János Bálint o przepisywaniu skrzypiec na flet

Ostatnia aktualizacja: 22.02.2016 15:14
- Flet i skrzypce mają podobny rejestr. Ale nie zawsze transkrypcje muzyki skrzypcowej są łatwe – opowiadał znakomity węgierski flecista, który wystąpił wraz z Polską Orkiestrą Radiową w Studiu im. W. Lutosławskiego.
Audio
  • Z Jánosem Bálintem rozmawia Krzysztof Dziuba (Filharmonia Dwójki)
Jnos Blint podczas koncertu Polskiej Orkiestry Radiowej pod dyr. Michała Klauzy w Studiu Koncertowym PR im. W. Lutosławskiego, 21.02.2016
János Bálint podczas koncertu Polskiej Orkiestry Radiowej pod dyr. Michała Klauzy w Studiu Koncertowym PR im. W. Lutosławskiego, 21.02.2016 Foto: Grzegorz Śledź/PR2

Podczas koncertu zabrzmiał m.in. "Koncert fletowy" Arama Chaczaturiana. Partia solowa w tym dziele została pierwotnie powierzona skrzypcom. Skąd zatem to opracowanie Jánosa Bálinta?

- W roku 1981 słynny francuski flecista Jean-Pierre Rampal odwiedził Węgry i wystąpił z tamtejszą Orkiestrą Radiową w Budapeszcie. Byłem na tym koncercie i pamiętam doskonale, jak Rampal wykonał własne opracowanie "Koncertu" Chczaturiana na flet i orkiestrę – opowiadał muzyk. - W pewnym momencie zaczęło mi bardzo zależeć na zdobyciu partii fletowej Rampala. Nie mogłem jej jednak nigdzie dostać. Dlatego postanowiłem opracować własną wersję tego dzieła. To była moja pierwsza autorska transkrypcja na flet…

Co sprawia, że to właśnie partie skrzypcowe najwygodniej przepisuje się na flet? Czy János Bálint tworzy transkrypcje, bo brakuje mu pewnych utworów w literaturze fletowej? W rozmowie również o kolejnej płycie węgierskiego flecisty, tym razem z udziałem polskich wykonawców.

***

Prowadzi: Krzysztof Dziuba

Gość: János Bálint (flecista)

Data emisji: 21.02.2016

Godzina emisji: 20.00

Materiał wyemitowano w audycji "Filharmonia Dwójki".

jp/bch

Czytaj także

Trudne "d". Koncert wiolonczelowy Lutosławskiego

Ostatnia aktualizacja: 01.02.2016 14:00
- W Koncercie wiolonczelowym nietypowy jest już początek. To ponad czterominutowa kadencja solisty - opowiadała Gautier Capuçon, który zinterpretował arcydzieło Lutosławskiego na inauguracji festiwalu "Łańcuch".
rozwiń zwiń
Czytaj także

Maksymiuk: na koncertach oczekuje się solisty

Ostatnia aktualizacja: 07.02.2016 13:00
- Na szczęście ludzie już nie wychodzą z sali tuż po tym, gdy skończy on swój występ - mówił maestro w pierwszej audycji z cyklu "Sekretne wzruszenia Jerzego Maksymiuka".
rozwiń zwiń