Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan odwiedza Budapeszt, a tydzień temu do węgierskiej stolicy przyjechał Władimir Putin. Obie te wizyty łącze kwestie energetyczne oraz migracyjne związane z Syrią.
Węgry boją się uchodźców
"Węgierski rząd mówi o tureckiej interwencji w północnej Syrii to, co wiele państw Unii Europejskiej głośno nie poprze, ale nie ma nic przeciwko temu, jeśli zostaną wypowiedziane" - czytamy w najpopularniejszym węgierskim portalu "Index.hu".
Wspólnota te działania potępiła, natomiast premier Węgier Viktor Orban poparł je, mówiąc, że interwencja została przeprowadzona także w interesie Węgier. Węgry wspierają Turcję w jej inwazji na syryjski Kurdystan, ponieważ boją się, że prezydent Erdogan spełni swoje pogróżki i znów otworzy bramę do Europy uchodźcom z Bliskiego Wschodu.
- Jednak Wiktor Orban został sam z tym stanowiskiem popierającym ofensywę turecką w Syrii i faktem jest, że opóźnił przyjęcie unijnych oświadczeń. To było bardzo na rękę prezydentowi Erdoganowi, że w momencie dużych napięć z Unią Europejską, jedno z państw członkowskich tak wyraźnie poparło jego działania. To zresztą nie pierwszy raz - uważa Veronika Jóźwiak.
Węgry chcą się wyróżnić
Zdaniem Veroniki Jóźwiak umacnianie relacji węgiersko-tureckich odbywa się już od 2013 roku. - Z jednej strony jest to pewna taktyka w polityce zagranicznej Węgier, niekoniecznie związana z Turcją, ale też z utrzymywaniem bliższych relacji z Chinami czy Rosją. Węgry, które są krajem o niewielkim potencjale, blokując pewne wspólne oświadczenia unijne, wyróżniają się i zwiększają swoją wartość przynajmniej w warstwie retorycznej. W ten sposób próbują zaistnieć w polityce międzynarodowej (…). To jest jeden z elementów utrzymywania bliższych relacji także z Turcją - dodaje.
Podłoże ideologiczne
- Jest też podłoże ideologiczne. Viktor Orban w 2014 roku w swoim słynnym wystąpieniu o demokracjach nieliberalnych, określił Turcję, Chiny i Rosję jako systemy polityczne modelowe i bardziej perspektywiczne od demokracji liberalnych, a także pewne modele, do których dążą też Węgry. W tym sensie rozmowy z prezydentem Erdoganem są dla Wiktora Orbana rozmowami z przywódcą myślącym w podobny sposób o polityce - twierdzi Veronika Jóźwiak.
>>>[CZYTAJ RÓWNIEŻ] Viktor Orban: siłą będziemy strzec swoich granic przed migrantami
Co na to Unia Europejska?
Czy dobre stosunki z Turcją, Rosją i Chinami, przeszkadzają w stosunkach Węgier z Unią Europejską? - Węgrom nie przeszkadzają, ale z punktu widzenia Unii jest to problematyczne, o ile zakłóca zajęcie wspólnego stanowiska i wysyłanie wspólnych sygnałów w stronę tych państw. Należy jednak dodać, że Węgry ostatecznie przegłosowały wszystkie oświadczenia związane z ostatnią interwencją militarną Turcji w Syrii. Z jednej strony osłabiają wspólny głos, z drugiej strony jak przychodzi, co do czego, to głosują razem z państwami członkowskimi - odpowiada Veronika Jóźwiak.
W jaki sposób budowana jest tożsamość węgierska? Czy Budapeszt staje się coraz bardziej uzależniony od gazu z Rosji?
Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy.
Ponadto w audycji:
- Od najbliższego poniedziałku Polacy będą mogli składać dokumenty, aby podróżować do Stanów Zjednoczonych bez wiz. Amerykański Departament Bezpieczeństwa Wewnętrznego potwierdził przyjęcie naszego kraju do programu Visa Waiver. Co zatem zmieni się od początku przyszłego tygodnia? O tym Michał Strzałkowski.
- Do Libii w ostatnich sześciu tygodniach przybyło ok. 200 rosyjskich najemników, wśród których są snajperzy z tzw. grupy Wagnera. Napisał o tym amerykański dziennik "New York Times". W dzienniku czytamy też, że Rosja wysłała tam również kilka samolotów Suchoj, rozmieściła pociski i artylerię precyzyjnego rażenia. Rozmawiamy na ten temat z prof. Danielem Boćkowskim z Uniwersytetu w Białymstoku.
***
Tytuł audycji: Więcej świata
Prowadzi: Piotr Pogorzelski
Goście: prof. Daniel Boćkowski (Uniwersytet w Białymstoku), Veronika Jóźwiak (Polski Instytut Spraw Międzynarodowych)
Data emisji: 07.11.2019
Godzina emisji: 17.27
DS