Raport Białoruś

Andrzej Pisalnik i jego żona są na wolności, w Mińsku byli przesłuchiwani

Ostatnia aktualizacja: 14.04.2021 22:21
Dziennikarze i aktywiści polskiej mniejszości z Grodna Andrzej Pisalnik i Iness Todryk-Pisalnik po przesłuchaniu w Mińsku zostali wypuszczeni na wolność.
Andrzej Pisalnik
Andrzej Pisalnik Foto: PAP/Wojciech Pacewicz

solidarnosc z BIałorusią 1200 pap Jakub Kaczmarczyk.jpg
Polacy na Białorusi - represje trwają


Rano do ich mieszkania weszła milicja, wówczas z małżeństwem urwał się kontakt telefoniczny. Około południa dziennikarzy przewieziono do stolicy Białorusi.

Jak dowiedziało się Polskie Radio, Andrzej Pisalnik i Iness Todryk-Pisalnik zostali przesłuchani w charakterze świadków w Komitecie Śledczym w Mińsku.

Posłuchaj
00:46 Relacja Włodzimierza Paca z Mińska (IAR) aaa.mp3 Andrzej Pisalnik i Iness Todryk-Pisalnik po przesłuchaniu na wolności. Relacja Włodzimierza Paca z Mińska (IAR)

 

Otrzymali do podpisania deklarację dotyczącą nieujawniania materiałów ze sprawy. Wieczorem wrócili do Grodna.

Czytaj także:

Wezwanie do prokuratury

Członkowie Związku Polaków na Białorusi (ZPB) Andrzej Pisalnik i jego żona Iness Todryk-Pisalnik są już w swoim mieszkaniu w Grodnie. Rano w środę zostali zabrani do Mińska na przesłuchanie w sprawie karnej toczącej się wobec kierownictwa ZPB, w tym Andżeliki Borys i Andrzeja Poczobuta.

- Rano funkcjonariusze wyciągnęli nas z łóżek i poinformowali, że zabierają nas na przesłuchanie do Mińska – powiedział PAP Pisalnik w środę wieczorem. Funkcjonariusze nie przeprowadzali rewizji, jednak odebrali małżeństwu telefony, które zwrócili dopiero wieczorem, po odwiezieniu ich do domu w Grodnie.

Jak powiedzieli Pisalnikowie, w postępowaniu karnym, dotyczącym rzekomego "podżegania do nienawiści na tle narodowościowym", mają status świadków. W ramach tej sprawy karnej aresztowani zostali przedstawiciele kierownictwa ZPB: Andżelika Borys, Andrzej Poczobut, Irena Biernacka i Maria Tiszkowska.

Pisalnikowie zostali przewiezieni przez sześcioro zamaskowanych funkcjonariuszy do Komitetu Śledczego w Mińsku, gdzie zostali oddzielnie przesłuchani. Przesłuchanie trwało około 4-5 godzin.

Jak powiedziała Iness Todryk-Pisalnik w mieszkaniu w chwili wejścia funkcjonariuszy był ich małoletni syn, który miał wyjść do szkoły. Para zostawiła dziecko u babci.

Rano Pisalnik poinformował telefonicznie Polskie Radio, że do jego mieszkania weszła milicja; później nie było z nim kontaktu.

Wezwanie do prokuratury

We wtorek Pisalnik został wezwany do prokuratury, gdzie w został "oficjalnie ostrzeżony", że jego komentarze i opinie na temat działań władz Białorusi wobec mniejszości polskiej są "niezgodne z białoruskim prawem".

W środę w komunikacie cytowanym przez państwową agencję BiełTA prokuratura w Grodnie oświadczyła, że Andrzej Pisalnik łamał prawo, mówiąc w mediach, że na Białorusi trwa "antypolska kampania" i wystosowała wobec niego "oficjalne ostrzeżenie o niedopuszczalności powtórnego łamania prawa".

