Gregory Porter w Narodowym Forum Muzyki

Ostatnia aktualizacja: 08.01.2018 15:45
Dwójka poleca koncert z udziałem słynnego wokalisty jazzowego, który 14 stycznia wystąpi we Wrocławiu. W programie utwory z najnowszej płyty Gregory Porter & Band – Nat King Cole & Me.
Gregory Porter
Gregory Porter Foto: fot. archiwum artysty

Wykonawcy:

Gregory Porter – wokal
Kyon Harrold – saksofon tenorowy
Chip Crawford – fortepian
Jahmal Nichols – kontrabas
Emanuel Harrold – perkusja

Koncert odbędzie się 14 stycznia (niedziela) o godz. 19.00 w Sali Głównej Narodowego Forum Muzyki we Wrocławiu.

Już w najwcześniejszych wspomnieniach z dzieciństwa Gregory’ego Portera pojawia się twórczość Nata King Cole’a. Dziś Porter, dwukrotny zdobywca Grammy, swój piąty w karierze album, zatytułowany Nat King Cole & Me (wydany w wytwórni Capitol), uczynił hołdem dla legendarnego wokalisty, pianisty i artysty.

Zanim jeszcze Porter zyskał międzynarodowe uznanie jako solista dzięki swojemu pełnemu słodyczy barytonowi, wyrazistym, oryginalnym piosenkom i pełnym wigoru koncertom, zdobył nagrodę Tony za rolę w musicalu It Ain’t Nothin’ But the Blues. Był współautorem muzyki do inspirowanego jego biografią musicalu Nat King Cole & Me, który miał premierę w 2004 r. Ten musical był sposobem na odnalezienie przeze mnie ojca – wyjaśnia Porter. Napisałem go po śmierci mojego taty, Rufusa Portera. Musical opowiada o tym, jak odkryłem muzykę Cole’a pod nieobecność ojca. W pewnym sensie była to terapia, którą sam sobie przepisałem i sam stworzyłem emocjonalne lekarstwo. Publiczność co wieczór liczyła 800 osób. Po przedstawieniu czułem się bardziej pogodzony z nieobecnością ojca, a jednocześnie miałem większe uwielbienie dla wspaniałej muzyki Nata Kinga Cole’a. Ten musical leży u podstaw trzeciego albumu Portera nagranego dla Blue Note Records, Nat King Cole & Me, kolejnego po uhonorowanych Grammy krążkach Liquid Spirit (2013) i Take Me to the Alley (2016), które ugruntowały pozycję Portera jako najbardziej uduchowionego jazzowego wokalisty i autora piosenek jego pokolenia. Z pomocą Vince’a Mendozy, sześciokrotnego laureata Nagrody Grammy oraz z zespołem złożonym z pianisty Christiana Sandsa, basisty Rubena Rogersa i perkusisty Ulyssesa Owensa, Porter powraca do ulubionych klasycznych utworów Nata King Cole’a, takich jak SmileL-O-V-ENature Boy, czy Christmas Song. Bogate aranżacje Mendozy, ożywione przez London Studio Orchestra, nadają pełnemu energii i słodyczy głosowi Portera iście filmowe brzmienie.

materiały prasowe

Zobacz więcej na temat: koncert Jazz
Czytaj także

"Arie Farinellego są dla śpiewaczki jak ciężki maraton"

Ostatnia aktualizacja: 18.12.2017 12:00
Kastrat miał struny głosowe zbliżone do kobiecych, ale płuca mężczyzny. Czy współczesne śpiewaczki mogą osiągnąć podobną siłę, barwę i skalę głosu? - Staramy się śpiewać najlepiej, jak potrafimy, ale nigdy im nie dorównamy – mówiła słynna szwedzka śpiewaczka Ann Hallenberg.
rozwiń zwiń