W Hamburgu odbywa się szczyt G20. Przywódcy dwudziestu najbardziej rozwiniętych gospodarczo państw świata mają okazję do omówienia istotnych kwestii.
- Chodzi o to, żeby raz na jakiś czas spotkali się wszyscy ważni, znaczący gracze. Unia Europejska ze względu na swój wspólny potencjał, powinna się tam pojawiać. My sobie wyobrażamy, że tam wszyscy siedzą przy jakimś stole i ten obrazek do nas przemawia. Tak naprawdę, to są jedne wielkie kuluary, okazja do różnych spotkań, nieformalnych ustaleń, spotkań w różnych konfiguracjach - mówił były europoseł. - Spotkanie G20 jest tylko pretekstem do tego, żeby przywódcy się spotkali i przyjęli nieformalne ustalenia - dodał.
"Zyskuje Ukraina"
Planowane na 30-40 minut spotkanie prezydenta USA Donalda Trumpa i prezydenta Rosji Władimira Putina trwało ponad dwie godziny. Cały świat spekuluje na jakie tematy mogli rozmawiać przywódcy.
- Szczerze mówiąc, też się zdziwiłem, że to spotkanie trwało aż tyle. Była to pierwsza okazja do spotkania Trumpa z Putinem. Administracja Donalda Trumpa będzie chyba pierwszą od czasów Ronalda Reagana, która od początku nie ma żadnych złudzeń co do Rosji. To jest bardzo paradoksalna sytuacja, bo spodziewano się, że ta administracja będzie bardzo prorosyjska - mówił Kowal.
- Ale właśnie aktywność ambasadora Rosji w USA, Siergieja Kisliaka doprowadziła do tego, że on wszystkich sparaliżował, bo potem każdy już się bał negocjować, cokolwiek nieformalnie, ze strona rosyjską - dodał.
- Można powiedzieć, że wszystko jest zawieszone, zyskuje na tym np. Ukraina, która otrzymuje istotne wsparcie Stanów Zjednoczonych, większe moim zdaniem, niż za czasów prezydenta Obamy - podkreślił ekspert.
Zapraszamy do wysłuchania całej audycji.
***
Tytuł audycji: Sygnały dnia
Prowadzi: Krzysztof Grzesiowski
Gość: Dr Paweł Kowal (Instytut Studiów Politycznych UW)
Data emisji: 08.07.2017
Godzina emisji: 8.14
dcz/zi
Zapis rozmowy