Pisalnik i jego żona są działaczami ZPB i pracownikami portalu Znadniemna.pl. W ostatnim czasie informowali oni o sprawie karnej wobec kierownictwa ZPB i kontrolach przeprowadzanych przez władze w szkołach i organizacjach polskiej mniejszości.

W związku z postępowaniem o rzekomym "podżeganiu do nienawiści na tle narodowościowym" i "rehabilitacji nazizmu" czwórce działaczy ZPB grozi od pięciu do 12 lat więzienia.
Władze zarzucają działaczom ZPB oraz aktywistce polskiej z Brześcia Annie Paniszewej (także w areszcie z takimi samymi zarzutami), że w czasie organizowanych imprez "wychwalali zbrodniarzy wojennych, w tym Romualda Rajsa Burego". Aktywiści odrzucają te oskarżenia jako bezpodstawne.

Do przestrzegania międzynarodowych norm dotyczących traktowania mniejszości oraz wypuszczenia aktywistów wzywały reżim w Mińsku władze Polski, a także innych państw oraz UE.Wczoraj Andrzej Pisalnik był wezwany do prokuratury w Grodnie. Tam został oficjalnie ostrzeżony, że jego komentarze i opinie na temat działań białoruskich władz wobec mniejszości polskiej są niezgodne z białoruskim prawem.

Andrzej Pisalnik jest sekretarzem Zarządu Głównego Związku Polaków na Białorusi i redaktorem naczelnym portalu "znadniemna.pl". Jego żona Iness Todryk-Pisalnik jest redaktor naczelną gazety "Głos znad Niemna na uchodźstwie".

PAP/IAR/agkm

Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy, możesz być pierwszy!
aby dodać komentarz
brak
Czytaj także

Szynkowski vel Sęk o sytuacji Polaków na Białorusi: reżim Łukaszenki dąży do eskalacji

Ostatnia aktualizacja: 31.03.2021 08:07
- Polska bardzo aktywnie na poziomie dyplomatycznym i konsularnym zabiega, by reżim Aleksandra Łukaszenki odstąpił od represji wymierzonych w liderów środowiska polskiego na Białorusi - powiedział w Programie 1 Polskiego Radia Szymon Szynkowski vel Sęk, wiceminister spraw zagranicznych.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Ukraiński ekspert: Zachód musi położyć na stole ostre sankcje. "Rosja nie może blokować nam wejścia do NATO"

Ostatnia aktualizacja: 14.04.2021 12:00
- Moskwa wykorzystuje obecnie czynnik okupacji terytoriów Ukrainy i Gruzji do blokowania ich dążenia do członkostwa w NATO. Warto wysłać Kremlowi jasny sygnał, że ta strategia nie zadziała - postuluje w rozmowie z portalem PolskieRadio24.pl dr Maksym Khyłko z Rady Polityki Zagranicznej "Ukraiński Pryzmat". Ekspert zaznacza, że Zachód powinien zdecydowanie zareagować na eskalację konfliktu przez Rosję, możliwe są bowiem różne scenariusze wydarzeń, łącznie z wojną na dużą skalę.
rozwiń zwiń
Czytaj także

"Widzimy testy torped z napędem jądrowym, broni hipersonicznej". Jakie są cele i plany Rosji w Arktyce?

Ostatnia aktualizacja: 14.04.2021 10:00
- Rosjanie gromadzą siły wojskowe w tym regionie od dłuższego czasu. Bazy zwane "arktycznymi koniczynkami" powstają od kilku lat. Rosja z Arktyką wiąże szereg planów gospodarczych i wojskowych. Jest to miejsce kluczowe dla światowego bezpieczeństwa –  także dlatego, że trajektorie rakiet balistycznych przechodzą zazwyczaj przez któryś z biegunów – mówi Anna Maria Dyner (PISM), komentując aktywność Rosji w Arktyce.
rozwiń zwiń