Marian Bujak kontra guślarze

Ostatnia aktualizacja: 15.06.2011 16:07
Maria Baliszewska przypomniała postać wybitnego skrzypka z Korycisk koło Szydłowca. Znał on między innymi rodzinną tajemnicę: jak nie pozwolić, by czary uszkodziły instrument.
Audio

Marian Bujak (1920-2005) gry na skrzypcach uczył się u swego dziadka, Karola Piasty, od siódmego roku życia. Jako dziesięciolatek grywał juz po zabawach. W dawnych czasach, gdy struny były wyłącznie baranie, był to zawód trudny, a przeszkody nieoczekiwane.

- Muzykant, jak nie umiał sobie poradzić, żeby mu strun nie porwali, to już nie mógł grać. Guślarze "zamawiali" struny, taka była konkurencja. Dziadek mi powiedział, co zrobić, żeby się nie dać, żeby mi strun nie popsuli - mówił Marian Bujak.

Dawniej wesela trwały od wtorku do czwartku, a w niedzielę - poprawiny. Z wyjątkiem okresów postu i świąt majowych, zabawy weselne były częste - niemalże co tydzień grywano na nich.

- Wesel nie ma już jak kiedyś. Teraz ludzie młodzi to już tanczyć po polsku nie umią, dyskoteki robią, skaczą na jedno kopyto wszystko! Dawniej, kto nie umiał tańczyć, to kapoty trzymał w ręku, bo wieszaków nie było…

Aby posłuchac rozmowy Marii Baliszewskiej z Marianem Bujakiem ,wystarczy kliknąć ikonę dźwięku w ramce "Posłuchaj" po prawej stronie.

Czytaj także

Arystokrata skrzypiec

Ostatnia aktualizacja: 09.11.2010 14:06
Remigiusz Mazur-Hanaj przypomina postać zmarłego niedawno, wybitnego skrzypka Mariana Bujaka z Szydłowca.
rozwiń zwiń