"Wołyniacy. Jedno życie". Historia, której początek dały rodzinne opowieści

Ostatnia aktualizacja: 17.01.2022 12:00
- Punktem wyjścia tej książki były przewijające się od dzieciństwa opowieści i historie dorosłych, których my, dzieci słuchaliśmy. Nie tylko rodziców, ale i całej rodziny, znajomych, ponieważ ta więź z Wołyniem pozostawała silna. Rozmowy o tamtych wydarzeniach coraz bardziej konkretyzowały się wraz z moim dojrzewaniem - mówił w "Poranku Dwójki" Jan Kuriata, autor książki "Wołyniacy. Jedno życie".
Książka Wołyniacy. Jedno życie Jana Kuriaty to źródło wiedzy i emocji o świecie bezpowrotnie utraconym, ale wciąż wywołującym tęsknotę.
Książka "Wołyniacy. Jedno życie" Jana Kuriaty to źródło wiedzy i emocji o świecie bezpowrotnie utraconym, ale wciąż wywołującym tęsknotę.Foto: z archiwum NAC
  • Z opowiadań rodziców, krewnych i ich znajomych Jan Kuriata odtworzył w literackiej formie dzieje własnej rodziny, poczynając od lat 30. XX wieku, a kończąc na początku XXI wieku.
  • "Wołyniacy. Jedno życie" to także portret całego pokolenia.

Jan Kuriata proponuje poruszającą, opartą na prawdziwych przeżyciach opowieść o traumatycznych doświadczeniach Polaków z Wołynia. Jest to wyjątkowa, bo chłopska wersja historii, bez retuszu, o biedzie, zacofaniu, o trudnych relacjach polsko-żydowsko-ukraińskich. "Wołyniacy. Jedno życie" to źródło wiedzy i emocji o świecie bezpowrotnie utraconym, ale wciąż wywołującym tęsknotę.

- To nie jest biografia, która odtwarza z drobiazgową szczegółowością wydarzenia, które miały miejsce w latach 40. i późniejszych. To jest bardziej opowieść, którą usłyszałem i która żyła w mojej głowie też swoim życiem; żyła pytaniami, które na temat tego samego zadawałem cioci, wujkowi, czy też przyjaciołom rodziny, znajomym. Ten świat powoli się budował, aż wreszcie zapadła we mnie decyzja, że postaram się to wszystko spisać, żeby na przykładzie mojej rodziny opowiedzieć historię pewnego pokolenia - tłumaczył Jan Kuriata.

Wołyń. Świat utracony

Jak podkreślał gość Dwójki, książka "Wołyniacy. Jedno życie" obejmuje okres od lat 30. XX wieku do 2012 roku, kiedy to zmarł jego ojciec. - To olbrzymi szmat czasu, który pozwala nam zobaczyć, jak wyglądały tamte wydarzenia widziane oczami świadków. Wołyń de facto ma jeden tylko obraz, czyli rzezi wołyńskiej. Jest to jednak region, w którym przez setki lat mieszkały obok siebie różne grupy etniczne. Był czas, kiedy Wołyń był ważną częścią I Rzeczypospolitej, potem przyszły zabory, region ten był pod kontrolą Rosji, a nieodległe miasta były już częścią zaboru austro-węgierskiego. To też miało przełożenie na czasy powojenne - przekonywał.

Posłuchaj
18:58 Poranek Dwójki 17.01.2022 wołyniacy.mp3 Rozmowa z Janem Kuriatą, autorem książki "Wołyniacy. Jedno życie" (Poranek Dwójki) 

Losy rodziny Jana Kuriaty wiodły od wołyńskiej wsi Rudnia Łęczyńska poprzez Dolny Śląsk, aż po Pomorze Środkowe. Bohaterowie urodzeni w latach 1918 i 1923 dobrze rozumieli rzeczywistość wołyńskiej wsi, otoczonej większością ukraińską i żydowską. Trzy światy - polski, żydowski i ukraiński - żyły obok siebie, ale jakby rozdzielone niewidoczną granicą, przenikały się bardzo słabo. Biedne wiejskie bytowanie zostało przerwane przez sowiecką agresję we wrześniu 1939 roku...

***

Tytuł audycji: Poranek Dwójki

Prowadził: Paweł Siwek

Gość: Jan Kuriata (autor książki "Wołyniacy. Jedno życie")

Data emisji: 17.01.2022

Godzina emisji: 9.30

pg

Czytaj także

Narodowy Dzień Pamięci Ofiar Ludobójstwa. 78 lat temu na Wołyniu doszło do największej fali mordów na Polakach

Ostatnia aktualizacja: 11.07.2021 07:56
11 lipca obchodzony jest Narodowy Dzień Pamięci Ofiar Ludobójstwa dokonanego przez ukraińskich nacjonalistów na obywatelach II Rzeczpospolitej. Dziś przypada 78. rocznica tak zwanej krwawej niedzieli, gdy w około 150 miejscowościach na Wołyniu doszło do największej fali mordów na Polakach.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Dr Leon Popek: 11 lipca 1943 roku nastąpiło apogeum ludobójstwa Polaków na Wołyniu

Ostatnia aktualizacja: 11.07.2021 13:06
- Na Wołyniu zginęło co najmniej 60 tys. Polaków. W kolejnych województwach zginęło co najmniej 70 tys. Dzisiaj obejmujemy pamięcią te tereny - mówił w Polskim Radiu 24 dr Leon Popek, historyk IPN.
rozwiń zwiń