Redakcja Polska

Przyszłość branży biotechnologicznej. Szanse na wynalezienie nowych leków ratujących ludzkie życie

17.06.2020 18:00
Ważną częścią sektora biotechnologicznego jest spółka OncoArendi Therapeutics SA. Zajmuje się ona - najkrócej mówiąc - skomplikowanymi badaniami naukowymi, których celem jest wynalezienie nowych leków ratujących ludzkie życie i zdrowie. Odkrywa i bada nowe białka, które mogą prowadzić do rozwoju nieuleczalnych chorób, a potem próbuje wymyślić cząsteczki chemiczne, aby zablokować szkodliwe działanie tych białek w organizmie ludzkim.
Audio
  • Z Marcinem Szumowskim, prezesem OncoArendi Therapeutics SA, rozmawia Halina Ostas [posłuchaj]
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne Gorodenkoff/Shutterstock

Branża biotechnologiczna w Polsce rozwija się od niedawna, zaledwie od kilkunastu lat. To bardzo krótko, w porównaniu do np. Stanów Zjednoczonych, gdzie pierwsze firmy biotechnologiczne odkrywające nowe leki powstały ponad pół wieku temu. Dlatego biotechnologia w naszym kraju jest na bardzo wczesnym etapie rozwoju. Pomimo to, jest kluczowym sektorem dla wzrostu innowacyjności naszej gospodarki a także dla zwiększenia dostępu Polaków do najnowszych terapii lekowych.

Jesteśmy daleko w tyle, jeśli chodzi o liczbę firm, kapitał inwestowany w biotechnologię, czy zasoby ludzkie z doświadczeniem w tym obszarze. Ale niekoniecznie daleko w tyle, jeśli chodzi o innowacyjność rozwiązań powstających obecnie w Polsce, zarówno pod względem nowych podejść terapeutycznych jak też nowych technologii. Dla przykładu, OncoArendi jest światowym pionierem jeśli chodzi o rozwój leków na rzadkie choroby płuc w oparciu o nowe białka zwane chitynazami, a inne, mniejsze firmy takie jak np. Explorna czy Captor posiadają patenty i wiedzę w nowych i przełomowych technologiach w leczeniu wielu innych chorób – np. modyfikowane RNA czy innowacyjne metody degradacji białek.

Aby polska biotechnologia rozwijała się szybciej i na większą skalę potrzeba jednak więcej funduszy prywatnych inwestujących w ten sektor i lepszego zrozumienia specyfiki tej branży w Polsce.

Ważną częścią sektora biotechnologicznego jest spółka OncoArendi Therapeutics SA. Zajmuje się ona - najkrócej mówiąc - skomplikowanymi badaniami naukowymi, których celem jest wynalezienie nowych leków ratujących ludzkie życie i zdrowie. Odkrywa i bada nowe białka, które mogą prowadzić do rozwoju nieuleczalnych chorób, a potem próbuje wymyślić cząsteczki chemiczne, aby zablokować szkodliwe działanie tych białek w organizmie ludzkim - mówi Polskiemu Radiu dla Zagranicy - Marcin Szumowski, prezes OncoArendi Therapeutics SA.

- Branża biotechnologii jest ściśle związana z nauką. Od początku istnienia firma OncoArendi współpracuje z wiodącymi ośrodkami akademickimi i klinicznymi. Zatrudnia blisko 80 polskich naukowców. W oparciu o ich wiedzę badamy w jaki sposób pomóc ludziom w zwalczaniu wielu poważnych chorób, od najgroźniejszych typów nowotworów do rzadkich i śmiertelnych chorób układu oddechowego, takich jak sarkoidoza czy włóknienie płuc - dodaje Marcin Szumowski.

