Wszystkie chwyty dozwolone w muzyce ludowej

Ostatnia aktualizacja: 08.09.2021 18:00
W "Źródłach" o niewidocznych granicach muzyki ludowej, o tym co wolno, a czego nie wypada, oraz o tym gdzie kończy się tradycja, a zaczyna folk - rozmawialiśmy z Martyną Żurek i Adamem Kaiserem, członkami Kapeli Koźlarskiej Adama Kaisera z Przyprostyni.
Audio
  • Martyna Żurek i Adam Kaiser z Kapeli Koźlarskiej Adama Kaisera z Przyprostyni w "Źródłach" (Dwójka/Źródła)
Martyna Żurek i Adam Kaiser z Kapeli Koźlarskiej Adama Kaisera z Przyprostyni
Martyna Żurek i Adam Kaiser z Kapeli Koźlarskiej Adama Kaisera z Przyprostyni Foto: Kuba Borysiak

Skrzypaczka Martyna Żurek i koźlarz Adam Kaiser, laureaci jednej z drugich nagród na minionym 55. OFKiŚL w Kazimierzu Dolnym nad Wisłą w kategorii kapel to z jednej strony muzycy ludowi wychowani w tradycyjnym stylu muzycznym, ale z drugiej strony to także młodzi artyści o własnych potrzebach muzycznych, zaangażowani w nowe projekty folkowe, m.in. zespół Ziele. Czy ta dychotomia jest dla nich powodem jakichś kłopotów czy wątpliwości? Czy problematyczne jest takie balansowanie na granicy stylów muzycznych? Czy muzyka tradycyjna ma jakieś granice? O to naszych bohaterów pytał Kuba Borysiak.

- Gramy ciągle te sam melodie, ale jeśli chodzi o muzykę tradycyjną, to owszem: ramy są sztywne. Nie wymyślamy tu czegoś na nowo, ale ciągle jest ogromny zasób utworów, które wyszły już z użycia i nie są grane. My staramy się je grać, oczywiście w sposób tradycyjny, ale mimo wszystko jesteśmy dwójką żywych organizmów, które mają swoje uczucia. Te emocje znajdują odzwierciedlenie w sposobie, w jakim gramy. To jest część muzyki tradycyjnej. Owszem. utwór jest ten sam, mogą go grać różne kapele, ale każda go zagra inaczej. To jest ten styl wykonawczy, którego my tez poszukujemy - tłumaczyła w audycji Martyna Żurek.

Co wolno, a czego nie wolno

W muzyce tradycyjnej na pewno możemy mówić o pewnych podstawowych zasadach wykonawczych, przy których własna inwencja twórcza nie jest bardzo pożądana, i wręcz źle widziana. Jednak zmiany się zdarzają, i to nieplanowane. - Na przykład instrumenty inaczej stroją... One też mogą żyć swoim życiem i gadać po swojemu, czasem musimy się podporządkować temu, co one zechcą nam zagrać. Jak zaczynałem grać, to grałem z nut, bardzo prosto zapisanych. Z czasem nut robi się więcej, robi się przednutki, ozdobniki, żeby ubogacić utwór. Wpływają na to doświadczenie i to, że gra się z różnymi ludźmi i różne wykonania się słyszy. Jak jest cały czas wyraźnie słyszalna melodia, to dodatki to tylko dodatki - mówili Adam Kaiser i Martyna Żurek.

Trudno im wytłumaczyć, dlaczego wiedzą dobrze, jak grać melodie tradycyjne. Gdy się nad tym głębiej zastanowić, to każdy przyzna, że to musi być jakaś supermoc! Muzycy twierdzą, że po prostu to czują, dzięki wieloletniemu obserwowaniu swoich mistrzów po prostu wiedzą, co wolno grać i jak. Przy folku pozwalają sobie na eksperymentowanie i wyżycie, na które w muzyce tradycyjnej nie ma może tyle miejsca. - Jest ileś tych melodii, ale sposobów ich grania - tysiące! 

- Tradycja nie jest tworem statycznym. My nie siedzimy pod chatą, nie jeździmy koniem do pracy. Jak więc zapatrywaliby się na naszą muzykę ci, którzy żyli 100 lat temu? Może by powiedzieli, że tak nie można, a może by im się podobało. To rzeczy bardzo subtelne - mówiła Martyna Żurek w odpowiedzi na pytani, czy można tradycję jeszcze rozwijać. - Na pewno wiem, że nasza tradycyjna muzyka to jest przepastne źródło, że mogę nad nim jeszcze dużo pracować i wysłyszeć nowe rzeczy, spróbować ograć je jeszcze lepiej. Wiem, że jeszcze dużo rzeczy przede mną.

***

Tytuł audycji: Źródła

Prowadził: Kuba Borysiak

Data emisji: 8.09.2021

Godzina emisji: 15.15