Evan Parker: lubię grać w kościołach

Ostatnia aktualizacja: 15.02.2013 14:00
Z jego powodu podręczniki gry na saksofonie trzeba będzie napisać na nowo. Angielski pianista Steve Beresford twierdzi, że zna saksofonistów, którzy porzucili swój instrument po tym, jak usłyszeli grę Evana Parkera.
Audio
Evan Parker
Evan ParkerFoto: Wikipedia/richardkaby

69-letni artysta jest bowiem muzykiem totalnym i nie ma techniki, której nie opanowałby do perfekcji: od gry konwencjonalnej, przez oddech okrężny, wielodźwięki i szereg innych technik rozszerzonych, które jeszcze nie doczekały się osobnej nazwy.
Doniosła rola Evana Parkera w historii nie ogranicza się do instrumentalnej wirtuozerii i niezwykłej dźwiękowej wyobraźni. Jest Parker również jednym z ostatnich wielkich, jednym z niewielu, którzy pamiętają jeszcze narodziny brytyjskiej muzyki swobodnie improwizowanej w latach 60.
O wywiad z wybitnym saksofonistą staraliśmy się kilka lata. Wreszcie się udało, a rezultaty usłyszą Państwo już dziś wieczorem.
Evan Parker o relacjach sztuki i codzienności:
Im dłużej żyje się sztuką, tym bardziej ona zwrotnie wpływa na nas. Przemiana pod wpływem wybranego sposobu życia, która zależy w dużej mierze zależy od sukcesu artystycznego. Istnieją bowiem artyści spełnieni, są też artyści sfrustrowanie. Są tacy, którzy lubią walczyć o swoje oraz ci, którzy zostali pokonani. Niekiedy konsekwencje tego, że ktoś nie radzi sobie z praktycznymi problemami – psychologicznym stresem związanym z uprawianiem sztuki lub kwestiami materialnymi – bywają tragiczne.
O duchowości w muzyce:
Jeśli przez słowo "duchowy” rozumiesz zainteresowanie jednostki rozważaniami metafizycznymi, to w takim przypadku oczywiście jest to dla mnie interesujący obszar. Możemy mówić o naturalnej zdolności muzyki do mówienia o, lub też – do wskazywanie na istnienie innych poziomów realności. Albo też – żeby użyć formuł Sun Ra – do wskazywania "poziomów światła”. Popatrzmy na tytuły bardzo wielu utworów: "My Goals Beyond" itd., itd.
Muzyka może mówić o sprawach, których nie rozumiemy, których nie potrafimy wyjaśnić.
I o owianym już legendą politycznym zaangażowaniu brytyjskich muzyków lat 60:
Osobiście zawsze lubiłem dyskutować o polityce i przedstawiać swoje poglądy, ale nigdy nie uważałem muzyki za jakąkolwiek formę ekspresji swojej ani żadnej innej ideologii. Muzyka stoi według mnie ponad polityką.
Od lat 60. politycy stają się coraz bardziej i bardziej cyniczni. Dzisiaj polityka jest beznadziejnie cynicznym biznesem. Upadła wielka tradycja brytyjskiego socjalizmu, jako bytu niezależnego od marksizmu czy wcześniejszego od marksizmu. Narodziła się w epoce wielkiej rewolucji przemysłowej, związana była z tendencją do samoorganizacji pojawiającą się wśród robotników, którzy chcieli bronić swoich praw i dlatego zakładali związki zawodowe i organizowali system edukacji robotników. To było bardzo ważne zjawisko, ale z czasem wszystkie jego osiągnięcia zostały, powiedziałbym, podminowane i wysadzone w powietrze, a postulaty zostały pozbawione mocy przez deprecjonujące dyskusje w mediach.
Do wysłuchania pierwszej części rozmowy z Evanem Parkerem zapraszają Tomasz Gregorczyk i Janusz Jabłoński.
Adres audycji: jamsession@polskieradio.pl

Evan
Evan Parker. Fot. Nomo/Wikipedia, lic. CC
Czytaj także

"Żydzi w Ameryce zaczęli asymilację od jazzu"

Ostatnia aktualizacja: 22.11.2012 14:58
Kto jeszcze nie zna najsławniejszego klezmera na świecie, którego muzyka sprawia, że koledzy po fachu na całym świecie, rozważają zmianę instrumentu na klarnet? W Dwójce rozmawialiśmy z niesamowitym Davidem Krakauerem.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Bill Frisell: Muzyka unieważnia granice

Ostatnia aktualizacja: 11.01.2013 10:00
O spotkanie z jednym z najciekawszych gitarzystów świata staraliśmy się kilka lat, wcześniej dwukrotnie nam odmówił. Nie lubi spotkań z dziennikarzami nie dlatego, że jest zblazowanym gwiazdorem. Przeciwnie: wywiady ogromnie go stresują.
rozwiń zwiń
Czytaj także

"W Pensylwanii jest wystarczająco głupich nazw"

Ostatnia aktualizacja: 25.01.2013 09:00
- Pomyślałem, że zawsze znajdzie się jakieś miasto o głupkowatej nazwie, której będę mógł użyć w tytule moich kompozycji - mówi Moppa Elliott, kontrabasista i lider Mostly Other People Do The Killing.
rozwiń zwiń