W wywiadzie z Polskim Radiem dla Zagranicy prezes Marcin Szumowski odniósł się do podnoszonych ostatnio zastrzeżeń dotyczących współfinansowania spółki przez Narodowe Centrum Badan i Rozwoju. Czy Łukasz Szumowski, minister zdrowia i brat prezesa OncoArendi, miał kiedykolwiek wpływ na decyzje NCBR dotyczące dotowania spółki, w okresie gdy był wiceministrem nauki i szkolnictwa wyższego, a któremu to ministerstwu podlega Narodowe Centrum Badań i Rozwoju?

- Wydaje mi się, że zarówno ja jak i kierowana przeze mnie firma staliśmy się narzędziem ataku politycznego przeciwko mojemu bratu, który pełni obecnie funkcję ministra zdrowia - mówi Marcin Szumowski. -Zgodnie z moją najlepszą wiedzą, mój brat nigdy nie miał wpływu na decyzje Narodowego Centrum Badań i Rozwoju, dotyczące OncoArendi. Sposób przyznawania grantów dla spółki oraz ich późniejsze rozliczanie jest i było wielokrotnie sprawdzane przez właściwe organy: agencje i audytorów zewnętrznych, zarówno w trakcie realizacji projektów jak i po ich zakończeniu. Dla każdego kto prowadzi działalność B+R, kontrole są czymś normalnym. To rutynowe postępowania, którym zawsze się poddawaliśmy. Kontrole za każdym razem potwierdzają prawidłowe rozliczanie realizowanych przez firmę projektów. Jesteśmy traktowani jak każdy inny podmiot ubiegający się o dotacje i to jakość naszych badań i projektów, a nie jakiekolwiek inne czynniki decydują o przyznaniu lub odmowie dofinansowania - powiedział Marcin Szumowski.

Zapytany o to czy umowy OncoArendi z Narodowym Centrum Badań i Rozwoju, na znalezienie innowacyjnych leków, mają klauzule komercjalizacji w Polsce i czy w ogóle jest potencjał do komercjalizacji wyników badań firmy w naszym kraju, Marcin Szumowski odpowiedział: - Tak i nie. Tak, jeśli przez komercjalizację rozumiemy odkrycie i rozwinięcie potencjalnego leku do etapu wczesnych badań klinicznych. W Polsce mogą powstać dziesiątki, czy setki konkurencyjnych na rynku światowym firm biotechnologicznych, które będą prowadzić przełomowe badania i skutecznie sprzedawać ich wyniki większym firmom, aby te mogły zakończyć niezwykle kosztowne badania kliniczne i wprowadzić te nowe terapie na rynek globalny.

- Nie, jeśli pytanie dotyczy tego, czy istnieje obecnie polska firma, która mogłaby samodzielnie wprowadzić nowy lek na rynek światowy - mówi prezes OncoArendi. - Nowe leki są to innowacje globalne. Polska jest zdecydowanie za małym rynkiem, żeby jakiejkolwiek firmie opłacało się finansować kosztowne fazy późnych badań klinicznych po to, żeby sprzedawać go potem tylko w jednym kraju, lub nawet jedynie w Europie. Biotechnologia tworzy innowacje, które muszą podbić świat, żeby sprzedaż zbilansowała koszt rozwoju leku od początku do końca. Ten koszt to od kilkuset milionów, nawet do miliardów dolarów czy euro.

- To nie oznacza, że powinniśmy dać sobie spokój z biotechnologią i skupić się tylko na lekach odtwórczych, czyli generycznych lub biopodobnych - dodaje Marcin Szumowski. To też jest ważny obszar, który potrzebuje inwestycji i rozwoju. Natomiast tylko duże i długofalowe inwestycje w biotechnologię, czyli nowe terapie i ich sprzedaż globalnym partnerom, pozwolą kiedyś stworzyć dużą polską firmę farmaceutyczną, która będzie sprzedawać leki nie tylko w Polsce ale na całym świecie. Taką jak Jansen z Belgii, Orion z Finlandii, brytyjskie GSK, niemiecki Bayer, francuskie Sanofi czy szwajcarski Roche - mówi prezes OncoArendi.

Z Marcinem Szumowskim, prezesem OncoArendi Therapeutics SA, rozmawiała Halina Ostas.