Za sprawą Głównego Inspektora Sanitarnego wystartowała akcja "Nie płać zdrowiem za urodę", której celem jest uzmysłowienie klientom gabinetów kosmetycznych, salonów SPA czy zakładów fryzjerskich, że należy zwracać uwagę na panujące w nich warunki sanitarne.
- Nowe miejsca kosmetyczne powstają jak grzyby po deszczu. Zdarza się, że kolejne wyspy powstają przy bazarach, bo tam jest najtaniej. Z jednej strony jest kuchnia wietnamska, obok można zrobić pedicure. Nikt nie zastanawia się nad warunkami sanitarnymi, kto był przede mną, czy do miski włożono worek jednorazowy, który zapewnia higienę, czy "nie poczęstuję się" jakąś grzybicą, gronkowcem albo jeszcze gorszymi chorobami. Za mało się mówi, że wybierając usługę w promocji, ryzykujemy własnym zdrowiem - mówi Maria Kowalczyk, ambasadorka akcji.
Zdarza się, że dochodzi do sytuacji, w których można nie mieć ryzykownych kontaktów seksualnych, przetoczeń krwi czy zastrzyków, a i tak pacjent zaraża się groźną chorobą. Wystarczy wycięcie skórki u kosmetyczki. - Jeżeli jest kontakt z krwią, to dla wirusów i bakterii jest to idealne miejsca, do którego mogą przeniknąć - tłumaczy prof. Irena Walecka z Kliniki Dermatologii Centrum Medycznego Kształcenia Podyplomowego Centralnego Szpitala Klinicznego MSWiA. - Różnego rodzaju infekcje grzybicze, np. paznokci, skóry, infekcje bakteryjne, wirusowe, np. brodawki wirusowe, gdzie leczenie trwa rok albo nawet dłużej. Są też bardzo groźne infekcje, np. wirusowe wątroby HCV i HBV. Można również zarazić się HIV-em - wylicza.
Czy klient wychodząc z zakładu, powinien zabierać ze sobą jednorazowe narzędzia? Gdzie udać się, kiedy zarazimy się? Czy mamy uregulowane przepisy dotyczące medycyny estetycznej?
***
Tytuł audycji: Cztery pory roku
Prowadzi: Roman Czejarek
Goście: Maria Kowalczyk (ambasadorka akcji „Nie płać zdrowiem za urodę”), prof. Irena Walecka (Klinika Dermatologii Centrum Medycznego Kształcenia Podyplomowego Centralnego Szpitala Klinicznego MSWiA)
Data emisji: 17.06.2019
Godzina emisji: 9.16
DS/ans