Raport Białoruś

Na Białorusi protesty i represje, 25 marca w Warszawie marsz solidarności. "To Dzień Woli, wielkie święto Białorusinów"

Ostatnia aktualizacja: 24.03.2017 20:37
Dzien Wolności - to święto państwowości białoruskiej. W tym roku ma szczególny kontekst, bo na Białorusi władza ostro represjonuje ludzi, są setki zatrzymanych – potrzebujemy w tym momencie wsparcia  ze strony ojczyzny Solidarności – mówili portalowi PolskieRadio.pl Vład Kobec z Białoruskiego Domu w Warszawie i Aleś Zarembiuk (Ruch o Wolność). M.in. ojciec Witauta Siwczyka został pobity, aresztowany, nie wiadomo w jakim jest stanie. - Nie damy się jednak złamać, godnie będziemy obchodzić święto - mówił działacz.
Dzień Wolności na Białorusi w Warszawie w 2015 roku
Dzień Wolności na Białorusi w Warszawie w 2015 rokuFoto: Archiwum prywatne

NASZ WYWIAD
jakowlewski 663.JPG
"Białoruś w turbulencji". Władza Białorusi dogorywa krok za krokiem

W sobotę 25 marca, w rocznicę powstania Białoruskiej Republiki Ludowej, zapraszamy na wiec i marsz z okazji Dnia Woli (Dnia Wolności). Rozpocznie się on przy pomniku Tadeusza Kościuszki o godzinie 12.30. Zachęcamy, by dołączyć do Białorusinów. Ruszamy następnie na Krakowskie Przedmieście – apelował do wszystkich za pośrednictwem portalu PolskieRadio.pl Aleś Zarembiuk, działacz opozycyjny, dysydent przebywając w Polsce, prześladowany na Białorusi.

Działacz Ruchu o Wolność powiedział, że 25 marca to dzień szczególny – wielkie, najważniejsze w roku święto Białorusinów, środowisk niezależnych.  – Obchodzimy 99. rocznicę powstania Białoruskiej Republiki Ludowej. To bardzo ważna data dla całego społeczeństwa białoruskiego nie tylko w Mińsku, ale również dla białoruskiej diaspory na całym świecie – podkreślił Aleś Zarembiuk

Aleś Zarembiuk Zatrzymano ponad 300 osób, ponad 120 jest w areszcie

W tym roku jednak – to święto nabiera szczególnego znaczenia. - Z jednej strony jest to okazja do świętowania białoruskiej niepodległości, rocznicy powstania niepodległego państwa. Z drugiej strony będzie to wyraz solidarności ze wszystkimi zatrzymanymi, aresztowanymi, represjonowanymi przez władze w ostatnich tygodniach – mówił. – Na Białorusi w sumie zatrzymano ponad 300 osób, ponad 120 osób spędzi jutrzejsze święto w areszcie – wyjaśnił Aleś Zarembiuk.


NASZ WYWIAD
bandarenka belsat6.jpg
"Białorusini kochają wolność, tak jak i Polacy. Czas Łukaszenki się kończy"

Dlaczego władza tak ostro zareagowała? Zdaniem Alesia Zarembiuka, władze czują, że poniosły porażkę. - Władza boi się ludzi, boi się własnego narodu, bo polityka gospodarcza, prowadzona przez ponad 20 lat, poniosła klęskę. Protesty trwają już drugi miesiąc. One pokazują, że społeczeństwo jest oburzone, chce przemian na Białorusi, chce normalnie, godnie żyć i funkcjonować. Protestów było więcej i więcej, nawet w takich małych miastach jak Słonim, Bobrujsk, Pińsk, Baranowicze, władze po prostu się przestraszyły. Od początku marca władze zaczęły represje przeciw swojemu narodowi i społeczeństwu obywatelskiemu i mediom niezależnym - relacjonował działacz Białoruskiego Domu w Warszawie.

- A represje - to również jest próba zastraszania białoruskiego społeczeństwa, przed marszem, który ma odbyć się jutro i ma być największym marszem opozycji w ciągu ostatnich 7 lat – podkreślił też Aleś Zarembiuk. Wiele zależy bowiem od liczebności tego marszu. -

Aleś Zarembiuk zaznaczył, że tak jak za czasów polskiej Solidarności, każdy może zrobić gest, pomóc, wesprzeć, moralnie podtrzymać Białorusinów, którzy walczą o niezależne, wolne państwo. - Białorusini oczekują wsparcia, szczególnie w tej trudnej sytuacji – chodzi o wsparcie polityczne, ale i osobiste, poszczególnych ludzi. Chodzi o wsparcie przez Polskę i kraje zachodnie tych działań niepodległościowych i obywatelskich, drogi, którą podąża białoruskie społeczeństwo i jego celów – mówił działacz.

