Mord w Katyniu nie skończył się w 1940 roku

Ostatnia aktualizacja: 11.04.2011 14:55
Tadeusz Kisielewski, autor nowo wydanej książki "Zatajony Katyń 1941", uważa, że ziemia katyńska skrywa jeszcze wiele nieznanych ofiar sowieckiego ludobójstwa.
Audio
  • Rozmowa z Tadeuszem Kisielewskim, autor książki "Zatajony Katyń 1941" (Klub Ludzi Ciekawych Wszystkiego/Dwójka)

W czasie, gdy wciąż brakuje satysfakcjonujących Polskę gestów ze strony rosyjskiej nazywających po imieniu zbrodnie popełnione w roku 1940 na polskich oficerach (podejmowane są zaś kroki utrudniające dialog) – pojawia się informacja o kolejnych, nieznanych dotąd sowieckich zbrodniach. Otóż według historyka Tadeusza Kisielewskiego, w pierwszych dniach inwazji Niemców na ZSRR – zatem już w czerwcu 1941 roku –  pod Smoleńskiem rozstrzelano kolejne tysiące polskich wojskowych.

Co ciekawe, autor książki "Zatajony Katyń 1941" swoje tezy częściowo opiera na świadectwach tych osób, które zbrodni katyńskiej… zaprzeczają. – Pod wpływem ustaleń negacjonistów, wróciłem do najstarszych dokumentów sowieckich, które słusznie zostały przez historyków uznane za nieprawdziwe – mówił w "Klubie Ludzi Ciekawych Wszystkiego" Tadeusz Kisielewski. – Pierwszy z tych dokumentów, Biura Informacyjnego ZSRR z 16 kwietnia 1943 roku, przypisywał winę za wymordowanie polskich oficerów z Kozielska, Starobielska i Ostaszkowa oczywiście Niemcom. Ale nie ma kłamstwa absolutnego: w tym komunikacie były elementy prawdy. Wymienione zostały trzy obozy z polskimi więźniami zatrudnionymi w okolicach Smoleńska w roku… 1941, w momencie inwazji niemieckiej – opowiadał historyk.

Rozmówca Hanny Marii Gizy mówił, na jakich innych jeszcze źródłach oparł swą tezę. Przywołał m.in. wspomnienia radzieckiego wojskowego Ilii Kriwoja, uczęszczającego w latach 1939-41 do radzieckiej szkoły kadetów w Smoleńsku. Jego tekst pisany był, by zdementować informacje o odpowiedzialności ZSRR za mord polskich oficerów w Katyniu. Kisielewski, paradoksalnie, wysnuwa jednak z wspomnień Kriwoja inny wniosek - nie wszyscy polscy jeńcy z obozów w okolicach Smoleńska zginęli wiosną 1940 roku, kilka tysięcy z nich NKWD zachowało przy życiu i wykorzystywało do przeróżnych prac. Zostali oni zamordowani dopiero w pierwszych tygodniach wojny niemiecko-sowieckiej.

– Od pierwszych godzin inwazji niemieckiej, 22 czerwca 1941 roku, na całym froncie, od Wilna do Stanisławowa, trwała akcja mordowania Polaków – mówił w Dwójce Tadeusz Kisielewski.

Aby wysłuchać całej rozmowy – i dowiedzieć się m.in. po co zostawiali Sowieci Polaków przy życiu, w tym oficerów, po 1940 roku – wystarczy kliknąć w ikonę dźwięku w boksie Posłuchaj po prawej stronie.

"Klub Ludzi Ciekawych Wszystkiego" – audycję Hanny Marii Gizy – nadajemy w każdą sobotę w Dwójce o godz. 16.00.  

Czytaj także

Prawda o mordzie katyńskim

Ostatnia aktualizacja: 06.04.2011 15:00
We współpracy ze znanymi polskimi aktorami powstała kilkudziesięciominutowa opowieść o zbrodni i kłamstwie.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Zbrodnia Katyńska. Dwójka przypomina zakazaną audycję z czasów PRL

Ostatnia aktualizacja: 13.04.2013 00:05
W latach 70., w czasach obowiązującego kłamstwa na temat Katynia, pewien człowiek stworzył domowym sposobem niezwykłe nagranie. Zaginęło ono w stanie wojennym, jednak rok temu odnalezioną kopię ktoś przyniósł do Polskiego Radia...
rozwiń zwiń