła się pod ponad 40-letnią, kolejną dominacją, tym razem pod jarzmem komunizmu. Nie możemy o tym zapomnieć. Podczas tego okresu, Polacy wykazali się tą samą siłą co podczas wojny - podkreślił król Filip. Przywołał też słowa Papieża Jana Pawła II o podtrzymywaniu podstawowych wartości, którym pozostali wierni. - Pamięć o destrukcyjnym barbarzyństwie systemów totalitarnych pozwala zrozumieć cenę wolności - mówił król Belgów. - Dziś stoimy przed krzyżami Waszych żołnierzy, oddając im hołd. Ich duch jest naszym wspólnym dziedzictwem - powiedział król Belgów.
Żołnierze generała Maczka rozpoczęli swój zwycięski rajd, lądując w Normandii na początku sierpnia 1944 roku. Po zwycięstwie pod Falaise rozpoczęli pościg za Niemcami, zdobywając kolejne miasta na terenie Belgii i Holandii, by w maju 1945 roku odebrać kapitulację Niemców w bazie Kriegsmarine w Wilhelmshaven.
IAR/dad