Radio Parlament
Section01

Schetyna: mam podejrzenia dotyczące przecieku

migracja
migrator migrator 03.02.2010

Grzegorz Schetyna powiedział, że jego zdaniem nie było afery hazardowej, gdyż nie doszło do przestępstwa. Były wicepremier, który składał zeznania przed sejmową komisją śledczą, dodał, że jest tylko, jak się wyraził, problem polityczny.

Schetyna powiedział, że to komisja śledcza powinna dogłębnie wyjaśnić sprawę. Dodał, że ma swe podejrzenia, dotyczące przecieku o akcji CBA w sprawie afery hazardowej. Nie ujawnił ich jednak twierdząc, że nie chce wpływać na prace komisji.

Schetyna oświadczył, że nie wpływał na działania posłów Platformy Obywatelskiej, zasiadających w komisji śledczej. Nie angażował się też w sprawę odwołania z komisji przedstawicieli Prawa i Sprawiedliwości, Beaty Kempy i Zbigniewa Wassermanna.
Były wicepremier powiedział, że nie wpływał na decyzje w sprawie wyciągu narciarskiego Ryszarda Sobiesiaka w Zieleńcu. Dodał, że w ogóle nie interesował się tą sprawą. Według "Rzeczpospolitej" Sobiesiak, jedna z głównych postaci afery hazardowej, zbudował swój wyciąg z naruszeniem prawa. Pytany o tę sprawę Schetyna powiedział, że jeśli doszło do złamania prawa, to winni powinni zostać ukarani. Dodał, że nie zna osób, które uczestniczyły w interesach Sobiesiaka w rejonie Czorsztyna.

Grzegorz Schetyna oświadczył, że nigdy nie działał w interesie żadnej firmy hazardowej. Nie lobbował też w interesie jednego z przedsiębiorców z tej branży, Zdzisława Bębenka.
Były wicepremier składa zeznania przed sejmową komisją śledczą, badającą aferę hazardową. W jednej z rozmów Ryszarda Sobiesiaka, podsłuchanych przez CBA, zasugerował on, że Schetyna działa właśnie w interesie Bębenka.

Grzegorz Schetyna powiedział, że spotkanie premiera ze Zbigniewem Chlebowskim 26 sierpnia zeszłego roku zakończyło się bez konkluzji, nie wydano też żadnych poleceń Chlebowskiemu. Spotkanie dotyczyło prac nad nowelizacją ustawy hazardowej.

Schetyna oświadczył, że nie prowadził interesów z Ryszardem Sobiesiakiem. Żaden z członków jego rodziny nie pracował też w którejś z firm, należących do Sobiesiaka. Mówiąc o podsłuchanych rozmowach biznesmenów z branży hazardowej, którzy chcieli przygotować prowokację przeciwko wiceministrowi finansów Jackowi Kapicy, Schetyna oświadczył, że jeśli CBA miało o tym informacje, to powinno zawiadomić policję.


Były wicepremier powiedział również, że jego dymisja wynikała z tego, że premier uważał, iż w razie powołania komisji śledczej, dobrze będzie dla rządu, jeśli ludzi, o których piszą media w kontekście afery hazardowej w nim nie będzie.

Były wicepremier zeznał przed komisją, że jego spotkanie z biznesmenem z branży gier losowych Ryszardem Sobiesiakiem nie miało żadnego wpływu na projekt ustawy. Grzegorz Schetyna tłumaczył, że poznał biznesmena branży hazardowej Ryszarda Sobiesiaka w 2003 roku, i - jak wyjaśnił - intensywna znajomość między nimi trwała do 2005 roku.

Poseł PO tłumaczył, że współpraca dotyczyła działalności śląskich klubów sportowych. Schetyna działał w klubie koszykarskim Śląska, a Sobiesiak angażował się w ratowanie sekcji piłkarskiej tego samego klubu. Były wicepremier zeznał, że Sobiesiak prosił go o wsparcie klubu piłkarskiego. Według polityka PO, współpraca między klubami trwała dwa sezony, do 2005 roku.

Schetyna potwierdził przed komisją, że spotkał się z Sobiesiakiem pod koniec września 2008 roku. Polityk Platformy powiedział, że z harmonogramów jego spotkań wynika, że biznesmen zabiegał o spotkanie z nim 28 września. Polityk PO mówił, że był tego dnia na meczu Śląska Wrocław z Cracovią, jednak nie pamięta, czy widział się wtedy z biznesmenem. Były szef CBA Mariusz Kamiński zeznawał, że do spotkania doszło.

