Zbombardowane Niemcy jako ofiara wojny...

Ostatnia aktualizacja: 24.07.2012 00:00
Niemcy dotychczas rzadko wspominali o setkach tysięcy cywilnych ofiar niszczycielskich "nalotów dywanowych", jakie od 24 lipca 1943 roku przeprowadzali alianci m.in. w Hamburgu. Pamięć o traumie jednak powraca...
Audio
  • Rozmowa o książce W.G. Sebalda "Wojna powietrzna i literatura"
Drezno w 1945, widok z wieży ratusza.
Drezno w 1945, widok z wieży ratusza.Foto: Richard Peter/Deutsche Fotothek‎, lic. CC

Szacuje się, że w wyniku ofensywy bombowej mającej na celu zniszczenie niemieckich miast podczas II wojny światowej zginęło około pół miliona cywilów. W pełni upalnego lata 1943 roku siły RAF-u, wspierane przez amerykańską 8. flotę powietrzną, przeprowadziły operację o kryptonimie "Gomora": masowe zbombardowanie Hamburga, wielkiego miasta Rzeszy, ważnego portu i ośrodka przemysłowego. Setki bomb - burzących, potem zapalających - spadło między innymi na gęsto zamieszkane dzielnice robotnicze. Rozpętane piekło zniszczyło 3/4 części miasta.

Zapraszamy do naszego serwisu specjalnego II Wojna Światowa.

Przerażające, naturalistyczne skutki tego nalotu (a były przecież i inne miasta: Kolonia czy Drezno) przedstawia w swej książce "Wojna powietrzna i literatura" W.G. Sebald - znakomity niemiecki prozaik, którego 10. rocznicę śmierci wspominaliśmy jakiś czas temu.

W jakim celu to przywoływanie apokaliptycznych obrazów? Treścią książki Sebalda, na którą składają się przede wszystkim wykłady wygłoszone w Zurichu jesienią 1997 roku, jest swoiste rozliczenie z niemiecką literaturą powojenną, w której motyw obróconych w perzynę zbombardowanych miast niemieckich jest zupełnie nieobecny. Autor zarzuca całej generacji "niezdolność do naszkicowania i zapisania w naszej pamięci tego, co widzieli", próbując jednocześnie nazwać powody milczenia o traumie bombardowań.

Bombowiec
Bombowiec Avro Lancaster nad płonącym Hamburgiem. Fot. Wikipedia/domena publiczna

Co należy z wielką mocą podkreślić, W.G. Sebald nie jest rewizjonistą, który chce przewartościować sądy na temat winy i odpowiedzialności Niemców. Świadom tego zarzutu, przypomina o oczywistej genezie ofensywy bombowej aliantów. Trudno zresztą byłoby mu zarzucić złe intencje. W całej swej twórczości wielokrotnie przywoływał - z bólem i współczuciem - ofiary niemieckich zbrodni, poruszał temat Zagłady. Sebald, urodzony w 1944 roku, wychował się w małej bawarskiej miejscowości, jego ojciec służył w Wehrmachcie. Winfried Georg aż do początku lat 60. (!) nie miał tak naprawdę świadomości, co działo się podczas wojny, co zgotowali Europie jego pobratymcy. W 1966 roku postanowił opuścić swoją ojczyznę, zamieszkał w Wielkiej Brytanii, gdzie związał się z Uniwersytetem Anglii Wschodniej w Norwich. Co znaczące, podpisywał się inicjałami, bowiem imię Winfried uważał za nazistowskie...

Nowa w naszym kraju (premiera miała miejsce w marcu tego roku) książka Sebalda jest ważnym głosem w dyskusji nad pamięcią o II wojnie światowej. - Pozostaje pytanie, czy Niemcy, którzy są sprawcami wojny, którzy doprowadzili Europę do katastrofy, czy oni mogą być również uważani za ofiary? - zastanawiał się w Dwójce profesor Jacek Leociak, opowiadając o "Wojnie powietrznej i literaturze". Gość "Sezonu na Dwójkę" podkreślał, jak cenną rzeczą jest w tych tekstach zwrócenie uwagi na wspólnotę człowieczego cierpienia jako takiego, swoista "ekumenia makabry".

Zapiski Sebalda wywołały w Niemczech głośną publiczną debatę. Książka ta może i u nas sprowokować burzliwą dyskusję. Czy wolno w ogóle mówić o cierpieniach Niemców, o ich ofiarach? Czy w jakiś sposób umniejsza to wartość cierpiących po drugiej stronie barykady? Dodajmy jeszcze, że Sebald wspomina choćby i o tym, że już podczas wojny w samej Wielkiej Brytanii podnosiły się głosy sprzeciwu wobec strategii masowych bombardowań niemieckich miast...

Warto na koniec przypomnieć, że - mimo skąpych świadectw samej literatury niemieckiej, niepotrafiącej udźwignąć tematu bombardowań - znamy przynajmmniej kilka literackich głosów o tym granicznym doświadczeniu. O nalotach na Drezno pisał w swojej słynnej "Rzeźni numer pięć" Kurt Vonnegut, zaś wiele lat wcześniej przywołał to wydarzenie na kartach "Sprawy pułkownika Miasojedowa" Józef Mackiewicz.

Zapraszamy do wysłuchania rozmowy, jaką z prof. Jackiem Leociakiem przeprowadziła Dorota Gacek.

(jp)

Czytaj także

Mapy bólu, historie znikania. 70. rocznica urodzin W.G. Sebalda

Ostatnia aktualizacja: 18.05.2014 15:00
18 maja 1944 urodził się W.G. Sebald - twórca osobny, uważany za jednego z największych pisarzy 2. poł. XX wieku.
rozwiń zwiń