Raport Białoruś

Ukraina wydaliła białoruskiego dyplomatę. Skandal z "siecią agenturalną" i KGB w tle

Ostatnia aktualizacja: 21.11.2017 13:55
W odpowiedzi na wydalenie z Białorusi ukraińskiego dyplomaty Ukraina wydaliła pracownika białoruskiej ambasady w Kijowie – poinformowała rzeczniczka ukraińskiego MSZ Mariana Beca. Według białoruskich władz Ukrainiec koordynował siatką szpiegów na Białorusi. Ambasador Ukrainy na Białorusi oznajmił, że to nie jest prawda.
Audio
  • Ukraina wydaliła białoruskiego dyplomatę. Relacja Pawła Buszki z Kijowa (IAR)
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjneFoto: Shutterstock.com

Jak poinformowała rzecznik ukraińskiego resortu dyplomacji Mariana Beca, pracownik ambasady Białorusi zakończył już pracę w Kijowie i wyjechał z terytorium Ukrainy.

Jak dodała, ukraiński MSZ podjął decyzję o wydaleniu Białorusina kierując się zasadą wzajemności. Podkreśliła, że Białoruś uznała za persona non grata jednego z ukraińskich dyplomatów pracujących w Mińsku.

Wczoraj białoruskie władze poinformowały o wydaleniu radcy ukraińskiej ambasady na Białorusi. Kierował on według białoruskich służb pracą ukraińskich agentów. Jednym z nich miał być aresztowany około miesiąca temu przez białoruskie KGB korespondent ukraińskiego państwowego radia na Białorusi. Białorusini oskarżają go, że jest pracownikiem ukraińskiego wywiadu.

- W związku z tym, że strona białoruska ogłosiła persona non grata i wydaliła ukraińskiego dyplomatę, Ukraina na zasadzie wzajemności także wydaliła białoruskiego dyplomatę z kraju – powiedziała Beca agencji Interfax-Ukraina.

KGB o "sieci agenturalnej"

Dzień wcześniej Komitet Bezpieczeństwa Państwowego Białorusi poinformował o wydaleniu radcy ambasady Ukrainy Ihora Skworcowa, który był działającym pod przykryciem oficerem Głównego Zarządu Wywiadu (HUR) ukraińskiego ministerstwa obrony.

Skworcowa wydalono po zatrzymaniu na Białorusi pod zarzutem szpiegostwa ukraińskiego dziennikarza Pawła Szarojki. Białoruskie KGB podało, że miał on tworzyć w tym kraju "sieć agenturalną" i przyznać się, że jest pułkownikiem wywiadu wojskowego Ukrainy.

W poniedziałek rzecznik KGB Dźmitry Pabiarżyn oświadczył, że Szarojko, który pracował na Białorusi jako korespondent Narodowego Radia Ukrainy, został zatrzymany 25 października "na gorącym uczynku”.

Przedstawiciel KGB oznajmił, że Szarojko przyznał się, iż jest "kadrowym pracownikiem” wywiadu ukraińskiego ministerstwa obrony w stopniu pułkownika.

- Ze względu na to, że wcześniej pracował jako szef służby prasowej HUR ministerstwa obrony Ukrainy, jako przykrywkę wybrano dla niego funkcję korespondenta – powiedział Pabiarżyn. HUR Ukrainy odpowiedział, że Szarojko odszedł ze służby w 2009 r.

- Pawło Szarojko odbywał służbę w HUR ministerstwa obrony Ukrainy na stanowisku naczelnika służby prasowej. W 2009 roku zwolnił się ze służby wojskowej w związku ze stanem zdrowia. Po zwolnieniu P. Szarojko pracował we wcześniej zdobytym zawodzie, będąc dziennikarzem ukraińskich mediów, w tym korespondentem na Białorusi – głosi komunikat ukraińskiego resortu.

Strona ukraińska podkreśla, że oskarżenia KGB to nieprawda.

PAP/IAR/agkm


Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy, możesz być pierwszy!
aby dodać komentarz
brak
Czytaj także

Białoruś: dziesiąta grzywna dla dziennikarza Biełsatu

Ostatnia aktualizacja: 28.02.2016 05:00
Niezależny dziennikarz z Homla na wschodzie Białorusi Kanstancin Żukouski został w środę ukarany przez sąd wysoką grzywną za współpracę z telewizją Biełsat bez akredytacji.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Białoruś: zatrzymano ukraińskiego dziennikarza. Zarzut: szpiegostwo

Ostatnia aktualizacja: 18.11.2017 22:43
Na Białorusi został zatrzymany korespondent ukraińskiego radia i telewizji Paweł Szarojko. Informują o tym niezależne mińskie media. Białoruskie KGB na razie nie komentuje sprawy
rozwiń zwiń