Raport Białoruś

Poroszenko i Łukaszenka w Homlu. Roman Jakowlewski: możliwa niespodzianka, a preludium była wizyta Juszczenki na Białorusi

Ostatnia aktualizacja: 26.10.2018 08:34
Forum Białoruś-Ukraina w Homlu odbywa się dwa tygodnie po spotkaniu z Władimirem Putinem. Nie jest to sekret, że Rosja stara się oddziaływać na relacje Mińska i Kijowa, i nie jest to na korzyść Białorusi – zaznaczył Roman Jakowlewski, niezależny białoruski publicysta w rozmowie z portalem PolskieRadio24.pl. Podczas piątkowego forum planowane jest spotkanie prezydentów obu państw. 
Spotkanie przywódców Białorusi i Ukrainy 26 kwietnia 2017 roku.
Spotkanie przywódców Białorusi i Ukrainy 26 kwietnia 2017 roku.Foto: Administracja prezydenta Ukrainy

- Moim zdaniem nadchodzi moment prawdy w relacjach Mińska i Kijowa. Te stosunki obecnie ochłodły i stają się coraz chłodniejsze w wielu obszarach. Mamy tak zwaną aferę szpiegowską, jest też ochłodzenie w zakresie gospodarki – powiedział portalowi PolskieRadio24.pl Roman Jakowlewski, miński obserwator polityczny.

Komentator zwrócił uwagę, że forum Białoruś-Ukraina w Homlu organizowane jest dwa tygodnie po forum Rosja-Białoruś w  Mohylewie. Na mohylewskim forum regionów 12 października doszło do spotkania Aleksandra Łukaszenki i Władimira Putina. Można zakładać, że prezydent Rosji poruszał z pewnością m.in. kwestie ukraińskie. 

Preludium była wizyta Wiktora Juszczenki w Mińsku

Moim zdaniem można spodziewać się pewnych niespodzianek – zaznaczył jednocześnie Roman Jakowlewski. Zdaniem publicysty swego rodzaju preludium do tego forum była wizyta byłego prezydenta Ukrainy Wiktora Juszczenki na Białorusi. Nie jest jednak jasne, czego dotyczyły zakulisowe rozmowy. Zdaniem Romana Jakowlewskiego – mogło chodzić o sprawy bezpieczeństwa.

- Niespodziewanie dla wszystkich na Białorusi mieliśmy niedawno prywatną wizytę byłego prezydenta Ukrainy Wiktora Juszczenki. Przyjechał na Białoruś, odbył szereg spotkań, udzielił wywiadu białoruskiej telewizji. Nie wiemy jednak, kto przyjechał razem z Wiktorem Juszczenką. A przyjechał nie sam. Według niektórych informacji od źródeł w Mińsku z Juszczenką były osoby, które są bardzo wpływowe w samej Ukrainie, jak i w otoczeniu Poroszenki – stwierdził Roman Jakowlewski.  A ważne jest, czego dotyczą te wpływy, dlaczego obecność takich osób pozostawała w sekrecie, pytał publicysta.

Wizyta Juszczenki, jak mówił komentator, była nie tylko niespodziewana, ale i niejasna. - A gdy taka niejasność się pojawia, to nasuwa się temat bezpieczeństwa narodowego – dodał Roman Jakowlewski.

Rozmówca zauważył, że w związku z obecnymi kryzysami w Unii Europejskiej na Białoruś mało kto zwraca uwagę -  Białoruś – to dla wielu polityków europejskich kwestia nieaktualna. - Tymczasem to nie wybory decydują o tym, co się dzieje na Białorusi, ale poszczególne osoby i relacje z Moskwą oraz tego rodzaju forma pozwalają określić bliską perspektywę Białorusi – zauważył Roman Jakowlewski. Jak dodał publicysta, to właśnie tego rodzaju fora i spotkania jak w Mohylewie czy w Mińsku, oczywiście oprócz relacji z Rosją, określają przyszłość Białorusi w najbliższej przyszłości.