Według ministra Schetyny na pewno doszło do spotkania z Sobiesiakiem w sekretariacie jego biura poselskiego 29 września. Schetyna wyjaśniał, że widział się z przedsiębiorcą przelotem, wychodząc z biura poselskiego, gdyż spieszył się na samolot do Warszawy. Dodał, że Ryszard Sobiesiak zadzwonił do niego, gdy był już na wrocławskim lotnisku i nalegał na ponowną rozmowę. Grzegorz Schetyna zgodził się i rozmawiał z nim w hali odlotów. Jak mówił, nie pamięta czego spotkanie dotyczyło. Zaznaczył, że spotkanie to nie miało - jak twierdzi opozycja - jakiegokolwiek wpływu na ustawę o grach losowych i zakładach wzajemnych.

"O spotkaniu z Drzewieckim dowiedziałem się od premiera"

Szczególne zainteresowanie śledczych wzbudziło spotkanie z 19 sierpnia, na którym Schetyna Donald Tusk i Mirosław Drzewiecki mieli rozmawiać o zapewnieniu dodatkowych środków na budowę Stadionu Narodowego w Warszawie.

Były wicepremier mówił, że o spotkaniu z Mirosławem Drzewieckim dowiedział się dzień wcześniej od Donalda Tuska. Wiedział, że ma ono być poświęcone Euro 2012. Na spotkaniu - zeznał Grzegorz Schetyna - Mirosław Drzewiecki mówił, że konieczne są pełne gwarancje budżetowe dla budowy stadionu. W czasie rozmowy Donald Tusk pytał Mirosława Drzewieckiego, czy na budowę areny wystarczą pieniądze z dopłat do automatów hazardowych. Były minister sportu w dalszym ciągu domagał się jednak gwarancji zapisanych w budżecie - 600 milionów złotych w latach 2010-2011.

Grzegorz Schetyna powiedział, że na spotkaniu u premiera 19 sierpnia nie było mowy o nielegalnym lobbingu. Były wicepremier i minister spraw wewnętrznych składa zeznania przed sejmową komisją śledczą, badającą aferę hazardową.

Schetyna oświadczył, że w czasie spotkania, poświęconego zapewnieniu dodatkowych środków na budowę Stadionu Narodowego w Warszawie, nie mówiono o lobbingu firm hazardowych w sprawie ustawy o grach losowych. Nie było też mowy o zainteresowaniu tą kwestią Centralnego Biura Antykorupcyjnego.

Mówiąc o spotkaniu Donalda Tuska z ówczesnym szefem klubu Platformy Obywatelskiej, Zbigniewem Chlebowskim, 26 sierpnia, Schetyna zeznał, że premier badał zaangażowanie Chlebowskiego w prace nad ustawą hazardową. Dodał, że nie wiedział wówczas, iż CBA interesuje się pracami nad rozwiązaniami dotyczącymi hazardu. Jego zdaniem, premier musiał mieć wątpliwości co do ustawy hazardowej po rozmowie z ministrem finansów Jackiem Rostowskim i jego zastępcą Jackiem Kapicą.

Sekretarz kolegium do spraw służb specjalnych Jacek Cichocki napisał w swym kalendarium na temat afery hazardowej, że w spotkaniu 19 sierpnia uczestniczył tylko premier Donald Tusk i minister sportu Mirosław Drzewiecki. Schetyna wyraził przypuszczenie, że jego nazwisko nie znalazło się w kalendarium, gdyż uczestniczył tylko w drugiej części spotkania, nie dotyczącej ustawy hazardowej. Dlatego też nie prostował zapisu w kalendarium u Cichockiego.

Grzegorza Schetynę pytano też o inne okoliczności afery hazardowej i jego w niej udział. Polityk PO powiedział, że dowiedział się o sprawie dopiero po publikacji w "Rzeczpospolitej" z 1 października. Mówił też, że życzliwe mu osoby informowały go, że CBA szczególnie interesuje się sytuacją na Dolnym Śląsku, gdzie Schetyna działa.

kg,Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)

Section02
Section03
Section04