Maria Pomianowska i Mingjie. Muzyczny most między Polską a Chinami.

Ostatnia aktualizacja: 30.11.2021 15:58
"Nasz duet to spotkanie. Poszukiwanie dwóch tradycji muzycznych. Poszukiwanie w sferze barwy, skali, ale też przepływu czasu", mówiła Maria Pomianowska, wirtuozka m.in. suki biłgorajskiej o swojej współpracy z Mingjie, grającą na chińskiej cytrze. To polsko-chiński duet wkraczający na polską scenę muzyczną world music. O tym, jak doszło do współpracy, jak pandemia wpływa na międzynarodowe projekty oraz o emocjach płynących ze wspólnej gry opowiadała dziś Marii Baliszewskiej.
Audio
  • Maria-Pomianowska-i-Mingji-Muzyczny-most-miedzy-Polska-a-Chinami (Dwójka/Źródła)
Maria Pomianowska
Maria PomianowskaFoto: Krzysztof Kuczyk/Agencja Forum

Profesor Maria Pomianowska znana jest ze swej działalności – promowania polskiej muzyki na świecie. Za nami projekty m.in. takie jak: Moniuszko z 1000 i jednej nocy, Chopin w Arabii. Muzyk odwiedziła wiele krajów świata (Senegal, Iran, Izrael, Chiny czy Japonię), koncertując wspólnie z tamtejszymi artystami. Obecny stan pandemii nie pozwala być może na tak rozległe podróże, jednak i w Polsce nie brakuje utalentowanych artystów ze świata, z którymi Maria Pomianowska chętnie współpracuje. W najnowszym projekcie jest to Mingjie – jej uczennica pochodząca z Chin.

Maria Pomianowska (2).jpg
Maria Pomianowska o pracy artysty on-line

- Rzeczywiście, pandemia nie odpuszcza i trzyma nas w sporej izolacji. Ciekawą receptą na międzynarodowe kontakty są projekty on-line. Teraz przygotowuję jeden z nim, polsko-filipiński. Zarówno międzynarodowe projekty, jak i nauczanie on-line to, przyznaję, spore wyzwanie. Wiele spraw w muzyce dzieje się na poziomie emocji, a bariera w postaci szklanego ekranu po dłuższym czasie pracy niekiedy zniechęca – przyznała Maria Pomianowska. – Realizowałam projekty międzykulturowe w prawie całej Azji i wielu krajach Afryki. Wśród tych krajów szczególną rolę pełnią Chiny. Ten kraj, jego kultura i sztuka,  fascynował mnie od dziecka.

Gdy Maria Pomianowska po raz pierwszy zahaczyła o Pekin w drodze do Japonii, poczuła kilkutysiącletnią cywilizację, była szczerze zaintrygowana. Właśnie ta kultura dała przecież początek wielu niezwykłym wynalazkom, na których bazuje obecna cywilizacja! Mieszkając kilka lat w Japonii, Pomianowska zaprzyjaźniła się z wirtuozem gry m.in. na ruan – chińskim tradycyjnym instrumencie szarpanym – dzięki emu zapoznała się z charakterem chińskiej muzyki tradycyjnej.

- W 2014 roku pojechałam na dłużej do Chin, by jako dyrektor festiwalu Skrzyżowanie Kultur raczyć się codzienną porcją niezwykłej, pochodzącej z różnych regionów tego wielkiego kraju muzyką – mówiła artystka. – W dwa lata później odkryłam pochodzącą jeszcze z czasów dynastii Tang muzykę. Jest w niej absolutnie niezwykła emocja i przekaz! Później bywałam w Chinach minimum raz do roku, realizując międzynarodowe projekty, które udało się zaprezentować i w Polsce.

Właśnie z Chin pochodzi stażystka Marii Pomianowskiej Mingjie Yu. Od połowy 2021 roku Mingjie mieszka w Warszawie, ucząc się mazurków i oberków. Gra na starożytnej chińskiej cytrze guzheng, instrumencie tak popularnym w chinach, jak gitara czy skrzypce w Polsce. Jest wiele rodzajów guzhengów różnią się wielkością i liczbą strun. To także instrument szarpany. Struny zarywa się nakładanymi na palce kościanymi lub metalowymi pazurkami. Co ciekawe, Mingjie utwory, których uczy się w Polsce zapisuje nie na pięciolinii, ale specjalnym zapisem tabulaturowym.

- Robi to po to, by po powrocie do Chin napisać na temat polskich tańców i muzyki tradycyjnej książkę. Dzięki temu, mam nadzieję, już niebawem w Chinach wszyscy będą grali mazurki i oberki! – Śmiała się Maria Pomianowska.

Mingjieji jest koncertującą artystką i nauczycielem akademickim. Po stażu planuje zostać w Polsce, na doktoracie pod opieką Marii Pomianowskiej. Będzie on obejmował nowe wartości brzmieniowe w muzyce powstające po połączeniu dźwięków polskich i chińskich instrumentów tradycyjnych.

- Jeśli chodzi o nasze wspólne muzykowanie, mój zamysł by bardzo prosty: połączenie barwy, emocji, wrażliwości wypływających z gry na chińskim instrumencie strunowym, ze światem kolorów polskich instrumentów smyczkowych. Poza opracowywaniem utworów innych kompozytorów, sama piszę utwory dedykowane suce biłgorajskiej, fideli płockiej i cytrze guzheng. Fascynuje mnie fakt, że polska suka potrafi grać w bardzo szerokim pasmie kolorystycznym! Czasami można usłyszeć echo polskich fideli, czasami brzmi klasycznie, czasem europejsko, czasami bardzo polsko. To samo cytra guzheng!

Podopieczna Marii Pomianowskiej opracowała sposób strojenia swojej cytry tak, że może brzmieć ona w innych, niż chińskie pentatoniczne, skalach. Dzięki temu guzheng może brzmieć zarówno jak „rasowa” chińska cytra, ale i jak harfa.

- Nasz duet to spotkanie. Poszukiwanie dwóch tradycji muzycznych. Poszukiwanie w sferze barwy, skali, ale też przepływu czasu. Czas w Chinach, rytm, płynie zupełnie inaczej, niż w Europie. To jest fascynujące! Poprzez naszą współpracę i myślenie o tym czasie powstaje zupełnie coś nowego. Nasze spotkanie to fascynacja dźwiękiem, inne wyobrażenie, czym jest dźwięk i, czym jest muzyka – mówiła Maria Pomianowska o swoim polsko-chińskim duecie.

***

Tytuł audycji: Źródła

Prowadziła: Maria Baliszewska

Data emisji: 30.11.2021

Godzina emisji: 15.15

mg

Czytaj także

Chopin inaczej. Rozmowy z Marią Pomianowską

Ostatnia aktualizacja: 20.07.2021 21:00
Tym razem bohaterką audycji była Maria Pomianowska, polska instrumentalistka, wokalistka i pedagog, profesorka Akademii Muzycznej w Krakowie; doktor hab. sztuk muzycznych, kompozytorka, grająca między innymi na sarangi, suce biłgorajskiej, wiolonczeli.
rozwiń zwiń