Romantyczne koncerty fortepianowe

Ostatnia aktualizacja: 17.11.2010 14:00
Każdy koneser zapomnianych XIX-wiecznych arcydzieł zna wyjątkową serię brytyjskiej oficyny Hyperion. Z jej pomysłodawcą - Michaelem Springiem - rozmawiał Aleksander Laskowski.
Audio
  • Rozmowa Aleksandra Laskowskiego z Michaelem Springiem, pomysłodawcą serii 'Romantic Piano Concerto'
  • Kacper Miklaszewski o Koncercie Wieniawskiego: partia wirtuozowska jest pięknie spleciona z orkiestrą w sposób przywodzący na myśl koncerty Brahmsa

Pięćdziesiąt dwa tytuły z premierowymi zazwyczaj nagraniami wirtuozowskich koncertów takich kompozytorów, jak Wilhelm Stenhammar, Adolph von Henselt czy Charles Villiers Stanford. A przy fortepianie zasiadają często znakomitości pokroju Nikolaia Demidenko, Marka-André Hamelina i Howarda Shelleya. Oto dotychczaowy dorobek serii "Romantic Piano Concerto".

Większość polskich melomanów nie słyszała nigdy wcześniej choćby nazwisk tych zapomnianych XIX-wiecznych kompozytorów. Ale też dzięki oficynie Hyperion cały świat miał okazję usłyszeć muzykę Henryka Melcera i Zygmunta Stojowskiego.

- Czasami pytamy na przykład: skąd wziął się Chopin. Wiemy, że ważny był dla niego Mozart, a za Beethovenem nie przepadał. Nie wolno nam jednak zapominać o wpływie, jaki wywarli na niego Hummel czy Kalkbrenner, którzy rozwinęli gatunek koncertu na swój sposób, a historia całkowicie o nich zapomniała - mówił Michael Spring Aleksandrowi Laskowskiemu, wyjaśniając ideowe założenia niezwykłej serii. - Od lat poszukuję koncertów fortepianowych. W domu mam ponad siedemset partytur. Wybieram najciekawsze i przekonuję do nich pianistów zaprzyjaźnionych z wytwórnią Hyperion.

Najnowszej pozycja serii "Romantic Piano Concerto" to utwory Hermanna Goetza i Józefa Wieniawskiego (brata Henryka) w interpretacjach Hamish Milne oraz BBC Scottish Symphony Orchestra pod dyrkecją Michała Dworzyńskiego. W "Płytomanii" Jacka Hawryluka płytę rezenzował Kacper Miklaszewski.

- Józef Wieniawski był w swoim czasie cenionym wirtuozem fortepianiu i kompozytorem. To niesłusznie zapomniany twórca - mówił krytyk muzyczny. - On nie korzystał, lecz współtworzył idiom muzyki drugiej połowy XIX wieku...

 

Aby posłuchać audycji, wystaczy kliknąc ikony odpowiednich dźwięków w boksie "Posłuchaj" po prawej stronie.