Wigilia u Jana III Sobieskiego. Tajniki sarmackiej kuchni
"Bierz to dzieciak" to - jak opisują twórcy - opowieść drogi. Bohater filmu przemierza lasy, pola, a podróż fizyczna staje się również podróżą mentalną, w głąb siebie. Losy Roberta, bogate w nieoczywiste sytuacje i miejsca, okraszone są pięknymi krajobrazami Podlasia. Całość ekranizacji dopełnia autorska muzyka, jak również - nadająca kolorytu - miejscowa gwara.
39:01 2021-01-09 21_09_45_pr1_KULTURALNA_JEDYNKA.mp3 Podróż przez Podlasie w głąb siebie i zwyczaje prawosławnych Świąt (Kulturalna Jedynka)
"Lato z Radiem" w Krainie Otwartych Okiennic
Twórcy filmu "Bierz to, dzieciak" - reżyser i scenarzystą Piotr Łozowik oraz operator Marek Włodzimirow przyznają, że chcieli wyjść poza utarte stereotypy, że na Podlasiu nie robi się nic innego, jak tylko pije bimber, co utrwalił program telewizyjny "Rolnicy z Podlasia". Choć nie przeczą, że w regionie, tak jak i w innych alkohol się pije.
Zdjęcia realizowane były w Białymstoku, a także okolicznych miejscowościach (Zubry, Kożyno, Supraśl, Michałowo, Bielsk Podlaski). Wiele scen powstało w podlaskich plenerach. Piotr Łozowik przyznaje, że jego inspiracją jest twórczość braci Cohen, którzy robią filmy drogi. - Ale nie odnosiłem się specjalnie w żaden sposób do ich filmów - mówi. Podkreśla, że scenariusz powstał na podstawie doświadczeń z dzieciństwa i obecnych przemyśleń. - Chcieliśmy pokazać, że na Podlasiu można zagubić się fizycznie, ale też emocjonalnie i duchowo - wyjaśnia. Budżet filmu zamknął się sumą 4 tysięcy złotych.
"Bierz to dzieciak" trailer filmu. Profil: Irena Łozownik
Pierwotnie bohaterem filmu miał być Anglik, który zagubił się na Podlasiu. Ale ostatecznie stał się nim warszawiak. Twórcy wyjaśniają, jaka była geneza tytułu, a także skąd pochodzą aktorzy. Marek Włodzimirow przyznaje, że nie pamięta dokładnie, w jakich miejscach kręcono film. - Jechaliśmy, wysiadaliśmy i kręciliśmy - opowiada. Sceneria jest dość nieoczywista, a twórcy nie skupiali się na pokazywaniu cerkwi, czy zdobionych chałup, ale raczej operowali krajobrazami.
Święta obrządku wschodniego
Tuż po prawosławnej Wigilii, a w dniu Bożego Narodzenia chrześcijan wschodniego obrządku zajrzeliśmy na południowe Podlasie. Jak się kultywuje tradycje styku kultur białoruskiej, polskiej i ukraińskiej w Bielskim Domu Kultury? Jak placówka działa w czasie pandemii? O tym opowiada dyrektor Elżbieta Fionik.
Wyjaśnia, że na świątecznym stole niekoniecznie pojawia się karp i czerwony barszcz, ale goszczą tam wszelkie dary pół i lasów, a zwłaszcza kapusta, grzyby i pierożki z kapustą i grzybami, a także placuszki drożdżowe. - Ryba, kapusta, groch raczej nie - precyzuje. A po Wigilii służba podczas nocnej mszy w cerkwi.
Elżbieta Fionik przedstawia działalność Bielskiego Domu Kultury, który stara się łączyć różne kultury Podlasia.
Czytaj także:
***
Tytuł audycji: Kulturalna Jedynka
Prowadzi: Małgorzata Raducha
Data emisji: 8.01.2021 r.
Godzina emisji: 21.09
ag