"Song of the North". Muzyczna podróż na Północ

Ostatnia aktualizacja: 21.11.2017 16:30
Chór Kameralny 441 Hz wydaje właśnie nowy album (25 listopada), na którym znajdziemy tradycyjne utwory szwedzkie, fińskie i norweskie we współczesnych aranżacjach, 
Fragment okładki płyty Chóru Kameralnego 441 Hz Song of the North
Fragment okładki płyty Chóru Kameralnego 441 Hz "Song of the North"Foto: materiałyprasowe

"Song of the North" to kolejna pozycja w dyskografii zespołu po koncertowej płycie DVD zatytułowanej po prostu "441 Hz". Album zespołu to kolekcja zróżnicowanych utworów reprezentujących różne style muzyczne, ale połączone wspólnym mianownikiem – każdy z nich oddaje ducha prawdziwej Północy, takiej, którą poznali jedynie ci, którzy tam byli. Do wykonania i zarejestrowania tego materiału Chór Kameralny 441 Hz musiał podejść inaczej niż zwykle – potrzeba było opanować różne tradycyjne techniki śpiewu, zapoznać się z językami i kulturą narodów Północy. Efekt sprawi, że przeniesiecie się o kilka tysięcy kilometrów bez wychodzenia z domu. Na „Song of the North” znalazły się m.in. tradycyjne utwory szwedzkie, fińskie i norweskie we współczesnych aranżacjach, ale także karkołomny inuicki „Nukapianguaq”, dzięki któremu poczujecie się jak w samym środku grenlandzkiej wioski, czy poruszający czteroczęściowy utwór „Four Songs of Love” współczesnego szwedzkiego kompozytora Svena-Davida Sandströma. Pośród kompozycji są zarówno te dowcipne, lekkie i taneczne, te pełne dźwiękowych nawiązań do natury, jakże bliskiej ludziom Północy, jak i te tęskne i podniosłe, wypełnione smutkiem i patosem.

Z okazji premiery płyty, Chór Kameralny 441 Hz już 25 listopada wystąpi ze specjalnym koncertem podczas Festiwalu Muzyki Współczesnej Nowe Fale w Gdańsku.

materiały prasowe/mz

 

Zobacz więcej na temat: Płyty
Czytaj także

Sitkovetsky: moja matka nie pozwoliłaby mi zostać rockmanem

Ostatnia aktualizacja: 11.11.2017 16:00
- Zależało jej na tym, bym grał na jakimś instrumencie klasycznym, no i żebym kontynuował rodzinną tradycję - opowiadał w Dwójce Alexander Sitkovetsky, znakomity rosyjski skrzypek, który wystąpił w Katowicach razem z Narodową Orkiestrą Symfoniczną Polskiego Radia.
rozwiń zwiń