Tymoteusz Bies: sukces nie jest najważniejszy

Ostatnia aktualizacja: 11.12.2018 10:05
- Mam cel, żeby tworzyć, wykonywać dobrą muzykę, żeby dzieło było dobre, a czy to będzie miało 200 wyświetleń, czy milion, to jest już wtórne - mówił w Dwójce laureat I Międzynarodowego Konkursu Muzycznego im. Karola Szymanowskiego.
Audio

konkurs szymanowskiego 663.jpg
Konkurs im. Karola Szymanowskiego 2018 - serwis specjalny

Tymoteusz Bies podkreślił w audycji, że zwycięstwo w Katowicach go nie zmieniło, sam zaś udział w konkursie traktuje jako pewną, nie do końca zgodną jego artystyczną filozofią, konieczność. - Idea konkursu muzycznego mija się z istotą wykonywania muzyki w sensie metafizycznym, gdyż stawia artystów przeciw sobie, a nie obok siebie - mówił gość "Poranka Dwójki". Z drugiej strony pianista dodał, że udział w muzycznych turniejach mobilizuje go do działania. - Ja tak funkcjonuję, że jak nie mam w perspektywie konkursu, to nic nie robię, nie ćwiczę, nie pracuję. Potrzebuję konkursu, żeby mieć co robić.

Poza wykonywaniem muzyki klasycznej artysta próbuje też swoich sił w komponowaniu. W tym roku do kin wchodzi film "Autsajder", ze ścieżką dźwiękową Tymoteusza Biesa. W audycji pianista wyjaśniał, dlaczego nigdy by siebie nie nazwał kompozytorem. Muzyk mówił też o popowym projekcie Zośka, z który przygotowuje materiał na debiutancki album.

***

Prowadził: Paweł Siwek

Goście: Tymoteusz Bies (pianista)

Data emisji: 11.12.2018

Godzina emisji: 8.30

Materiał został wyemitowany w audycji "Poranek Dwójki".

bch/ac


Czytaj także

Łukasz Sikora: "Autsajder" to film o piekle zniewolenia

Ostatnia aktualizacja: 10.12.2018 10:00
- To, czego doświadczył bohater przerasta moje wyobrażenia jako przedstawiciela pokolenia, które nie doświadczyło komunizmu. Nie wyobrażam sobie, żeby państwo tak brutalnie odbierało wolność – mówił w Dwójce odtwórca głównej roli w filmie, który wchodzi na ekrany naszych kin.
rozwiń zwiń