Negocjacje brexitowe prowadzone przez weekend, a także te nocne, które zakończyły się dziś nad ranem, nie przyniosły przełomu i nie doprowadziły do porozumienia. - Rozmowy są konstruktywne, ale wciąż kluczowe, problematyczne kwestie pozostają nierozwiązane - powiedział komisarz do spraw migracji Dimitris Avramopulos, który relacjonował dziennikarzom przebieg dzisiejszego posiedzenia Komisji Europejskiej i wystąpienie głównego, unijnego negocjatora.
Dyplomaci w Brukseli i urzędnicy mówią, że o ile jeszcze wieczorem wydawało się, że są szanse na porozumienie, o tyle teraz one zmalały. A tymczasem plany były takie, by europejscy przywódcy na rozpoczynającym się jutro unijnym szczycie w Brukseli zatwierdzili porozumienie. - Jest już za późno - powiedział brukselskiej korespondentce Polskiego Radia Beacie Płomeckiej jeden z dyplomatów. Wyjaśnił, że o tej porze eksperci i prawnicy z wszystkich krajów członkowskich powinni analizować dokumenty prawne, czyli szczegóły porozumienia, a tymczasem żadnych dokumentów jeszcze nie otrzymali.
Poza tym, jak powiedział jeden z dyplomatów, niepewna sytuacja w Wielkiej Brytanii sprawia, że nawet jeśli będzie porozumienie Brukseli z Londynem, to europejscy przywódcy będą chcieli poczekać z jego akceptacją aż najpierw zmiany w umowie o wyjściu zatwierdzi brytyjski parlament. A to oznacza, że w przyszłym tygodniu, prawdopodobnie w weekend, odbędzie się dodatkowy szczyt brexitowy. I albo zostanie na nim zatwierdzone porozumienie wraz z decyzją o technicznym, miesięcznym przesunięciu terminu brexitu, by dać czas na ratyfikację uzgodnień, albo będzie decyzja o dłuższym opóźnieniu brexitu o kilka miesięcy na dodatkowe negocjacje.
IAR/dad