Historia Włocławskiego Nikifora

Ostatnia aktualizacja: 11.06.2021 16:00
W sobotę, 5 czerwca, w cyklu Wielcy Naiwni przybliżyliśmy postać włocławskiego rzeźbiarza, Stanisława Zagajewskiego. Audycja spotkała się ze sporym zainteresowaniem ze strony Słuchaczy. Poświęćmy zatem jeszcze chwilę uwagi temu artyście!
Audio
  • Historia Włocławskiego Nikifora (Dwójka/Źródła)
Stanisław Zagajewski z pieskiem na tle jednej ze swych rzeźb
Stanisław Zagajewski z pieskiem na tle jednej ze swych rzeźbFoto: Muzeum Ziemi Kujawskiej i Dobrzyńskiej we Włocławku

Wszystkie Mazurki Świata na dobry początek sezonu wakacyjnego!

Zanim udamy się w podróż do włocławskiego Muzeum Ziemi Kujawskiej i Dobrzyńskiej, przypominamy: festiwal Wszystkie Mazurki Świata rusza już w najbliższy wtorek, 15 czerwca! Więcej o festiwalu w sobotę w Folkowym Poranku Dwójki, 12.06, opowie Janusz Prusinowski, dyrektor festiwalu. Wszystkie Mazurki Świata zaczną się tradycyjnie od koncertu laureatów konkursu Stara Tradycja! Radiowe Centrum Kultury objęło patronat nad festiwalem – będziemy na bieżąco informować o Mazurkowych atrakcjach w naszych audycjach i w mediach społecznościowych!

Włocławski Nikifor

Ceramiczne rzeźby Zagajewskiego można podziwiać we Włocławskim Muzeum Ziemi Kujawskiej i Dobrzyńskiej. Słuchaliśmy archiwalnej rozmowy z Krystyną Kotulą, która jest jedną ze współtwórczyń wystawy rzeźbiarza.

- Stanisław Zagajewski osiągnął światową sławę, jeśli chodzi o artystów z kręgu tzw. sztuki nieokrzesanej. Należy do twórców, o których Aleksander Jackowski powiedział „artyści wewnętrznej potrzeby”. Rzeczywiście, Zagajewski żył dla sztuki i sztuką. On stapia się z tym, co tworzy – mówiła Krystyna Kotula.

Z opowieści pani kustosz maluje się postać człowieka, pełnego nie tylko pasji, ale bardzo silnej potrzeby tworzenia. „Rzeźbienie było dla niego tym, czym dla zwykłego człowieka jest oddychanie czy jedzenie”, twierdziła Kotula. Stanisław Zagajewski nie zwracał uwagi na rzeczy przyziemne – to, jak wyglądał, czy ma co włożyć do garnka. Miał jednak poczucie wartości swojej sztuki. Wkrótce sam stworzył swój mit założycielski. Historia, którą o sobie opowiadał, to baśniowa historia niedocenianego, utykającego na jedną nogę chłopca, który ostatecznie urzeka wszystkich swoim talentem rzeźbiarskim.

Zagajewski doświadczył trudnych czasów w swej wczesnej młodości. „Związany był z Włocławkiem, ale urodził się w prawdopodobnie około 1927 roku, może w Warszawie, choć miejsce nie jest znane. Był podrzutkiem – znaleziono go w 1929 roku na progu kościoła św. Barbary”.

- Zagajewski przybył do Włocławka, dzięki staraniom pracowników Instytutu Sztuki, m.in. profesorów Aleksandra Jackowskigo i Janusza Boguckiego. Te osoby starały się, o to, by nie zaprzepaścić talentu artysty: uczyły go technik lepienia w glinie. Starali się znaleźć miejsce dla pana Stanisława, gdzie mógłby żyć, pracować, a jego rzeźby mogłyby być wypalane.

 Rok 2018 ogłoszono rokiem Zagajewskiego. Wtedy wystawę jego imienia odwiedziła Hanna Szczęśniak. A jej przewodnikami byli Krystyna Kotula i Adam Zapora.

