Donald Trump zapewnia, że będzie prezydentem wszystkich Amerykanów. W przemówieniu w swoim sztabie zapowiedział, że jako prezydent będzie dążył do współpracy, poszukiwał wspólnych płaszczyzn, partnerstwa, a nie konfliktu. Czy po agresywnej kampanii wyborczej faktycznie dojdzie do wyciszenia emocji, które otworzyły Trumpowi drzwi do Białego Domu? Jaki polityczny kurs obierze Ameryka?
- Już końcówa kampanii w wykonaniu Donalda Trumpa była inna - zauważył Michał Karnowski i podkreślił, że Trump potrafił się w niej wyciszyć, a także w pewien sposób przyznał, że wcześniej była to strategia, by przebić się do świadomości publicznej. Karnowski przypomniał, że Trump już wcześniej próbował swoich sił w polityce i był wtedy poprawnym politycznie kandydatem. Jego zdaniem, na bazie tych doświadczeń teraz postawił na radykalizm i wyrazistość. - Myślę, że to będzie prezydent dużo bardziej przewidywalny, niż dzisiaj niektórzy mu wróżą - ocenił Karnowski. Zmiany, jak przewiduje gość Jedynki, będą dotyczyć głównie polityki wewnętrznej USA i sfery ekonomicznej.
- Nie wiem, czy Trump będzie musiał być brutalny werbalnie, Republikanie wszystko mają - zauważył Jerzy Haszczyński z "Rzeczpospolitej" i dodał, że Trump teraz będzie musiał się przygotować do przejęcia władzy. Haszczyński ocenił, że choć kandydat Republikanów nie przedstawił programu, to jego wypowiedzi dotyczące polityki zagranicznej i bezpieczeństwa były dość niepokojące. Jego zdaniem szczególna nerwowość towarzyszy teraz politykom małych państw NATO, jak Litwa czy Estonia. - Nieprzewidywalność ma też w sobie element nadziei - zauważył gość Jedynki, ale podkreślił, że było zbyt wiele niepokojących, spójnych wypowiedzi Trumpa na temat Rosji i zobowiązań NATO-wskich.
Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy o przyszłości USA i konsekwencjach zmiany w Białym Domu dla reszty świata.
***
Tytuł audycji: Sygnały dnia
Prowadził: Dariusz Rosiak
Gość: Michał Karnowski ("wSieci"), Jerzy Haszczyński ("Rzeczpospolita")
Data emisji: 9.11.2016
Godzina emisji: 8.40
fc/mg