Do 1992 roku Kłomino było bazą Armii Radzieckiej. Stacjonował tam 82 Gwardyjski Pułk Strzelców Zmotoryzowanych. Rosjanie wybudowali w Kłominie bloki, punkt medyczny, garaże, sklepy i kino. Rok po wyjeździe ostatnich żołnierzy, tj. w 1993 miasteczko zostało włączone do polskiej administracji wraz z sąsiadującym Bornem Sulinowem.
- Z Rosjanami handlowało się, ponieważ w polskich sklepach nie było tych produktów, które były tutaj (…). Nie wszyscy mieli tę odwagę, żeby przejść jakąś dziurą czy przepłynąć przez jezioro, aby dostać się do tego miasta. My miejscowi znaliśmy te sposoby. Po prostu trzeba było nie dać się złapać i wiedzieć którędy chodziły patrole. W tych sklepach obowiązywała polska waluta, w której oficerowie i żołnierze otrzymywali żołd - opowiada Wiesław Bartoszek z Muzeum Militarnej Historii Bornego Sulinowa.
Jak okazuje się, Kłomino obecnie jest opustoszałą miejscowością. Po Rosjanach zamieszkały tam jeszcze rodziny leśników, jednak i one z czasem wyprowadziły się. Niemniej ciągle stoją tam bloki z wielkiej płyty, a jeden z nich jest nawet przerobiony na… agroturystykę.
Czołgi są gotowe do wyjazdu
Jednym z założycieli Muzeum Militarnej Historii Bornego Sulinowa jest Kamil Bartoszek. Nasz gość zwraca uwagę, że w muzeum znajduje się około 30 czołgów i transporterów. Charakteryzują się one tym, że wszystkie są zatankowane, mają akumulatory i każdy z nich jest gotowy do wyjazdu.
- Niektóre pojazdy, nawet gąsienicowe, mają możliwość jeżdżenia po asfalcie. Żadne prawo w Polsce nie zabrania jeździć czołgiem po drodze. Musimy tylko stosować się do przepisów ruchu drogowego - przyznaje Kamil Bartoszek. - Ten sprzęt może służyć do edukacji, ponieważ czytanie samych książek na zasadzie "co i gdzie służyło?" nie pobudza wyobraźni tak jak prawdziwy historyczny sprzęt, który jest w ruchu i może uczestniczyć w pokazach - dodaje.
Grzegorz Frątczak i jeden z czołgów
Z tego miejsca mieli zaatakować Niemców
Roman Czejarek wraz z Dariuszem Czerniawski z Miejskiej Izby Muzealnej udał się do dawnych schronów na broń jądrową.
- Jest to jedna z największych tajemnic Układu Warszawskiego na terenie Polski. Tylko 12 osób wiedziało o istnieniu 3 miejsc, w których było przechowywanych co najmniej 178 głowic jądrowych o sile od 15 do 300 kiloton (…). Broń miało wykorzystać Ludowe Wojsko Polskie w natarciu na północno-zachodnie Niemcy. Mieliśmy dojść aż do Calais we Francji. To była koncepcja wojny błyskawicznej z użyciem broni jądrowej - mówi Dariusz Czerniawski.
Zlot miłośników militariów
W Kłominie w ten weekend trwa zlot miłośników pojazdów militarnych. - Przyjeżdżamy nie tylko z okolic Bornego Sulinowa, ale również z całej Polski. Mają do przebycia po kilkaset kilometrów. Myślę, że przyjeżdżają nie tylko po to, żeby pojeździć sprzętami militarnymi, ale zobaczyć się z ludźmi, którzy to lubią. Przyjeżdżam tu od 15 lat - mówi jedna z uczestniczek zlotu.
Obóz dla jeńców
W latach 1940-1945 tuż obok Kłomina funkcjonował niemiecki obóz jeniecki dla oficerów wziętych do niewoli. Nosił on nazwę Oflag II D Gross Born. W 1942 roku doszło do ucieczki francuskich jeńców, którzy przez 7 miesięcy budowali tunel w pełnym ukryciu.
- Ta ucieczka była podzielona na kilka etapów. Gdyby wszyscy chcieli uciekać jednego dnia, Niemcy szybko odkryliby to. Dlatego zdecydowali, że będą ciągnąć zapałki, kto pierwszy ma uciekać, bo ci co uciekną pierwszego dnia, mieli największą szansę. Pierwszego dnia uciekło ich 9, byli podzieleni na grupy dwuosobowe albo pojedynczo i nikt nie znał trasy drugiego. Uciekali w mundurach, które wcześniej oczywiście przerobili na cywilne ubrania - opowiada Dariusz Czerniawski.
Borne Sulinowo i Kłomino to także…
Do wspomnianego obozu byli zsyłani również warszawscy powstańcy. O pamięć o nich dba Piotr Gałka z Centrum Kultury i Rekreacji, który organizuje dla młodzieży Turniej Młodego Powstańca. Co było impulsem do jego powstania? O tym w audycji. Z kolei Piotr Letki, miejscowy pasjonat historii oprowadził nas po Grupie Warownej - Góra Śmiadowska, natomiast Józef Konieczny, prezes Lokalnej Organizacji Turystycznej opowiedział o historii Bornego Sulinowa i Kłomina, a Daniel Graszka o ofercie Miejskiej Biblioteki Publicznej. Z kolei Gina Malinowski ze Stacji Kultura tłumaczy, dlaczego organizuje plenery malarskie.
Za co Rosjanie sprzedawali paliwo? Jaki zapach unosi się w Muzeum Militarnej Historii Bornego Sulinowa? W jakim stanie znajdują się schrony? Jak wyglądała historia francuskich jeńców? Ile pali czołg na 100 kilometrów?
***
Tytuł audycji: Jedyne takie miejsce
Prowadzą: Grzegorz Frątczak i Roman Czejarek
Goście: Wiesław Bartoszek (Muzeum Militarnej Historii Bornego Sulinowa), Kamil Bartoszek (Muzeum Militarnej Historii Bornego Sulinowa), Dariusz Czerniawski (Miejska Izba Muzealna), Piotr Gałka (Centrum Kultury i Sportu), Piotr Letki (pasjonat historii), Daniel Graszka (Miejska Biblioteka Publiczna), Gina Malinowski (Stacja Kultura), Józef Konieczny (Lokalna Organizacja Turystyczna)
Data emisji: 8.02.2020
Godzina emisji: 9.00-12.00
DS