Nieznane żony odważnych zdobywców (galeria)

Ostatnia aktualizacja: 10.11.2011 12:34
Okazuje się, że żony wielkich polarników miały ogromny, często niedoceniany udział w odkrywaniu najniebezpieczniejszych rejonów Ziemi…
Audio
  • Rozmowa z Kari Herbert – autorką książki "Żony polarników"

Trudno sobie wyobrazić, by córka słynnego polarnika (sir Wally’ego Herberta) i pisarki (Marie Herbert), osoba, która spędziła dwa z pierwszych lat swojego życia w myśliwskiej osadzie leżącej na północno-zachodnim wybrzeżu Grenlandii – by ktoś taki nie związał się z najzimniejszymi krainami Ziemi. Kari Herbert, bo o niej mowa, od czasu swego dzieciństwa na Grenlandii i, nieco później, w Laponii, nie porzuciła podróżowania, a swoje życie zawodowe poświęciła pisaniu o Arktyce i jej fotografowaniu.

Mała
Mała Kari w chacie z Inughuitami. Fotografia z książki Kari Herbert "Żony polarników" © Herbert Collection

 

Nowo wydana książka Kari Herbert, "Żony polarników", to wyjątkowy dokument odkryć polarnych. Oto poznajemy wielkie postaci polarników przełomu XIX i XX wieku (Roberta Peary’ego, Fridtjota Nansena, Johna Franklina, Ernesta Shackeltona, Roberta Falcona Scotta oraz Wally’ego Herberta), tych pomnikowych, twardych mężczyzn, z perspektywy życia prywatnego, ich związków i stosunku do żon. A te, jak się okazuje, były częstokroć współtwórczyniami sukcesów swoich odważnych mężów. 

Siedem żon, siedem różnych historii. Poznajemy kobiety zdecydowane i władcze, spragnione podróży i przygód, ale i klasyczne pani domu. Co istotne, wiele z nich żyło w czasach, gdy kobieta była traktowana jak cieplarniany kwiat, predestynowana do rodzenia dzieci i zajmowania się domem. – Nieprzypadkowo wybrałam dla moich opowieści 2. poł. XIX wieku i początek XX – mówiła w Dwójce Kari Herbert. – Był to trudny czas dla kobiet, oczekiwano od nich, że będą żyły w cieniu mężów, służąc nim. Jedynie, co mogły, to ewentualnie podróżować u boków swoich małżonków.

Jak dowodzi książka, większość żon polarników wyzwalała się, także z pomocą
swoich mężów, spod nacisku społecznych zasad i spełniała swe ambicje. Zdobywały pieniądze na ekspedycje, szukały sponsorów i kontaktów, dzięki którym ich mężowie mogli kontynuować swoje wyprawy, w listach i telegrafach dodawały sił zdobywcom, nie pozwalały im się poddać, grały rolę doradców. Na dodatek – co bezpruderyjnie zaznacza autorka – niejednokrotnie musiały wybaczać swym mężom niewierność.

Z rozmowy, jaką z Kari Herbert przeprowadziła Monika Pilch, dowiemy się, dlaczego czasy przełomu wieków zwano epoką bohaterską, jak pisarka zgromadziła do swojej książki tak bogaty materiał źródłowy czy też: w jakich sytuacjach żony polarników wykazywały się większą zaciętością niż ich mężowie.

Zapraszamy również do obejrzenia galerii, w której wybrane fotografie z książki Kari Herbert "Żony polarników" (wydawnictwo Carta Blanca).