Aleś Zarembiuk apelował, by zwrócić specjalną uwagę na jutrzejszy marsz w Mińsku. Dziś po mieście zaczęli chodzić OMON-owcy z karabinami automatycznymi, nikt nie wie, co szykują władze. Tymczasem Marsz w Dniu Woli ma pokazać władzom, że Białoruś ma być państwem niepodległym i że Białoruś chcą funkcjonować w normalnych warunkach i chcą, by władza się  z nimi liczyła.


Dzień Wolności na Białorusi w Warszawie w 2015 roku Dzień Wolności na Białorusi w Warszawie w 2015 roku

Vład Kobec, były działa Europejskiej Białorusi, obecnie dysydent w Polsce, działacz Białoruskiego Domu w Warszawie, powiedział, że bardzo istotne jest, by wiele osób przyszło na nasz marsz również  w Warszawie. - Polska to państwo, w którym powstała Solidarność, a my potrzebujemy teraz tej solidarności jak nigdy – powiedział.

Vład Kobec też ocenia, że  Aleksander Łukaszenka probuje teraz z powrotem wzudzić w ludziach strach i przerażenie, takie jak po wydarzeniach roku 2010. - Myślę, że to już mu się nie uda, ludzie chyba już pozbyli się strachu. Patrzyliśmy, jak dużych i w małych miastach już drugi miesiąc ludzie wychodzą na protesty. Wierzymy, że jutro w Mińsku będzie liczny marsz, będziemy mieć święto niepodległości, wolności, i nikt nie przeszkodzi w tym Białorusinom, ani Aleksander Łukaszenka, ani Władimir Putin – powiedział.  

Wiele osób pyta, czy to czas zmian na Białorusi? - Zmiany już się dokonują, bo teraz na ulicach jest nie tylko opozycja, ale prości ludzie, w tym ci, którzy przez dziesięciolecia głosowali za Aleksandrem Łukaszenką. Teraz mówią: „przepraszamy za to!”, przepraszamy za tego oszusta, kata”. Łukaszenka wojuje już nie tylko z opozycją, ale z własnym narodem. To jest czas zmian i szansa dla nas, by zmienić państwo i odbudować, wolną, demokratyczną, europejską Białoruś  – powiedział Vład Kobec.

Wieczorem będzie też koncert i wspólne obserwowanie wydarzeń w Mińsku. W Białoruskim Domu w Warszawie o godzinie 18 odbędzie się koncert barda, śpiewaczki Kasi Kamockiej. Będzie też wspólne śledzenie wydarzeń z Mińska, relację online przez cały dzień będzie prowadził stamtąd Biełsat - poinformował działącz.

”Nasi przodkowie ogłosili, że mamy prawo do własnego państwa, bez tego nie byłaby możliwa niepodległa Białoruś w 1991 roku”

To najważniejsze święto narodowe Białorusinów, bo 25 marca 1918 roku w tym dniu została ogłoszona niepodległość Białoruskiej Republiki Ludowej. To jest święto odnowienia białoruskiej niepodlegości w XX wieku. Miało to decydujące znaczenie w historii Białorusi. Bez tego aktu nie powstałaby Białoruś niepodległa w 1991 roku – trzeba to sobie jasno uświadomić. Co roku Białorusini świętują ten dzień – mówił Vitaut Siwczyk, działacz i dziennikarz.

Jak zaznaczył Vitaut Siwczyk, niestety obecna łukaszenkowska władza nie uznaje tego dnia za święto i niemal co roku, ci którzy ośmielają się świętować ten dzień, są przez władze prześladowan. – Co roku są organizowane manifestacje w Mińsku, w Dzień Wolności – i ciągle władze robią przeszkody. W tym roku zabroniono marszu na głównych ulicach Mińska – mówił. Jak dodał, to dzień ważny dla środowisk niezależnych. - Bo wtedy przodkowie ogłosili, że jest białoruski naród i nie jesteśmy gorszym narodem, mamy prawo do własnego państwa – podkreślił Vitaut Siwczyk.

Wiaczesław Siwczyk, ojciec pobity przez nieznanych sprawców – nie wiadomo, co się z nim dzieje

Vitaut Siwczyk w tym roku będzie miał szczególnie smutny Dzień Wolności. Jego ojca, zasłużonego działacza opozycji, tak jak też niektórych innych działaczy opozycyjnych, porwano, pobito, - i to w drodze na rodzinny pogrzeb.

