- W związku z rosyjską agresją na Ukrainę pojawia się pytanie o przyszłość Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, na której przebywają kosmonauci ze Stanów Zjednoczonych i Rosji.
- Stacja ona w wyniku połączenia projektów budowy rosyjskiej stacji Mir-2, amerykańskiej Freedom oraz europejskiej Columbus. Pierwsze moduły stacji zostały wyniesione na orbitę i połączone ze sobą w 1998 roku. Pierwsza stała załoga zamieszkała na niej w roku 2000.
- Rafał Grabiański przyznaje, że pod znakiem zapytania stoi dalsze funkcjonowanie Międzynarodowej Stacji Kosmicznej.
Rafał Grabiański zwraca uwagę, że w tej chwili na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej przebywa kolejna półroczna ekspedycja. - Są tam Rosjanie, Amerykanie i Niemiec, będący reprezentantem Europejskiej Agencji Kosmicznej - opisuje.
Ekspert Jedynki przyznaje, że na stacji występują pewne trudności w związku z wojną na Ukrainie, ale na razie nie widać bezpośrednich konfliktów pomiędzy kosmonautami. - Jednak na płaszczyźnie organizacyjnej konflikt występuje już od końcówki lutego, czyli od momentu, kiedy Rosja napadła na Ukrainę. Przyszłość stacji stoi pod znakiem zapytania - dodaje Rafał Grabiański.
Są od siebie zależni. Dlaczego?
Kosmonauci zamknięci są w przestrzeni, którą możemy porównać do kubatury mieszkania M4. Część modułów znajduje się po stronie rosyjskiej, np. przedział sypialny i jadalny czy manewrów orbitalnych, a część po amerykańskiej, w tym moduł odpowiadający za zasilanie całej stacji.
- Zależność działa w dwie strony. Rosjanie są zależni całkowicie od systemu zasilania stacji, ponieważ te wielkie panele słoneczne, które znamy ze zdjęć, należą do Amerykanów. Również inne systemy, jak na przykład telekomunikacja, w większości są po stronie amerykańskiej, chociaż po rosyjskiej też - twierdzi Rafał Grabiański.
Rafał Grabiński zwraca uwagę, że "rosyjskie moduły są dużo starsze i coraz bardziej sypią się, ponieważ występują tam wycieki powietrza, które trzeba łatać". - Tak naprawdę jeszcze przed wojną mówiono, że Międzynarodowa Stacja Kosmiczna, jako obecny projekt, będzie działać do 2024 roku. Amerykanie chcieli, żeby działała do 2030, a Rosjanie - jak zwykle - jakimiś próbami szantażu mówili, że to nie da rady - słyszymy.
Źródło: NASA/YouTube
Rosjanie tracą na sankcjach
Gość Jedynki wyjaśnia, że Rosjanie są w tej chwili bardzo zależni od zachodniej technologii. - W zasadzie jedyny taki duży projekt kosmiczny, który robią, to właśnie z Amerykanami i z Europą - mówi Rafał Grabiański.
Amerykanie w ramach sankcji doprowadzili do tego, że w Centrum Sterowania w Moskwie nie aktualizuje się amerykańskie oprogramowanie, co znacząco utrudnia pracę Rosjanom.
- Mamy dwa centra kontroli naziemnej: w Houston i Moskwie. W centrum w Moskwie pracują też Amerykanie, którzy odpowiadają za obsługę stacji. Teraz nie mają dostępu do pakietu Office, z którego korzystali, ani nawet do kart debetowych czy kredytowych. Sankcje więc oczywiście dotknęły (centrum w Moskwie - red.) - tłumaczy Rafał Grabiański.
09:07 Jedynka/Cztery pory roku - 26.05.2022 stacja Wojna na Ukrainie. "Przyszłość Międzynarodowej Stacji Kosmicznej pod znakiem zapytania" (Jedynka/Cztery pory roku)
Czytaj także:
***
Tytuł audycji: Cztery pory roku
Prowadził: Roman Czejarek
Gość: Rafał Grabiański (portal Urania - Postępy Astronomii)
Data emisji: 26.05.2022
Godzina emisji: 9.35
DS
Wiadomości po ukraińsku