Przepisy zaostrzające zasady w transporcie międzynarodowym są niekorzystne dla krajów Europy Środkowo-Wschodniej, ale najwięcej straci Polska, która ma największą flotę transportową w całej Unii.
Te przepisy zostały już zaakceptowane przez Parlament Europejski poprzedniej kadencji, co otwierało drogę do negocjacji z unijnymi krajami w sprawie ostatecznego kształtu regulacji, jednak sprawna akcja polskich europosłów ponad podziałami dotycząca opóźniania prac spowodowała, że przed majowymi wyborami do Parlamentu Europejskiego do negocjacji nie doszło.
Próba zablokowania przepisów
Teraz grupa deputowanych z komisji transportu nowej kadencji podjęła próbę zablokowania przepisów. Skorzystała z przepisów, które mówią, że jeśli prace nad regulacjami nie zostały sfinalizowane przed końcem kadencji, to europosłowie powinni zdecydować, czy kontynuować je w kolejnej, czy też odesłać do Komisji Europejskiej.
Dziś większość deputowanych opowiedziała się za dalszymi pracami, ale przed przeciwnikami tych przepisów jeszcze jedna szansa storpedowania prac. W najbliższy wtorek parlamentarna komisja transportu ma głosować nad mandatem do negocjacji z unijnymi krajami. Polscy europosłowie liczą na to, że uda się zebrać większość przeciwko tej decyzji.
IAR/dad