- Mój ojciec jest w areszcie. Dwa dni przed tym świętem nieznani ludzie porwali go z pogrzebu wujka. Bili go. Wepchali do autokaru. Nie wiadomo było, gdzie jest. Matka chciała pisać już oświadczenie do prokuratury o tym, że został porwany przez nieznanych sprawców. Wieczorem dopiero odnalazł się – okazało się, że jest aresztowany i spędzi tam 15 dób. Nie można było jednak się z nim skontaktować, ani nie można było niczego mu przekazać. Nie wiadomo, w jakim jest stanie – mówił Vitaut Siwczyk. – Nikt go potem nie widział, nie miał z nim kontaktu – wszystko wiemy od milicji – dodał.


Wiaczesław Siwczyk (Ruch Solidarności "Razem") podczas manifestacji opozycji białoruskiej w Warszawie Wiaczesław Siwczyk (Ruch Solidarności "Razem") podczas manifestacji opozycji białoruskiej w Warszawie

Nie jest to jednak nas to w stanie złamać. Będziemy wspominać z dumą 1918 rok – powiedział.

***

Marsz zacznie się jutro o godzinie 12. 30 pod pomnikiem T. Kościuszki w okolicy Żelaznej Bramy [FACEBOOK: strona wydarzenia]

Agnieszka Kamińska, PolskieRadio.pl

Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy, możesz być pierwszy!
aby dodać komentarz
brak
Czytaj także

Polska i Białoruś w historycznym momencie. Białoruś wrze. "Teraz stanowisko Polski jest kluczowe dla Białorusi”

Ostatnia aktualizacja: 17.03.2017 22:00
Białoruś ma szansę stać się krajem demokratycznym, stanowisko Polski jest w tej kwestii kluczowe, zwłaszcza w obliczu agresji Rosji  – o tę świadomość apelował b. wiceszef dyplomacji Białorusi Andrej Sannikau. Polska powinna powiedzieć Europie, że trzeba przygotować się do zmian na Białorusi - mówił. Rezygnacja z programów pomocowych dla Białorusi to błąd – mówił z kolei b. wiceszef MSZ Paweł Kowal. Zwrócił uwagę na podwójne standardy w polskiej polityce, których ofiarą pada społeczeństwo Białorusi.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Lider opozycji Andrej Sannikau: sytuacja na Białorusi jest rewolucyjna, potrzebne są wybory pod międzynarodową kontrolą

Ostatnia aktualizacja: 21.03.2017 23:59
- Białorusini są rozgniewani, a przy tym reżimie nie widzą już szans na poprawę sytuacji  - ocenił w rozmowie z portalem PolskieRadio.pl jeden z liderów opozycji demokratycznej Białorusi, Andrej Sannikau.
rozwiń zwiń
Czytaj także

"Łukaszenka niedługo zniknie z Białorusi, Białorusini kochają wolność tak, jak i Polacy"

Ostatnia aktualizacja: 22.03.2017 23:59
Jeśli dojdzie do wybuchu społecznego, Aleksandra Łukaszenki nic nie ochroni przed gniewem Białorusinów, którzy mają dość dyktatury ani  przed prorosyjskimi siłami w jego służbach. My proponujemy pokojowe wyjście z sytuacji – dialog i wybory. Mamy okno możliwości -  w związku z sytuacją geopolityczną na wybory zapewne zgodzi się Rosja. Zachód powinien teraz zareagować na represje, zanim nie jest za późno– o tym mówił z portalem PolskieRadio.pl Źmicier Bandarenka z kampanii Europejska Białoruś, były więzień polityczny, dysydent.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Działacz Franak Wiaczorka: los Białorusi rozstrzyga się w tych dniach, trzeba zatrzymać imperializm Kremla

Ostatnia aktualizacja: 23.03.2017 23:59
Jeśli świat cywilizowany chce uratować Białoruś, zatrzymać rosyjski imperializm, a ja wiążę łukaszyzm z rosyjskim imperializmem, to trzeba działać teraz. Teraz jest moment, kiedy decyduje się los Białorusi – czy będzie częścią Europy według Jerzego Giedroycia, czy częścią rosyjskiego imperium. To decyduje się też w relacjach Mińska z Warszawą - ocenia w swoim komentarzu na blogu w portalu PolskieRadio.pl bialoruski działacz demokratyczny Franciszak Wiaczorka.
rozwiń zwiń
Czytaj także

"Białoruś weszła w turbulencje”. Politolog: białoruska władza krok za krokiem kona

Ostatnia aktualizacja: 24.03.2017 18:20
Władza na Białorusi jest w martwym punkcie. Ona już dogorywa. Ale w jakim stanie jest obecnie społeczeństwo Białorusi? Odpowiedzialnie można będzie to ocenić po 25 marca – mówi w wywiadzie dla portalu PolskieRadio.pl Roman Jakowlewski, jeden z najwybitniejszych niezależnych białoruskich komentatorów politycznych. W jego ocenie – okrągły stół na Białorusi może niestety się nie udać, jeśli władzy nie uda się do tego zmusić.
rozwiń zwiń