Redakcja Polska

Zakaz handlu w niedziele. Sklepy jednak nie straciły. Zyski w górę

30.08.2019 11:44
Duży handel detaliczny bije właśnie rekordy zysków. A i mały, zamiast się kurczyć, zaczął rosnąć. Co zaskakujące, wszystko to przy zaostrzającym się z roku na rok zakazie handlu w niedziele.
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjneFoto: Wikipedia.pl

W ubiegłym roku, gdy wprowadzono zakaz handlu w dwie niedziele w miesiącu, zysk netto dużych przedsiębiorstw handlu detalicznego (zatrudniających powyżej 50 osób) wzrósł aż o 28 proc. w porównaniu do roku 2017.

W tym roku zakaz jeszcze zaostrzono i handlowa jest tylko jedna niedziela w miesiącu. Według danych GUS duże firmy w pierwszym półroczu miały zysk netto większy o 27 proc. (czyli 727 mln zł), a przychody o 7 proc. niż rok wcześniej.

Zakaz handlu oczywiście odbił się negatywnie na wynikach części sklepów. Na przykład jeszcze w kwietniu właściciel sieci Biedronka jako jedną z głównych przyczyn spadku przychodów i zysków w pierwszym kwartale podawał właśnie radykalnie mniejszą liczbę dni handlowych. W tamtym czasie z danych REGON wynikało też, że zamykały się wtedy małe sklepy.

Wygląda jednak na to, że rynek potrzebował po prostu trochę czasu, żeby dostosować się do nowej sytuacji. Teraz duże sklepy radzą już sobie coraz lepiej.

Z ostatniego raportu finansowego firmy Eurocash wynika, że najbardziej zyskały w ostatnim czasie dyskonty i małe sklepy.

Tych najmniejszych zaczęło ostatnio nawet przybywać. Według rejestru REGON liczba firm, zajmujących się handlem detalicznym na koniec lipca była o 17 placówek większa niż rok wcześniej. To pierwszy raz od długiego czasu, gdy firm w tej branży nie ubywa.

Gorzej według danych Eurocashu radzą sobie tylko hiper- i supermarkety.

Źródło: money.pl/ho

Zobacz więcej na temat: handel