Radio Parlament
Section01

Święczkowski przed komisją do spraw nacisków. "Padło wiele kłamstw"

IAR
H W 27.01.2011
Bogdan Święczkowski na przesłuchaniu przez sejmową Komisję Śledczą do spraw domniemanego nacisku na służby
Bogdan Święczkowski na przesłuchaniu przez sejmową Komisję Śledczą do spraw domniemanego nacisku na służby, foto: (fot. PAP/Grzegorz Jakubowski)

Bogdan Święczkowski zapewnił przed sejmowa komisją naciskową, że w latach 2006-2007 Agencja działała zgodnie z prawem.

Bogdan Święczkowski zeznaje przed komisją śledczą, która bada domniemane naciski polityczne na służby specjalne i prokuraturę w czasie rządów PiS.

Święczkowski ocenił, że na posiedzeniach komisji padło wiele "kłamstw, przekłamań i bredni", także na jego temat. Dodał, że w listopadzie otrzymał zarzut dyscyplinarny za wypowiedź dla jednej z gazet i odbiera to jako próbę ograniczania swobody swojej wypowiedzi.

"Naciskał Borusewicz"

- Nigdy nie wywierałem nielegalnego wpływu ani na szefa CBA, policję czy prokuratorów mi podległych. Nigdy nie naciskali na mnie przedstawiciele rządu. Naciskał i to dwukrotnie marszałek Senatu Bogdan Borusewicz - powiedział Bogdan Święczkowski. Marszałek miał zażądać od niego zmiany treści pewnej informacji Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, do czego nie miał prawa. Kilka miesięcy później marszałek miał z kolei domagać się od Święczkowskiego, by nie odwoływał pewnego funkcjonariusza.

Były szef ABW odniósł się też do środowych zeznań Jarosława Marca, byłego szefa CBŚ, który zeznał, że operacja "Cele" została rozpoczęta po piśmie, które otrzymał od Święczkowskiego. Były szef ABW zeznał, że o operacji "Cele" dowiedział się od Janusza Kaczmarka i Jarosława Marca. - Mówili mi, ze jest planowana zamierzona prowokacja dziennikarska wobec Zbigniewa Ziobry. Poprosili, bym założył im podsłuchy. Odmówiłem - zeznał Bogdan Święczkowski.

- Póltora miesiąca poźniej przyszły materiały z informacją na ten temat. Nie było tam żadnych danych uzasadniających założenie podsłuchów. Ktoś chciał wpuścić mnie na minę - mówił były szef ABW.

Komisja bada między innymi sprawę stosowania wobec dziennikarzy technik operacyjnych przez służby specjalne w latach 2005-2007. Sprawę ujawniła "Gazeta Wyborcza" pisząc, że podsłuchy zakładano w celu pozyskania źródeł informacji dziennikarzy. Bogdan Święczkowski był szefem ABW od października 2006 do listopada 2007 roku. W październiku ubiegłego roku sprawę badała sejmowa komisja do spraw służb specjalnych. Jej przewodniczący Janusz Krasoń (SLD) powiedział, że nie było nieprawidłowości w zakresie stosowania technik operacyjnych w stosunku do dziennikarzy w latach 2005-2007.

"Będę wytykał błędy komisji"

Wcześniej w ramach swobodnej wypowiedzi świadek przedstawił komisji szczegółowy przebieg swojej kariery zawodowej i przystąpił do omawiania przepisów ustawy o CBA. Próbował mu to wyperswadować przewodniczący komisji Andrzej Czuma z PO.

Eksperci uznali jednak, że dopóki świadek trzyma się zakresu przedmiotowego prac komisji, to w ramach swobodnej wypowiedzi może omawiać ustawę. Świadek zaprotestował przeciwko opinii jednego z ekspertów, że "zna lepiej ustawę o ABW niż wszyscy eksperci świata". Zapowiedział, że będzie komentował orzeczenia trybunałów i sądów, i wytykał błędy także komisji - zwłaszcza w kwestii tak zwanych nielegalnych podsłuchów, kontroli operacyjnych czy inwigilowania dziennikarzy.

Bogdan Święczkowski nie opuścił posiedzenia komisji. Zarzucił jej jednak, że popełnia błędy i nie wie o niektórych przepisach. Uprzedził też, że jeśli uzna, że któryś z członków komisji nie jest bezstronny, to wystąpi o wyłączenie go z przesłuchania.

to

Section02
Section03
Section04