Raport Białoruś

Polka na Białorusi głoduje. Znów wezwano ambasadora

Ostatnia aktualizacja: 09.04.2013 15:00
Teresa Strzelec prowadzi protest głodowy na terenie konsulatu w Brześciu. Pytany o tę sprawę ambasador Białorusi w Warszawie, nie udzielił konkretnej odpowiedzi, stwierdził, że oba resorty obu krajów ”zajmują się sprawą”.
Ambasador Republiki Białorusi w Polsce Wiktor Gajsionak rozmawia z dziennikarzami po spotkaniu w MSZ
Ambasador Republiki Białorusi w Polsce Wiktor Gajsionak rozmawia z dziennikarzami po spotkaniu w MSZFoto: PAP/Paweł Supernak

Polka przetrzymywana na Białorusi, Teresa Strzelec rozpoczęła głodówkę na terenie polskiego konsulatu w Brześciu - poinformował w poniedziałek jej mąż Jarosław Strzelec. Do MSZ został wezwany ambasador Białorusi.

- Żona rozpoczęła protest głodowy. Nic się nie dzieje w jej sprawie. Została zatrzymana niesłusznie, nikt nie raczy sprawdzić, dlaczego. Nikt z polskich władz nie reaguje. Są wysyłane tylko jakieś grzeczne noty. To woła o pomstę do nieba - powiedział Strzelec. - Żona jest u kresu wytrzymałości psychicznej i fizycznej. Zdecydowała się na desperacki krok. Może ktoś teraz zareaguje - dodał.

Mąż Polki przetrzymywanej na Białorusi: jest po poważnej operacji >>>

Polskie MSZ: o sprawie Teresy Strzelec dowiedzieliśmy się za późno >>>

”MSZ zajmują się sprawą”

W poniedziałek polskie MSZ wezwało ambasadora Białorusi. Według informacji uzyskanych przez PAP białoruski ambasador Wiktar Gajsionak rozmawiał na temat Polki przetrzymywanej na Białorusi z dyrektorami departamentów konsularnego i wschodniego w MSZ.

Gajsionak wychodząc z gmachu resortu pytany przez dziennikarzy, kiedy Teresa Strzelec będzie mogła opuścić Białoruś i wrócić do Polski powiedział: "Ministerstwa Spraw Zagranicznych Białorusi i Polski zajmują się tą kwestią".

Ambasador
Ambasador Białorusi po spotkaniu w MSZ; PAP/Paweł Supernak

Protest w siedzibie konsulatu

Rzecznik MSZ Marcin Bosacki powiedział, że w poniedziałek Teresa Strzelec przyszła do konsulatu. - Jak nam wyjaśniła w rozmowie z konsul generalną, protestuje przeciwko opieszałości władz białoruskich - relacjonował. Bosacki zapewniał, że resort i polskie służby konsularne zrobiły wszystko, aby Strzelec wróciła do Polski.

Bosacki podkreślał,  że o problemach Teresy Strzelec polskie władze dowiedziały się dopiero miesiąc temu, co utrudniło udzielenie jej pomocy. - Cała sprawa trwała przedtem 11 miesięcy. Pani Strzelec poprosiła nas o wsparcie równo miesiąc temu, gdy ją zatrzymano na granicy - zaznaczył rzecznik MSZ.

- Zapraszamy panią Strzelec pod dach konsulatu. Oddaliśmy jej jedno z pomieszczeń. Jeżeli będzie chciała, będzie od nas otrzymywała jedzenie i picie. Będziemy nadal prowadzili działania dyplomatyczne w tej sprawie. Natomiast prawnie reprezentuje panią Strzelec białoruski adwokat, który został wyznaczony prawie rok temu bez konsultacji z MSZ, które wówczas nie wiedziało o sprawie. Obecnie po raz kolejny konsulowie z Brześcia spotkali się z nim i rozmawiają o możliwych dalszych krokach prawnych. Za każdym razem prosimy go o współpracę, a nie odwrotnie - powiedział Bosacki.

W połowie marca media poinformowały o przetrzymywaniu na Białorusi polskiej obywatelki, której władze białoruskie zarzucają popełnienie wykroczenia.

Według relacji Jarosława Strzelca, w kwietniu 2012 roku Teresa Strzelec pojechała na wycieczkę do Mińska. Gdy zepsuł jej się samochód, zostawiła go u mechanika. Autem bez wiedzy właścicielki jeździł syn mechanika, którego zatrzymała białoruska milicja. Samochód został zarekwirowany i przekazany do składu celnego, bo według prawa białoruskiego obcokrajowiec wjeżdżający na teren tego kraju własnym samochodem, po wypełnieniu deklaracji celnej, nie może go odstąpić innej osobie.

W styczniu tego roku białoruski sąd obwodowy w Brześciu orzekł, że auto ma być oddane właścicielom, jednak - według relacji mediów - celnicy wcześniej je sprzedali i zaproponowali Strzelcom zwrot pieniędzy. Sąd, który uchylił konfiskatę mienia, zobowiązał jednak Polkę do zapłaty cła i podatków wraz z odsetkami w wysokości ok. 15 750 euro. Strzelcowie nie zapłacili; gdy na początku marca przybyli do Brześcia, Teresie Strzelec anulowano wizę, zatrzymując ją na Białorusi.

Pierwszy o rozpoczęciu głodówki przez Teresę Strzelec poinformował portal Kresy24.

PAP/agkm

Informacje o Białorusi: Raport Białoruś 

Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy, możesz być pierwszy!
aby dodać komentarz
brak
Czytaj także

Polska ambasada w Mińsku chce wyjaśnień ws. Polki

Ostatnia aktualizacja: 20.03.2013 19:56
Ambasada zwróciła się z notą dyplomatyczną do białoruskiego MSZ o wyjaśnienie sprawy Teresy Strzelec. Mieszkanka województwa lubelskiego od dwóch tygodni nie może wyjechać z Białorusi.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Polka wciąż nie może wyjechać z Białorusi. MSZ bezradne

Ostatnia aktualizacja: 03.04.2013 20:00
Teresie Strzelec cofnięto wizę: służby celne domagają się podatków i cła za samochód kobiety, który wcześniej zarekwirowały i sprzedały. Polskie MSZ wysłało notę, wezwało ambasadora, ale wciąż nie ma rezultatu. 9 kwietnia decyzję w tej sprawie ma wydać białoruski urząd celny.
rozwiń zwiń
Czytaj także

MSZ: dowiedzieliśmy się o sprawie Strzelec za późno

Ostatnia aktualizacja: 08.04.2013 14:00
Polskie MSZ poinformowało, że dopiero miesiąc temu dowiedziało się o problemach Teresy Strzelec, która ogłosiła głodówkę w konsulacie w Brześciu. Rzecznik dodaje, że gdyby resort wiedział o tej sprawie, nie rekomendowałby jej powrotu na Białoruś.
rozwiń zwiń