"Łobodowski to wielkie odkrycie literatury emigracyjnej"

Ostatnia aktualizacja: 06.04.2018 08:47
- Najpierw wyżywał się w liryce, bo poezja to przywilej młodości. Potem przyszedł czas na wielką epikę, która pokazuje, jak wielkim był erudytą. Tę wiedzę nabył gdzieś po drodze, bo nie miał przecież regularnego wykształcenia – mówiła w Dwójce dr Anna Nasalska.
Audio
  • Zapomniana trylogia Józefa Łobodowskiego (Spotkania po zmroku/Dwójka)
Okładka książki Komysze
Okładka książki "Komysze"Foto: mat. promocyjne

Spacerniak 1200.jpg
"Spacerniak". Wspomnienia wydawcy z Lublina

W audycji "Spotkania po zmroku" rozmawialiśmy o trylogii Józefa Łobodowskiego - pisarza znanego dotąd przede wszystkim jako poeta. Jego powieści "Komysze", "W stanicy " i "Droga powrotna" opowiadają losy Stasia Majewskiego, 12-letniego Polaka, żyjącego wraz z rodzicami i dwiema starszymi siostrami w mieście Jejsk w Kraju Krasnojarskim nad Morzem Azowskim. Ojciec, pułkownik armii carskiej, po wkroczeniu bolszewików ratuje życie tylko dzięki temu, że wcześniej ocalił jednego z nich.

- Czytelnik ogląda oczami dziecka świat strasznej zawieruchy rewolucyjnej, w którym wszyscy żyją w ciągłym zagrożeniu – mówiła w Dwójce Ewa Łoś dodając, że Łobodowski zbudował w swej trylogii obraz Rosji początku lat 20. ubiegłego wieku z ciągłymi buntami i walkami pełnymi niespotykanego okrucieństwa, niosącymi śmierć i przerażającą nędzę.

- Nie ma jednak w tych książkach nienawiści, ale jest autentyzm. Te powieści to kopalnia wiedzy o obyczajach na Ukrainie. Znajdziemy w nich drobiazgowe wręcz opisy etnograficzne, które mają ogromne walory naukowe – zauważyła dr Anna Nasalska.

Dlaczego Ukraina stała się dla pisarza krainą niemal mityczną? Czym dla niego była kozacka stanica w czasach bolszewickiej rewolty? O tym w nagraniu audycji.

*** 

Tytuł audycji: Spotkania po zmroku

Prowadzi: Wacław Holewiński

Goście: dr Anna Nasalska, Ewa Łoś

Data emisji: 5.04.2018

Godzina emisji: 21.30

mko/pg

Czytaj także

Stefan Themerson. Pisarz, filmowiec, awangardzista

Ostatnia aktualizacja: 29.09.2017 14:00
"Nie wiem, jak siebie nazwać. Gramatycznie nie jestem rzeczownikiem, jestem czasownikiem. Przez miliardy lat nie byłem, potem zacząłem się dziać, teraz się dzieję i wkrótce przestanę się dziać" – pisał o sobie Stefan Themerson.
rozwiń zwiń
Czytaj także

"Antykomunizm Czarnyszewicza skazał jego prozę na niebyt"

Ostatnia aktualizacja: 28.02.2018 13:08
- W PRL-u był Czarnyszewicz pisarzem nieobecnym, bo jego biografia i książki wpisywały się w nurt budujący legendę polskich Kresów, przypominały o poświęceniu Polaków walczących o powrót tych ziem do Polski – mówił w Dwójce prof. Maciej Urbanowski.
rozwiń zwiń