- Pan Stanisław we Włocławku brany był za osobę nietuzinkową. Często przechadzał się po mieście ze sforą psów. Nie wszyscy wiedzieli, że to artysta pokazywany w Warszawie czy Paryżu. W naszym muzeum gromadziliśmy jego prace od 1966 roku. W ramach wsparcia. On sam czuł się znakomicie z tym, że jego prace trafiły do muzeum. O samej ekspozycji Zagajewski mówił, że jest w niej za dużo wolnej przestrzeni. Traktował ją jak swoją sztukę, nie lubił wolnych miejsc – wspominała Krystyna Kotula. – Z czasem jednak zaczął o tej Sali mówić, że to „jego muzeum”. To była dla mnie chyba najszczęśliwsza chwila. Wiedziałam, że świadczy to o akceptacji Zagajewskiego.

Wystawa Muzeum Ziemi Kujawskiej i Dobrzyńskiej ukazuje najcenniejsze, najbardziej charakterystyczne prace artysty. To przede wszystkim tzw. ołtarze – duże kompozycje przyścienne, w których centralna, najważniejsza scena jest rozbudowywana wzdłuż i wszerz.

- Nie wszystkie z tych ołtarzy są kompletne. W zamyśle pana Stanisława zawsze było dodawanie. Gdyby chcieć scharakteryzować jego sztukę, myślę, że właśnie na tym by ona polegała: na nieustannym rozbudowywaniu, tworzeniu wielkiego dzieła w nieskończoność – podsumowała kustosz wystawy.

- Jest to widoczne także w mniejszych formach – dodał Adam Zapora – Nie tylko ilość elementów, ale także zróżnicowanie faktury to rzecz charakterystyczna dla twórczości Zagajewskiego, który często używał np. nakrętek po kremach, wplatając je w większą całość. Był bardzo pomysłowym człowiekiem, jeśli chodzi o wykorzystanie surowców wtórnych.

Dobrym przykładem tego upcyclingu są „bukiety”, które Zagajewski tworzył nanizując na druciki nakrętki, pocięte plastykowe butelki, koraliki czy fragmenty zabawek. Gdy jeszcze mieszkał w Warszawie i nie miał materiału na nowe rzeźby, Zagajewski zanosił swoje (niewypalone) dzieła do Instytutu Sztuki, prosił o sfotografowanie ich, po czym rozklejał je i lepił nowe figury. We Włocławku Zagajewski nie cierpiał na brak surowca. Okolica do dziś słynie z pokładów gliny, już w XIX w. funkcjonowało w niej wiele zakładów ceramicznych. Rzeźbiarz pozyskiwał z nich także szkliwo. W wysmakowany sposób operował kolorem.

Posłuchaj też: Gawęda Aleksandra Jackowskiego o Stanisławie Zagajewskim

Stanisław Zagajewski proszony o określenie swojej sztuki mówił, że to sztuka barokowa, odnosił się też do często widzianego w kościołach gotyku. Jak zauważył Adam Zapora, „sylwetki Jezusa u Stanisława Zagajewskiego są bardzo podobne do późnośredniowiecznych przedstawień mistycznych, w których męka chrystusowa była podkreślana dużymi zakrzepłymi kroplami krwi”. Siebie samego Zagajewski porównywał do Michała Anioła. Znał niemal na pamięć jego biografię.

- Dla mnie jego twórczość jest niezwykle związana z jego osobowością. Był otwarty, ale zazwyczaj nie patrzył w oczy, nie wyjawiał swoich tajemnic – wyznała Krystyna Kotula, wspominając Stanisława Zagajewskiego. – W niektórych z jego rzeźb widzę jego lęki, towarzyszące mu niepokoje.


By poznać innych artystów sztuki naiwnej, warto posłuchać naszych audycji z cyklu Wielcy Naiwni!

***

Na audycję "Źródła" w piątek (11.06) w godz. 15.15-16.00 zaprasza Piotr Kędziorek.

mg