Wioski Dziecięce zorganizowane są na wzór rodzin - na kilkoro dzieci przypada jeden lub dwoje stałych opiekunów, a wszyscy mieszkają w jednym domu. Dla dzieci, które nie mają szans na adopcję, jest to najlepsze rozwiązanie, wciąż jednak brakuje rodziców zastępczych. - W ciągu ostatniego roku udało nam się założyć trzy nowe rodziny, ponad 10 dzieci znalazło rodziców. W tej chwili mamy osiem pustych domków w naszych czterech wioskach, jeśli kandydatów będzie więcej, możemy założyć rodzinę obok wioski, wynajmując lub kupując mieszkanie w pobliżu - mówi Barbara Rajkowska, dyrektor krajowa Stowarzyszenia SOS Wioski Dziecięce w Polsce. - Dzieci czekają, a nie powinny - dodaje.
Jednym ze świeżo upieczonych rodziców jest Tomasz Wójciszyn, który wraz z żoną Katarzyną opiekuje się szóstką dzieci. - Proces rekrutacji nie był trudny, ale czasochłonny. Nasze starania rozpoczęliśmy w marcu ubiegłego roku, przez prawie rok trwały rozmowy, testy psychologiczne (chyba wszystkie dostępne na polskim rynku), rozmowy z dziećmi, przebywanie w Wiosce. To jest po to, żeby poznać wszystkie dobre i złe strony - wyjaśnia.
Barbara Rajkowska podkreśla natomiast, że lepiej mówić o stronach trudnych niż o złych. - To piękna, cudowna praca, ale bardzo trudna. Dzieci są po traumatycznych przejściach, życie w Wiosce to nie zawsze śmiech i miłość, częściej ogromne wyzwanie - zaznacza.
Dlaczego w Wioskach Dziecięcych rzadko słychać słowo "mama"? Kto może zostać rodzicem SOS? O tym w nagraniu audycji.
***
Tytuł audycji: Sygnały dnia
Prowadzi: Piotr Gociek
Goście: Barbara Rajkowska (dyrektor krajowa Stowarzyszenia SOS Wioski Dziecięce w Polsce) i Tomasz Wójciszyn (tata SOS od kwietnia)
Data emisji: 30.05.2017
Godzina emisji: 8.36
mg/pg