Ostatni wołoski pieśniarz

Ostatnia aktualizacja: 23.12.2010 17:54
- Dziś jest wielu muzyków, ale prawdziwych mistrzów już nie ma - mówi Annie Szewczuk Slobodan Markovic, wybitny śpiewak i znawca dawnych wołoskich pieśni z serbskiej wsi Slatina. Artysta gościł w Warszawie z okazji V Międzynarodowego Festiwalu Sztuki Opowiadania.
Audio

Fenomen Slobodana Markovica odkryła dla polskiej publiczności Joanna Wichowska, od lat prowadząca projekty badawczo-artystyczne związane z kulturą tradycyjną krajów byłej Jugosławii. W zasadzie spotkała go przez przypadek - gdy okazało się, że wszystkie polecone jej nazwiska i adresy tradycyjnych muzyków są nieaktualne.

Faktycznie Slobodan Markovic nie cieszy się w rodzimej Slatinie szczególnym autorytetem. Owszem, gra w lokalnym zespole folklorystycznym, ale jego znajomość archaicznych pieśni i eposów zdaje się krajanom nie imponować. Doceniają ją przede wszystkim, odwiedzający tłumnie Slatinę, rumuńscy etnografowie. Okazuje się, że pamięć artysty jest ostatnim źródłem oryginalnych wersji archaicznych pieśni, stanowiących literacki kanon, nie tylko wołoskiej mniejszości lecz także tradycji rumuńskiej.

- Robimy kolejne nagrania, ale jego głowa zdaje się być studnią bez dna - twierdzi Joanna Wichowska, która od wielu lat tłumaczy i dokumentuje pieśni Markovica. - Często przypomina sobie pieśni, których ani on sam, ani nikt z jego rodziny już nie pamiętał.

W listopadzie tego roku wystąpił na  V Międzynarodowym Festiwalu Sztuki Opowiadania, towarzyszył mu uczeń, Petar Todorovic.  O niezwykłym repertuarze Slobodana Markovica opowie gość Magazynu Joanna Wichowska, która od wielu lat tłumaczy i dokumentuje jego pieśni. Zaprasza Anna Szewczuk.

- Pieśni się gubią, znikają - przyznaje wołoski artysta, który swój przepastny repertuar miał poznać w ciągu kilka zaledwie wojennych lat. - Dziś wszystko można nagrać i odtworzyć - wspomina. - Ja musiałem zapamiętać dokładnie każdą pieśń na podstawie jednego wykonania.

W listopadzie tego roku Slobodan Markovic gościł w warszawskim Instytucie Teatralnym im. Zbigniewa Raszewskiego jako uczestnik V Międzynarodowego Festiwalu Sztuki Opowiadania. Towarzyszył mu jego uczeń, a prywatnie student medycyny w Bukareszcie, Petar Todorovic.  

 

Aby posłuchać rozmów z Joanna Wichowską, Slobodanem Markovicem i Petarem Todorovicem oraz archiwalnych nagrań z Instytutu Teatralnego im. Zbigniewa Raszewskiego, wystarczy kliknąc ikonę dźwięku "Ostatni wołoski pieśniarz" w boksie "Posłuchaj" po prawej stronie.

 

***

 

Joanna Wichowska

absolwentka teatrologii Uniwersytetu Jagiellońskiego, grała w spektaklach m.in. Teatru Węgajty, OPT Gardzienice i Double Edge Theatre (USA), była redaktorką pisma społeczno-kulturalnego „op.cit.,” i kierowniczką literacką Teatru im. C.K. Norwida w Jeleniej Górze. Prowadzi projekty artystyczno-badawcze związane z kulturą tradycyjną krajów bałkańskich. Publikuje  m.in. w „Didaskaliach” i Dwutygodniku (www.dwutygodnik.com). Prowadzi projekty artystyczno-badawcze związane z kulturą tradycyjną krajów byłej Jugosławii. Od lat podróżuje do mniejszości wołoskiej w Serbii.