Wielganocne pisanki z Puszczy Białej

Ostatnia aktualizacja: 27.03.2021 10:00
Tradycja ludowa wzbogaciła obchody Wielkanocy o wiele fascynujących obrzędów i zwyczajów. Poza aspektami religijnymi główny nacisk kładło się na zabezpieczenie pomyślności rodzinie i gospodarstwu. Jednym z symboli Wielkanocy, zwanej na Kurpiach Wielganocą, są oczywiście pisanki. Czym wyróżniają się te z Puszczy Białej?
Audio
  • Wielganocne pisanki z Puszczy Białej - opowiada Halina Witkowska z Puszczy Białej (Poranek Dwójki)
zdjęcie ilustracyjne
zdjęcie ilustracyjneFoto: archiwum prywatne

Halina Witkowska, twórczyni z Kurpi Białych przybliżała słuchaczom zanikającą już sztukę pisankarską regionu – oklejanie sitowiem.

- Pisanki Kurpi Białych są bardzo charakterystyczne. To pisanka wykonana techniką oklejania. Żeby ją przygotować na Wielkanoc, przygotowuję się już poprzedniego roku – mówi Halina Witkowska – Na jesieni zbieram sitowie. Najlepsze jest w październiku. Jak wygląda sitowie? To taka rosnąca na mokrych terenach roślinka, mająca okrągły przekrój. Jeżeli jest na czubku brązowy kwiatostan, oznacza to, że roślina jest dojrzała.

Ścięte sitowie leżakuje przez tydzień, susząc się, po czym wydrążany jest jego gąbczasty środek. Tak przygotowane sitowie może być przechowywane nawet kilka lat. Przed pracą pani Halina zawija sitowie w mokrą lnianą ścierkę, by roślinie wróciła elastyczność. „Przepięknie się wtedy wywija!” – mówi twórczyni.

Wydmuszki zbiera się cały rok. Kurpiowska artystka dba o higienę – uprzednio przecierając jajko octem, by otwór do wydmuchiwania był higieniczny. Następnie przygotowywany jest klej. Ekologiczny! Z mąki gryczanej, pani Halina proporcje dobiera „na oko”, przecież kiedyś nie używano miarki.

Z tak przygotowanymi materiałami Halina Witkowska rozpoczyna swoje artystyczne czary. Okleja wydmuszkę sitowiem i kolorową włóczką, inspirując się haftami kurpiowskimi.

- Nasz haft jest bardzo pracowity. Są „półkółka”, „zielka” i my te elementy przenosimy na nasze pisanki. Może nie dokładnie, ale wzór ma przypominać ten z haftu.

Taka wydmuszka trafia do koszyczka, ale i do kredensu chrzestnych. Wydmuszki były bowiem ozdobą, ale i elementem barteru. Za takie jajeczko chrzestni odwzajemniali się np. ciastem.

- Pochodzę z Kurpi Białych. Tu też „wżeniłam się” w taki ród, zajmujący się zdobnictwem pisanek. Jest takie ludowe powiedzenie, że „teściowa kole w oczy jak słońce”, ja nie mogę tego powiedzieć o swojej – to właśnie od niej nauczyłam się ozdabiać pisanki! – śmieje się artystka.

***

Tytuł audycji: Poranek Dwójki

Prowadził: Piotr Kędziorek

Data emisji: 27.03.2021

Godzina emisji: 9.25