Przewodniczący KRS: orzeczenie SN wykonano wiele miesięcy temu

Ostatnia aktualizacja: 06.12.2019 10:04
- To orzeczenie w istocie zostało już wykonane wiele miesięcy temu. Kiedy na podstawie tzw. ustawy naprawczej sędzia Naczelnego Sądu Administracyjnego, który odwoływał się od naszej opinii, powrócił do orzekania. Więc przedmiot sporu zniknął i to postępowanie powinno być umorzone - mówił przewodniczący KRS sędzia Leszek Mazur, komentując czwartkowe orzeczenie Izby Pracy Sądu Najwyższego. 
Audio
  • Leszek Mazur, przewodniczący KRS, o wyroku Sądu Najwyższego w sprawie rady (Sygnały dnia/jedynka)

Izba Pracy Sądu Najwyższego rozpatrywała wczoraj sprawę jednego z sędziów Naczelnego Sądu Administracyjnego, który po ukończeniu 65 lat chciał dalej orzekać. Nie dostał pozytywnej opinii z KRS. Sędzia odwołał się, a Sąd Najwyższy zadał w tej sprawie pytanie prejudycjalne do unijnego Trybunału Sprawiedliwości. Na podstawie odpowiedzi z TSUE sędziowie stwierdzili wczoraj, że obecna Krajowa Rada Sądownictwa jest organem nieobiektywnym i, poprzez sposób wyboru, związana z władzą wykonawczą, co zagraża bezstronności tego gremium. SN zabrał również głos w sprawie funkcjonującej od niedawna w sądzie Izby Dyscyplinarnej. Sędziowie orzekli, że organ ten nie jest sądem w myśl przepisów krajowych i unijnych.


PAP Sebastian Kaleta 1200.jpg
Sebastian Kaleta: orzeczenie SN to bardzo niebezpieczny precedens

Sędzia Leszek Mazur pytany w radiowej Jedynce o czwartkowy wyrok Izby Pracy, który ocenił, że obecna KRS nie jest organem bezstronnym i niezawisłym, zaś Izba Dyscyplinarna SN nie jest sądem w rozumieniu prawa UE i krajowego, stwierdził, że to orzeczenie "o dosyć ograniczonym znaczeniu, w istocie (odnosi się) tylko do tej sprawy".

Przewodniczący KRS powiedział w radiowej Jedynce, że w praktyce taka decyzja ma niewielkie znaczenie, dlatego że orzeczenie wydał trzyosobowy skład i, jak mówił, to orzeczenie wiąże tylko w tej sprawie, dotyczy ono sprawy jednego z sędziów, co nie przekłada się na ocenę funkcjonowania całej rady.

Sędzia Mazur przypomniał, że sprawa sędziego Naczelnego Sądu Administracyjnego (NSA), który odwołał się od negatywnej uchwały na swój temat, jaką wydała rada, została uchylona na mocy znowelizowanych przepisów o KRS i sędzia wrócił do orzekania.

- Izba Pracy zdecydowała się na rozstrzygnięcie tej sprawy w składzie trzyosobowym, nie kierując tego na tak zwany skład poszerzony, siedmioosobowy - podkreślił przewodniczący KRS.

Zdaniem sędziego Leszka Mazura wydanie orzeczenia w takim składzie należy odczytać, jako chęć "nienadawania temu rozstrzygnięciu szerszego znaczenia".

"Stwierdzenia niebezpieczne dla wymiaru sprawiedliwości"

Sędzia Mazur odniósł się również do stwierdzenia Sądu Najwyższego, jakoby Izba Dyscyplinarna tego sądu nie była - w myśl przepisów krajowych i unijnych - sądem. Skład orzekający wyraził nadzieję, że takie stwierdzenie stanie się oficjalnie obowiązującą linią w orzecznictwie we wszystkich sądach.

Przewodniczący KRS powiedział, że takie stwierdzenia są niebezpieczne dla wymiaru sprawiedliwości. Zapowiedział, że jeśli taka linia miałaby być obowiązująca w sądach, to należałoby wciągnąć z tego konsekwencje dyscyplinarne.

Więcej w nagraniu.

***

Audycja: "Sygnały dnia"

Prowadzi: Katarzyna Gójska

Gość: Leszek Mazur (przewodniczący Krajowej Rady Sądownictwa)

Data emisji: 06.12.2019

Godzina: 8.40

IAR/Jedynka/agkm

Czytaj także

Sebastian Kaleta: orzeczenie SN to bardzo niebezpieczny precedens

Ostatnia aktualizacja: 06.12.2019 09:11
- Sąd Najwyższy próbował podważyć niepodważalną, również w wyroku unijnego trybunału, prerogatywę prezydenta do wskazywania, kto jest sędzią. To bardzo niebezpieczny precedens - powiedział w PR24 Sebastian Kaleta, wiceminister sprawiedliwości.
rozwiń zwiń