Zakonnik, który zniszczył dawnych bogów

Ostatnia aktualizacja: 20.08.2012 12:01
Na jego rozkaz rozbito setki świętych dla starożytnych Majów posągów. Spalono wiele bezcennych ksiąg. Indian związanych ze starą wiarą – torturowano. Kim był ten inkwizytor, a jednocześnie znawca Majów i dobroczyńca Indian?
Audio
Fragm. malowidła Fernanda Castro Pacheco przedstawiającego spalenie przez Diego de Landa wizerunków majańskich bogów. Merida, Palacio de Gobierno
Fragm. malowidła Fernanda Castro Pacheco przedstawiającego spalenie przez Diego de Landa wizerunków majańskich bogów. Merida, Palacio de Gobierno Foto: Wolfgang Sauber/Wikimedia, lic. CC

"Znaleźliśmy dużą ilość ksiąg, a że wszystko w nich było przesądem i fałszerstwem spaliliśmy je, co wielkie cierpienie im (Indianom) sprawiło i napełniło wielkim smutkiem" – pisał Diego de Landa w swoim dziele "Relación de las Cosas de Yucatán", zdając relację z wydarzenia, które położyło się cieniem na jego działalności – jako franciszkańskiego zakonnika – w Ameryce Środkowej. Miało ono miejsce na początku lat 60. XVI wieku w północnej części półwyspu Jukatan.  
Indiańskie dzieci znalazły w pieczarach ołtarze starych majańskich bogów. Diego de Landa wszczął śledztwo, aresztowano wielu Indian, poddano ich torturom. W jukatańskim mieście Mani zakonnik kazał spalić znalezione księgi Majów, rozbić ich ołtarze i posągi bożków. Bezpowrotnie utracono ślady dziedzictwa dawnej, wielkiej cywilizacji.
– Diego de Landa nie był jeszcze wówczas biskupem, był inkwizytorem i jako inkwizytor spełniał swoje obowiązki – mówiła w "Klubie Ludzi Ciekawych Wszystkiego" prof. Elżbieta Siarkiewicz, antropolog kulturowy i mezoamerykanistka z Uniwersytetu Warszawskiego. Jednak, jak podkreślała badaczka, to, co zrobił zakonnik, to był skandal nawet jak na tamte czasy. Odwołano go do Hiszpanii, gdzie musiał się tłumaczyć ze swego czynu. Być może, będąc w Europie, sam zaczął się zastanawiać, czy nie popełnił – w imię walki z pogaństwem – błędu. Wówczas to napisał dzieło, bez którego być może nie rozszyfrowano by glifów – tajemniczych znaków majańskiego pisma –  a wiedza o Majach byłaby o wiele uboższa.
Co zawierały spalone księgi Majów, a co zamieścił w swojej rozprawie – "Relación de las Cosas de Yucatán" – Diego de Landa? Co dziś wiemy o piśmie Majów, w którym – jak mówiła prof. Siarkiewicz – "tak naprawdę można prawie wszystko już przeczytać, ale nie można je przetłumaczyć"? Jak rozumieć zapis w kalendarzu Majów, według którego 21 grudnia tego roku ma nastąpić koniec świata?
Zapraszamy do wysłuchania rozmowy z prof. Elżbietą Siarkiewicz, którą przeprowadziła Hanna Maria Giza.
Klub Ludzi Ciekawych Wszystkiego w każdą sobotę o godz. 16.00 w Programie 2 Polskiego Radia.

Czytaj także

Koniec świata według Majów odroczony

Ostatnia aktualizacja: 11.05.2012 11:50
Znaleziono majański kalendarz, który sięga w przyszłość poza 2012 rok.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Czekolada u Majów mogła być przyprawą

Ostatnia aktualizacja: 09.08.2012 12:00
Archeolodzy znaleźli ślady czekolady na talerzach sprzed 2500 lat, wykopanych w Paso del Macho na Półwyspie Jukatan. To pierwszy dowód na to, że Majowie używali jej jako przyprawy do stałych potraw, a nie tylko pili.
rozwiń zwiń