Raport Białoruś

Narodny Schod ma zjednoczyć Białorusinów

Ostatnia aktualizacja: 08.10.2011 01:00
Audio

Przed akcją Aleksander Łukaszenka podwyższył zarobki dla Białorusinów. To znaczy, że bardzo się boi protestów robotników.

Czym jest Narodny Schod? Najważniejsze czym różni się od innych akcji, to tym, że odbywa się legalnie. Nie jest potrzebne pozwolenie od władz.

Schod ma na celu zaangażowanie nowych ludzi: robotników, przedsiębiorców, którzy zwykle nie angażują się w politykę. Mam nadzieję, że to nie będą zwykłe akcje opozycyjne, że Narodny Schod zjednoczy ludzi różnych grup społecznych, niezadowolonych z polityki Łukaszenki.

Narodny Schod to nie jest zwykła demonstracja. To jest kampania, która będzie trwała kilka miesięcy. Pierwszy etap to zebrania ludzi w centrach miast, gdzie będą wysuwane zebrania dla władz. Następne akcje będą się odbywały co tydzień, dwa tygodnie.

 

 

Nikt nikomu nie ufa

Równolegle pracujemy z robotnikami, którzy stracili wiele na tym kryzysie. Są bardzo niezadowoleni, ale są podzieleni. W porównaniu do Polski w latach 80-tych, wtedy ludzie dyskutowali w zakładach, dzielili się problemami, teraz na Białorusi każdy jest sam, każdy boi się, nie ufa sąsiadowi. Bardzo trudno nawet rozpowszechniać informacje. Ci którzy mają dostęp do informacji, Biełsatu, Radia Swaboda, są poinformowani. Jednak 90 procent ludzi nie ma pojęcia co się dzieje w kraju. Dlatego akcja ma na celu zjednoczyć małe związki społeczne, związki obrony praw robotników, grupy przedsiębiorców.

Wspólne dzieło opozycji

Po raz pierwszy od lat opozycja robi coś wspólnego. Wszystkie główne partie włączyły się do tej akcji. Nawet Narodowa Bolszewicka Partia, jest taka organizacja, zwykle działająca na rzecz Łukaszenki, zaprotestowała. Odbył się u nich przewrót, i dołączyli do Narodowego Schodu. To znaczy, że coś musi się odbyć. Trudno jednak przewidzieć, jak to się rozwinie.

Do organizacyjnego komitetu wchodzą wszystkie partie polityczne, ruch Millinkiewicza, partia Anatola Labiedźki, partie socjaldemokratyczne z Szuszkiewiczem, partia Sidarewicza, partia Białoruski Ruch, partia komunistów, ruch Młody Front, generalnie wszyscy. Nie wszyscy dobrze pracują, ale uznają, że to będzie najważniejsza kampania tej jesieni.

Ludzie na schodzie mają prawo zebrać się, by wybrać alternatywne organy kierowania administracją społeczną. Na przykład w Mińsku kiedy zbiorą się mieszkańcy dzielnicy, obok placu Bangalore i w innych miejscach, mogą przedstawić żądania władzy. Będą ustalone terminy, będzie wybrana tzw. Rada Narodu, rada społeczna rejonu i dzielnicy. Oni będą potem przedstawicielami tego rejonu.

Takich narodnych schodów nie było nigdy. Łukaszenka przeprowadzał je  rzekomo przed wyborami, ale tam nikt nikogo nie wybierał.

Władza będzie musiała się z nimi liczyć, bo prawo o narodnych schodach jest zagwarantowane w konstytucji Białorusi.

Wcześniej przed kryzysem ludzie zarabiali 400 dolarów, teraz 100-150 dolarów.  Kawiarnie w centrum Mińska są puste, to znaczy, że sytuacja jest trudna. Trzeba jednak zauważyć, że ludzie jakoś się przyzwyczaili, po prostu kupują mniej. Białorusini jednak, jak wiemy z historii, zawsze potrafią jakoś przeżyć. To jest bardzo zła cecha naszego narodu, że do wszystkiego się przyzwyczajamy.

Franak Wiaczorka, agkm

 

Informacje o Białorusi: Raport Białoruś

Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy, możesz być pierwszy!
aby dodać komentarz
brak
Czytaj także

Białoruska prokuratura: Narodny Schod jest nielegalny

Ostatnia aktualizacja: 06.10.2011 21:00
Prokuratura Generalna Białorusi oznajmiła, że Narodny Schod, zwołany przez opozycję na sobotę w około 30 miastach, jest bezprawny.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Narodny Schod: Białorusini szykują strajk (wideo)

Ostatnia aktualizacja: 08.10.2011 02:54
W około 30 miastach Białorusi odbędzie się w sobotę Narodny Schod, zgromadzenie narodu. - Ludzie mówią: boimy się. Trzeba im pokazać, jak walczyć - mówi Wiktar Iwaszkiewicz, organizator akcji.
rozwiń zwiń