***

Z Romanem Jakowlewskim rozmawiała Agnieszka Marcela Kamińska, portal PolskieRadio24.pl

INFORMACJE O BIAŁORUSI: RAPORT BIAŁORUŚ >>>>

Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy, możesz być pierwszy!
aby dodać komentarz
brak
Czytaj także

Białoruski działacz: Kreml przez cerkiew chce wciągnąć Białoruś w wojnę z Ukrainą i prawosławiem i nie chodzi tu o religię

Ostatnia aktualizacja: 15.10.2018 13:44
Ostatnie wizyty Putina na Białorusi, jak też synod rosyjskiej cerkwi w Mińsku to próby włączenia Białorusi w wojnę z Ukrainą i resztą prawosławia  – powiedział portalowi PolskieRadio24.pl Wiaczesław Siwczyk z Ruchu Solidarności ”Razem”. Dodał, że nie chodzi sprawy religii - rosyjscy hierarchowie są narzędziem władz i służb, "Kremla i Łubianki".
rozwiń zwiń
Czytaj także

Białoruski dysydent: Kreml będzie atakował Ukrainę z Mińska, a nie można teraz dopuścić do sporów między Ukraińcami i Białorusinami

Ostatnia aktualizacja: 15.10.2018 16:03
Przez kwestie religijne Kreml próbuje wywołać nienawiść między Białorusinami i Ukraińcami. Tymczasem autokefalia to bardzo dobre rozwiązanie również dla Białorusi, Ukraina daje nam przykład – mówi Vład Kobets z Białoruskiego Domu w Warszawie.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Roman Jakowlewski: Moskwa po raz pierwszy w historii zwołała synod w Mińsku, by Białoruś nie daj Bóg nie wystąpiła o autokefalię. Część Białorusinów woli Konstantynopol

Ostatnia aktualizacja: 15.10.2018 23:58
Synod Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej zorganizowano na Białorusi – bo Moskwa chciała nadać tym obradom historyczne znaczenie – powiedział portalowi PolskieRadio24.pl Roman Jakowlewski. Białoruski publicysta dodał, że że pewna część Białorusinów nie sympatyzuje wcale z cerkwią w Moskwie, a orzeczenie Konstantynopola w sprawie Ukrainy bardzo im się podobało.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Moskwa wytacza działa na Konstantynopol. ”Forsuje tezę o samolikwidacji, grozi schizmą w prawosławiu”

Ostatnia aktualizacja: 18.10.2018 12:56
 - Ukraina wymyka się Moskwie, więc Rosja używa coraz cięższej artylerii, żeby blokować ten proces – uderza nie tylko w Kijów, ale i w Konstantynopol. Rosji nie udało się dotąd pozyskać w tej walce wielu sojuszników pośród kościołów prawosławnych na świecie, jednak ostateczne rozstrzygnięcie tej batalii jest jeszcze daleko –  powiedziała Jadwiga Rogoża z Ośrodka Studiów Wschodnich portalowi PolskieRadio24.pl
rozwiń zwiń
Czytaj także

Białoruś ma otwartą drogę do autokefalii. "Jednak na czele cerkwi nieprzypadkowo jest Rosjanin"

Ostatnia aktualizacja: 19.10.2018 07:45
Decyzje dotyczące zerwania przez Rosyjską Cerkiew Prawosławną łączności eucharystycznej z Konstantynopolem, które zapadły podczas Świętego Synodu w Mińsku, będą mieć istotne konsekwencje dla Białorusi - uważają niezależni białoruscy eksperci eksperci. Stwierdzili, że to Rosjanie doprowadzają tutaj do rozłamu. Zwrócono uwagę, że  z kolei postanowienie patriarchy Konstantynopola Bartłomieja, który anulował dekret z 1686 roku, oswobodziło nie tylko Ukrainę, ale i Białoruś spod cerkiewnej władzy Moskwy. Zatem droga do autokefalii stoi otworem - jednak Rosja nieprzypadkowo umieściła na czele cerkwi białoruskiej rosyjskiego duchownego, który nigdy nie krył się z imperialistycznym nastawieniem. 
rozwiń zwiń