"Dzięki nim czujemy, że żyjemy". Czym są emocje?
Najważniejszą pieśnią każdego patrioty jest hymn państwowy. Agata Steczkowska, wraz ze swoimi gośćmi - Ewą Obarą i Katarzyną Maślińską-Jenczyk - cofnęła się do roku 2018. Wówczas, w dniu Święta Niepodległości, w ramach specjalnej akcji, o godzinie 12.00 Polacy - bez względu na to, gdzie się znajdowali - odśpiewali Mazurka Dąbrowskiego. - Tego dnia mieliśmy koncert w studiu im. Witolda Lutosławskiego. Gdy wybiła dwunasta, powiedziałam tylko: "do hymnu". Wszyscy wstali i zaczęliśmy śpiewać. Byłam wzruszona, miałam łzy w oczach, co mnie się nie zdarza na scenie - wspomina Agata Steczkowska.
Po latach emocji nie kryje również Ewa Obara, która tego dnia wraz z chórem brała udział w koncercie. - Czułam się przede wszystkim wyróżniona - przyznaje. - Tak jak 1 sierpnia o 17.00 stajemy i oddajemy cześć powstańcom, tak tutaj w setną rocznicę odzyskania niepodległości, nasz chór stał na scenie i z publicznością śpiewaliśmy hymn - dodaje. Wzruszenie towarzyszyło wszystkim zgromadzonym, żywo reagowały również najmłodsze dzieci. - Wydawałoby się, że jeszcze nie umieją hymnu. Patrzyłam, śpiewały wszystkie cztery zwrotki - zwraca uwagę gość audycji.
48:13 2021_11_04 00_10_21_PR1_Moj_swiat_dzwiekow.mp3 Listopad to miesiąc, który kojarzy się z pieśniami patriotycznymi (Mój świat dźwięków/Jedynka)
11 listopada - jedna data, wiele wspomnień
To, jakie skojarzenia towarzyszą obchodom Święta Niepodległości, to, które etapy niełatwej polskiej historii są dla nas szczególne, zależy od indywidualnych doświadczeń, od tego, w jakich rodzinach się wychowywaliśmy.
47:41 2021_11_11 00_11_08_PR1_mój_świat_dźwięków.mp3 Spotkanie z chórzystkami Ewą Obarą i Katarzyną Maślińską-Jenczyk cz. 2 (Mój świat dźwięków/Jedynka)
Bliscy Katarzyny Maślińskiej-Jenczyk brali udział w Powstaniu Warszawskim. Nieuchronność zrywu doprowadziła do tego, że część mieszkańców mogła w porę zabezpieczyć dzieci, wywożąc je z Warszawy, a następnie zaangażować się w pełni w walkę o Polskę. - Kobiety były sanitariuszkami, mężczyźni byli żołnierzami. My jesteśmy szczęśliwą rodziną, u nas nikt w powstaniu nie zginął - mówi gość audycji. Dalsze losy członków rodziny były jednak burzliwe. - Aresztowali ich Niemcy. Później byli na robotach, w obozach - dodaje.
Muzyka tworzona z pasji
W rodzinie nie było gloryfikacji tego czasu. Po latach wojenne pokolenie otwarcie mówiło, że był to czas zły i beznadziejnie głupi. - Rodziny potraciły wszystko. Okazało się, że ziemniaki w piwnicy są lepszym dobytkiem niż pierścionki z brylantami - opowiada Katarzyna Maślińska-Jenczyk. I choć biżuterię można było wymienić na pożywienie, to płonęły domy i mieszkania. Podczas ucieczki, ratowania życia, niejeden zostawał w płomieniach. Zmieniła się perspektywa i hierarchia wartości. - W czasie wojny bliscy byli ofiarami łapanek. Ale jedna babcia była bardzo ładna, więc Niemiec ją wyrzucił spod tej ściany - dodaje.
Zobacz też:
Skutki historii prawdziwej
Ewa Obara zwraca uwagę na to, że dla powstańców i ich rodzin trudności nie skończyły się w roku 1945. Przeszłość ciążyła, gdyż koniec jednej okupacji był początkiem drugiej. Bano się więc, by dzieci w szkole nie opowiedziały czegoś, o czym mówi się w domu, a co nierzadko stawało się początkiem dużych problemów. - Moja przyjaciółka, której mama walczyła w powstaniu, znała prawdziwą historię Polski. Ale w szkole uczono historii pod dyktando nowej władzy - wspomina gość audycji.
Współcześnie bardzo chętnie słuchamy opowieści powstańców. Rzadko jednak zastanawiamy się nad tym, jak wspomnienia wpływają na tych, którzy odczuli piekło wojny na własnej skórze, na tych, którzy widzieli cierpienie i konanie najbliższych. - Nie dziwię się, że ktoś, kto przeżył taką traumę, nie chciał o tym wszystkim mówić - podsumowuje. Dla części rodzin najlepszą terapią okazywało się więc po prostu życie codzienne.
***
Tytuł audycji: Mój świat dźwięków
Prowadzi: Agata Steczkowska
Data emisji: 4.11.2021, 11.11.2021
Godzina emisji: 00.10
mg/ag